— Wiemy gdzie jest Draco.
Harry myślał, że serce wyskoczy mu z piersi. Wiedzą gdzie jest Draco. Po tylu miesiącach wreszcie go znaleźli.
— Wiecie?! To na co jeszcze czekacie?! — krzyknął zrywając się z krzesła — Żyje? Jest bezpieczny? Gdzie jest teraz?!
— Spokojnie, Harry. — powiedział Dumbledore. — Usiądź.
— Jak mam być spokojny?! Gdzie on jest?
— Nasi aurorzy już się tam udali. — odezwał się jeden z obecnych w pomieszczeniu mężczyzn — Nie wiemy jednak w jakim jest stanie.
— Mój Boże. — chłopak wplótł palce w ciemne włosy, nerwowo za nie pociągając — Jak go znaleźliście? I gdzie? Wiecie kto go porwał?
— Wiemy. — potwierdził drugi auror — Chcieliśmy jeszcze zapytać...
— Harry. — przerwał mężczyźnie Dumbledore — Wiesz gdzie jest Ginny?
— Ginny? — zdziwił się brunet — Dlaczego Ginny?
— Ginny współdziałała w porwaniu Dracona. — oznajmił dyrektor. Potter zamarł.
— Słucham?!
— Przykro mi, Harry. — powiedział ze smutkiem.
— To niemożliwe. — wyszeptał do siebie zszokowany — Ona przez cały czas... Kto jeszcze?
— Alex Davis. — odezwał się ponownie auror — Dlatego potrzebujemy wiedzieć, czy wiesz gdzie przebywa Ginny Weasley. Przeszukaliśmy cały zamek.
— Nie mam pojęcia. — oznajmił cicho — Nie widziałem jej dzisiaj.
— W takim razie...
— Czyli chcecie mi powiedzieć, że ten sukinsyn razem z moją "przyjaciółką" porwali mojego chłopaka? — zapytał wściekły gryfon.
— Harry, proszę uspokój się...
— Jak mam się uspokoić, kiedy słyszę coś takiego?! — krzyknął roztrzęsiony chłopak — Dziewczyna, którą uważałem za przyjaciółkę, okazała się psychiczną idiotką, która porywa ludzi! Ponadto pomagała bratu jakiegoś psychola, który znęcał się nad moim chłopakiem. Niech mi pan powie dyrektorze, jak mam być spokojny?!
Potter zdążył rozwalić pół pomieszczenia, zanim jeden z aurorów go oszołomił. Został mu podany eliksir uspokajający i dopiero zaklęcie zostało cofnięte. Dumbledore powiadamomił przyjaciół Dracona i Harry'ego o całej sytyacji.
Tego samego dnia, młody Malfoy znalazł się w domu pod opieką rodziców i Uzdrowiciela. Harry, Blaise, Pansy, Hermiona i Ron zostali zwolnieni z lekcji i udali się do rezydencji Malfoy'ów. Natomiast aurorzy skupili się na poszukiwaniach Ginny, która nagle tajemniczo zniknęła.
Aktualnie cała piątka uczniów siedziała przy łóżku swojego przyjaciela, który leżał pogrążony w śnie. Harry miał ochotę płakać ze szczęścia. Jednocześnie czuł ogromny smutek i wściekłość na sprawców tego wszystkiego. Nie mógł uwierzyć, że Ginny to zrobiła. Ta sama słodka Ginny, która była dla niego jak młodsza siostra. To po prostu nie mieściło mu się w głowie.
Potter został przy łóżku chłopaka, nawet wtedy kiedy inni opuścili pomieszczenie. Trzymał kurczowo jego rękę i głaskał platynowe włosy jakby bał się, że blondyn znowu gdzieś zniknie.
— Mój śliczny chłopiec. — szeptał Harry całując jego dłoń — Tak bardzo cię przepraszam. Obiecałem sobie, że będę cię chronić. Nawet tego nie potrafię zrobić... Jestem beznadziejny. — po policzkach bruneta popłynęły łzy — Przeszedłeś tak dużo. Jesteś taki silny. Kocham cię najbardziej na świecie. Proszę, nie zostawiaj mnie więcej...
CZYTASZ
𝐛𝐫𝐞𝐚𝐭𝐡𝐢𝐧 || 𝐝𝐫𝐚𝐫𝐫𝐲
Romanceh.potter x d.malfoy Uczniowie Hogwartu w większości wiodą beztroskie życie. Voldemort nie żyje od szesnastu lat i nikomu nie zagraża. Młody Malfoy i Potter są szkolnymi wrogami i z perspektywy innych osób można by stwierdzić, że się nienawidzą. Żade...