𝐫𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝐝𝐰𝐮𝐝𝐳𝐢𝐞𝐬𝐭𝐲 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐢ą𝐭𝐲

1.9K 119 24
                                    

Harry szedł właśnie spóźniony na śniadanie. Całą noc spędził w bibliotece na przeszukiwaniu ksiąg i nie pozwolił sobie nawet na pięć minut snu, przez co wyglądał teraz jak zombie.
Wszedł do Wielkiej Sali i rozejrzał się za swoimi przyjaciółmi. Znalazł ich przy stole Gryffindoru, więc odrazu skierował się w tamtą stronę.

- No wreszcie stary! - odezwał się Blaise, który pierwszy go zobaczył - Gdzie ty byłeś? I dlaczego tak wyglądasz? Spałeś wogóle?

- Nie mogłem spać. - wymamrotał cicho siadając obok Pansy.

- Wyglądasz okropnie. - oznajmiła ślizgonka, przykładając mu dłoń do czoła - Nie chcesz iść do pani Pomfrey, słoneczko?

- Nie. Naprawdę wszystko w porządku, Pansy. - posłał dziewczynie delikatny uśmiech - Jestem tylko trochę zmęczony.

Potter sięgnął po sok dyniowy, a jego spojrzenie zatrzymało się na Draco, który siedział naprzeciwko niego. Blondyn przyglądał mu się ze zmartwioną miną. Widząc to, Harry uśmiechnął się w jego stronę, co tamten odrazu odwzajemnił.

Draco miał ochotę się rozpłynąć widząc jego uśmiech. Sam nie wiedział kiedy to się zaczęło, ale od jakiegoś czasu czuł jakby kiełkowały się w nim nowe uczucia do tego chłopaka. Chciał być bliżej niego, dotknąć go albo złapać za rękę. Czuł, że Harry nie miałby nic przeciwko temu. W końcu Draco był jego chłopakiem, prawda?

Przynajmniej przed porwaniem był. Widział, że Harry się stara aby odzyskał wszystkie wspomnienia, ale widział również jak mu ciężko. Jak w pierwszych dniach powstrzymywał się przed dotknięciem go, albo jak raz powiedział do niego przez przypadek kochanie. Zrobiło mu się wtedy głupio i przepraszał blondyna, nawet kiedy ten zapewnił go, że to było w porządku.

Teraz było inaczej. Potter traktował go jak przyjaciela i nic więcej. Miał swoje ograniczenia, których nie przekraczał w żaden sposób. A Draco wcale nie był z tego powodu zadowolony. Sam chwilami inicjował ich kontakt fizyczny, niby przez przypadek, tylko po to żeby być bliżej niego. To było takie uczucie jakby zakochiwał się w nim od nowa. Był zazdrosny kiedy widział jak inne dziewczyny kleją się do niego i posyłają zachęcające uśmieszki. Chwilami nawet był zazdrosny o Pansy czy Hermionę, co było kompletnie niedorzeczne, bo przecież dziewczyny były w związku.

Często miał sny, które wyglądały bardzo znajomo, a jednocześnie były całkowicie obce. Nie był pewny czy są to jego wspomnienia, czy coś całkowicie wymyślonego co nie miało nic ani trochę wspólnego z rzeczywistością. Niektóre ze snów były szczęśliwe, a inne raczej można było zaliczyć do koszmarów. Draco nikomu o nich nie mówił, bo nie chciał żeby uznali go za jakiegoś szaleńca. Sam czuł się okropnie zagubiony i to już mu w zupełności starczyło.

Kilka razy śnił mu się również Harry. Ale nie był sam. Był z czarnowłosym chłopakiem. Draco nie kojarzył go i był pewny, że przez te dwa miesiące odkąd wrócił do Hogwartu, napewno się z nim nie minął na korytarzu. Czarnowłosy był szczupły i naprawdę przystojny. W każdym z tych snów znajdowali się razem nad rzeką. Nieznajomy leżał z głową na kolanach Pottera, który głaskał jego kosmyki. W którymś momencie czarnowłosy powiedział coś, przez co Harry nachylił i wtedy ich usta się połączyły. Ten sen powtarzał się kilka razy i zawsze kończył w tym samym momencie.

Draco nie wiedział co ma o tym myśleć. Niby nie pamiętał kompletnie nic z jego relacji z Harry'm, ale coś boleśnie ściskało go w klatce piersiowej na samą myśl, że on mógłby być z kimś innym. Często przed snem wizualizował sobie w głowie różne sytuacje z chłopakiem i to, jak mogło wyglądać ich życie wcześniej. Był pewny, że byli szczęśliwi. Chciałby pamiętać cokolwiek, chociażby to jak doszło do tego, że są razem. Kiedyś zapytał o to Pottera, ale ten unikał odpowiedzi na ten temat co wydawało się ślizgonowi odrobinę dziwne. Jednak nie drążył tego tematu.
Dowiedział się również od Rona, że Harry'ego często nie ma w nocy w dormitorium. Wymyka się pod peleryną niewidką. Czy to możliwe żeby się z kimś spotykał w tym czasie? Może ten czarnowłosy chłopak nie jest tylko jakimś głupim wyobrażeniem...

𝐛𝐫𝐞𝐚𝐭𝐡𝐢𝐧 || 𝐝𝐫𝐚𝐫𝐫𝐲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz