𝐫𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝐭𝐫𝐳𝐲𝐝𝐳𝐢𝐞𝐬𝐭𝐲 𝐝𝐫𝐮𝐠𝐢

1.8K 108 21
                                    

Sceny +18!

Draco był przygnębiony. Nie pojawiły się żadne oznaki pokazujące, że eliksir jakkolwiek zadziałał. Chłopak czuł, że to jego wina. Coś definitywnie było z nim nie tak i z jego rdzeniem magicznym. To dlatego wszystko poszło nie tak jak powinno.

Oczywiście Harry martwił się o niego. Zresztą nie tylko on. Jego przyjaciele również zauważyli stan blondyna i chociaż powtarzali mu kilkakrotnie, że to nie jego wina i znajdą inny sposób, jego samopoczucie wcale się nie poprawiło.

- Draco? - blondyn usłyszał swoje imię wyrywając się z transu. Siedział w bibliotece z Harry'm, Pansy, Blaise'm, Ronem i Hermioną. Dopiero teraz zauważył, że od dziesięciu minut patrzy na tą samą stronę w książce, którą czytał.

- Tak? - zapytał, prostując się na krześle i przebiegając wzrokiem po wszystkich obecnych. Patrzyli na niego ze zmartwionymi minami.

- Mówimy do ciebie od pięciu minut. - powiedział Ron delikatnie - Napewno dobrze się czujesz?

- Tak, napewno. - Draco przewrócił oczami, bo to oczywiście nie była prawda. Czuł się okropnie. - Jestem tylko trochę zmęczony.

- Możemy wrócić do pokoju jeśli chcesz. - odezwał się Harry kładąc dłoń na jego udzie i patrząc na niego z troską.

- Tak, myślę, że to dobry pomysł. - odpowiedział wstając.

Pożegnali przyjaciół i udali się w stronę dormitorium blondyna. Szli w ciszy, trzymając się za ręcę. Kiedy przekroczyli próg pokoju, Harry usiadł na łóżku i wciągnął Draco na swoje kolana. Malfoy bez słowa wtulił twarz w jego szyję, wdychając jego zapach i powoli się uspokajając.

- To wina tego eliksiru, prawda? - odezwał się po chwili Potter, wplatając palce w jasne włosy swojego chłopaka i powoli je przeczesując. - Myślisz o tym cały czas.

Draco nie odpowiedział, ale Harry wiedział, że ma rację.

- Draco... - brunet westchnął ciężko - Spójrz na mnie. Proszę.

Blondyn podniósł głowę, spoglądając na swojego chłopaka zaszklonymi oczami. Potter czuł jak pęka mu serce. Ten wyraz twarzy był tak znajomy...

Podniósł dłoń i odgarnął włosy z jego czoła. Ułożył dłoń na jego policzku i pogłaskał je troskliwe.

- Kochanie...

- To moja wina. - przerwał ślizgon - Wiedziałem, że to we mnie tkwi problem. Ja miałem nadzieję, że... Ale potem wszystko... Widziałem zawód w twoich oczach... - wybełkotał chłopak, a Harry słysząc te słowa objął go ramionami i przyciągnął bliżej siebie.

- Nigdy nie myśl, że cokolwiek z tego jest twoją winą. - odpowiedział stanowczo - To nie podziałało, więc znajdziemy inny sposób. Zrobię wszystko żeby twoje wspomnienia wróciły. Kocham cię najbardziej na świecie i zawsze będę tutaj jeśli będziesz mnie potrzebować. Poradzimy sobie z tym, okey?

- Okey.

Siedzieli chwilę w ciszy, dopóki Draco się nie odsunął. Spojrzał Harry'emu w oczy i posłał w jego stronę delikatny uśmiech. Serce Pottera fiknęło koziołka i nachylił się żeby czule pocałować ten uśmiech.

Lekkie muskanie warg zamieniło się w namiętny pocałunek z plątaniną języków. Ręcę blondyna powędrowały po ciele Harry'ego i zatrzymały się na jego kroczu. Potter znieruchomiał i wtedy to poczuł. Draco był twardy.

- Draco...

- Pozwól mi. - wyszeptał blondyn, sięgając do paska spodni swojego chłopaka. Zsunął się z jego kolan i ukląkł na podłodze. Rozpiął pasek i wyciągnął twardego penisa Harry'ego.

Potter siedział jak zaczarowany, nie wiedząc co ze sobą zrobić. To był pierwszy raz kiedy robili cokolwiek seksualnego oprócz całowania od czasu odzyskania Draco. Fakt, że blondyn tak pewnie pokazywał, że chce Harry'ego, był dla niego wielkim zaskoczeniem, ale tym samym bardzo go podniecił.

Więc nie zrobił absolutnie nic kiedy chłopak wziął do ust jego penisa i zassał główkę wydobywając z niego przeciągły jęk.

- Oh, Boże... - westchnął głośno Harry, wplątując rękę w platynowe włosy chłopaka przed nim - Jesteś taki cudny.

Draco zarumienił się słysząc pochwałę chłopaka i połknął jego członka nieco głębiej. Poruszał głową, słuchając coraz głośniejszych jęków i westchnień. Był tak cholernie twardy, że aż bolało. I pragnął żeby Harry go przeleciał. Tu i teraz.

Wypuścił z ust cieknącego członka i spojrzał na swojego chłopaka.

- Kochaj się ze mną. - powiedział cicho. Oczy Pottera rozszerzyły się, po czym ujął twarz blondyna w dłonie i przejechał kciukiem po jego ustach.

- Jesteś pewien? - zapytał, obserwując jak język chłopaka przejeżdża prowokacyjnie po jego kciuku. Jego oczy pociemniały z pożądania.

- Jestem cholernie pewien. - odpowiedział stanowczo. Usiadł okrakiem na jego udach i przyciągnął go do pocałunku.

Harry przesunął dłońmi po jego plecach i zatrzymał się na pośladkach, delikatnie je ściskając. Obrócił ich tak, że Draco leżał pod nim, po czym sięgnął po różdżkę z szafki nocnej. Machnął nią wypowiadając cicho jakieś zaklęcie. Nagle ich ubrania zniknęły i Potter mógł podziwiać z góry nagie ciało Draco Malfoya. Blondyn sapnął z zaskoczenia.

- Mogłeś mnie uprzedzić. - nadąsał się, wywołując chichot od strony Harry'ego.

- Napewno następnym razem to zrobię. - zapewnił, nachylając się aby pocałować jego szyję - Taki piękny...

Draco jęknął, kiedy Harry tworzył na jego szyi malinki ciągnące się do klatki piersiowej. Powędrował niżej, całując i liżąc jego uda, omijając jego potrzebującego penisa.

- Harry, proszę... - wymamrotał szarpiąc jego ciemne loki - Proszę, potrzebuję cię...

- Oczywiście, kochanie. - Potter przywołał lubrykant z szafki nocnej i rozsmarował go na palcach. Okrążył wejście blondyna, spoglądając na niego, szukając pozwolenia. Draco skinął głową i przygryzł wargę w oczekiwaniu. Harry zanurzył w nim palec, obserwując jego twarz i szukając na niej jakichkolwiek oznak bólu. Po jakimś czasie do pierwszego palca dołączył drugi, a potem trzeci. Potter zwijał palce, muskając prostatę blondyna i wywołując u niego szereg satysfakcjonujących jęków.

- Jestem gotowy. - wydyszał Draco, patrząc na swojego chłopaka - Muszę cię poczuć, proszę...

- Mój potrzebujący aniołek - powiedział zauroczony Potter, wysuwając z niego palce. Złapał swojego członka i pokrył go warstwą lubrykantu zanim wślizgnął się do środka.

Harry czekał, aż ciało blondyna przezwyczai się do wtargnięcia. Pocałował go w czoło i oba policzki, otrzymując w zamian lekki uśmiech. Kiedy Draco poruszył biodrami, pokazując, że jego chłopak może się ruszyć, ten zrobił to bez wahania. Zaczął wolno, stopniowo przyspieszając i słuchając głośnych jęków chłopaka przed sobą. Zmienił kąt pchnięć tak, że za każdym razem uderzał w prostatę blondyna, który zamienił się w jeden niespójny bałagan. Owinął nogi wokół talii Harry'ego, a ręce wokół jego szyi, przyciągając bliżej i mocno całując.

- Jestem blisko... Oh! - jęknął Draco, poruszając mocniej biodrami.

- Ja też, kochanie...

Doszli niemal jednocześnie, wykrzykując nawzajem swoje imiona. Harry opadł na Draco i powoli się z niego wysunął. Wziął blondyna w swoje ramiona i mocno przytulił, całując czubek jego głowy.

- Jesteś tak cholernie wspaniały. - powiedział w jego włosy - Jak się czujesz?

- Świetnie. - powiedział sennym głosem, wywołując czuły uśmiech na twarzy Pottera - Czy możemy tutaj zostać i po prostu zasnąć?

- Cokolwiek zechcesz, kochanie.

_________________________________________

Miłego dnia!

Miałam zawołać kocham_drarry_only i Tysiaaa04

𝐛𝐫𝐞𝐚𝐭𝐡𝐢𝐧 || 𝐝𝐫𝐚𝐫𝐫𝐲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz