𝐫𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝐝𝐰𝐮𝐝𝐳𝐢𝐞𝐬𝐭𝐲 ó𝐬𝐦𝐲

1.9K 104 29
                                    

Cały dzień spędzili nad książkami, a zdążyli przejrzeć jedynie 1/4 biblioteki. Ta w Malfoy Manor była rzeczywiście bardzo pokaźna. Nie znaleźli niestety nic co mogłoby im pomóc w aktualnej sytuacji.
Harry natomiast zabrał Draco na wycieczkę po rezydencji i zaczął opowiadać mu o jego życiu. Blondyn nie mógł uwierzyć w to, że jest czarodziejem. I to tego świetnym czarodziejem. Potter opowiedział mu o Hogwarcie i o tym jak się poznali. Nie wspominał mu jednak nic o jego byłym chłopaku i o sytuacji z nim związanej. To był jedyny plus jego utraty pamięci - nie pamiętał Conana.
Po przejrzeniu całej posiadłości, chłopcy wybrali się do ogrodu gdzie spędzili kolejną godzinę. Wrócili do środka, kiedy zaczęło się ściemniać.

W korytarzu natknęli się na skrzata domowego, przez co Draco prawie zszedł na zawał. Harry musiał mu wyjaśniać czym jest tajemnicze stworzenie i zapewnić go, że nie ma się czego bać.

Wszyscy spotkali się w jadalni na kolacji przed dwudziestą. Później uczniowie mieli wrócić do Hogwartu, bo jakby nie było, następnego dnia mieli lekcje. Harry wahał się czy zostać. Narcyza i Lucjusz powiedzieli, że Dumbledore się zgodził, ale chłopak nie był do końca pewny. Draco przecież go nie pamiętał. Za każdym razem Potter powstrzymywał się przed pocałowaniem go, przytuleniem, czy chociażby złapaniem za rękę. Jakby nie było, dla blondyna był kimś obcym. Nie miał żadnych wspomnień.

- I jak Harry, zostajesz? - zapytała Narcyza w trakcie posiłku. Wszystkie oczy zwróciły się w jego stronę.

- Nie jestem pewien, czy...

- Draco. - przerwała mu kobieta - Nie masz nic przeciwko żeby Harry został u nas na noc?

- Nie... Oczywiście, że nie. - odezwał się blondyn cicho - Tak naprawdę to chciałbym żeby został. - spojrzał na Pottera - No wiesz, z tobą spędziłem dzisiaj najwięcej czasu i...

- Jasne, rozumiem. Cieszę się, że tak myślisz. - chłopak odrobinę się rozpogodził po jego słowach.

- Świetnie! - ucieszyła się pani Malfoy - Powiem Śnieżynce żeby przygotowała dla ciebie ubrania do spania. - oznajmiła, wstając od stołu - I pokój. - dodała po chwili namysłu, widząc wzrok Harry'ego.

Po kolacji, Malfoy'owie i Potter pożegnali resztę i odprowadzili ich do kominka. Następnie każdy wrócił do swojego pokoju.
Harry wziął długą kąpiel zanim przebrał się w przyniesione przez skrzata ciuchy i położył się w łóżku.

Zaczął rozmyślać nad całym dzisiejszym dniem. Odzyskał swojego chłopaka. Po tylu miesiącach wreszcie go zobaczył. Ale Draco go nie pamiętał. Nie pamiętał niczego i nikogo i to było w tym wszystkim najgorsze. Chłopak był niepewny i nie wiedział jak ma się zachować. Miał wyznaczoną pewną granicę w stosunku do Harry'ego, której nie przekraczał. A ten o niczym innym nie marzył niż przyciągnąć go do siebie i złożyć pocałunku na jego malinowych ustach.

Nawet nie wiedział, w którym momencie dopadł go sen. Zorientował się, że zasnął wtedy kiedy obudziło go ciche pukanie do drzwi. Było ledwie słyszalne i sam Harry był zaskoczony tym, że wogóle je usłyszał. Wymamrotał "proszę" i zaraz potem drzwi się uchyliły. W ciemności mignęła mu blond czupryna i po prostu nie mógł ukryć swojego zaskoczenia.

- Draco? - podniósł się do siadu i złapał za różdżkę - Lumos. Coś się stało?

- Nie... - nawet przy tym delikatnym świetle mógł ujrzeć jego zarumienione z zażenowania policzki - Jeśli cię obudziłem to przepraszam, ale nie mogłem zasnąć i...

- Chciałbyś spać ze mną? - chłopak nagle poczuł ogromną radość. Blondyn pokiwał nieśmiało głową, ale nie ruszył się z miejsca. - Nie ma problemu. Chodź tutaj.

Potter odsunął się na bok żeby zrobić mu miejsce. Draco podszedł do łóżka i położył się obok, zachowując jednak pewien odstęp między nimi. Harry odruchowo chciał go objąć, ale powstrzymał się w ostatniej chwili.
Wiedział, że to o wiele za wcześnie. Sam fakt, że młody Malfoy przyszedł do niego jeszcze tej samej nocy i chciał spać z nim w jednym łóżku to bardzo dużo.

- Dziękuję. - szepnął Draco.

- Nie masz za co. - odpowiedział szybko - W końcu jesteś...

- Tak. Ale nadal trochę mi z tym dziwnie. - zaśmiał się cicho, a serce Harry'ego się rozpłynęło. Jak on tęsknił za tym śmiechem. - Wiesz, budzisz się nagle i kompletnie nic nie pamiętasz. Jesteś w jakiejś wielkiej rezydencji, przypominającej zamek i okazuje się, że to twój dom, w którym się wychowałeś. Wydaje ci się, że widzisz swoich rodziców pierwszy raz i dowiadujesz się, że masz chłopaka... Wiem, że to dziwnie zabrzmi, bo z mojej perspektywy kompletnie cię nie znam, ale spędziłem dzisiaj z tobą cały dzień. I choć to stosunkowo mało czasu, to coś sprawiło, że zaufałem ci odrazu i... Po prostu czuję jakbyś był jedyną bliską osobą jaką posiadam. Wiem, to bez sensu, ale...

- Hej, hej, hej. - przerwał mu Potter szybko - To wcale nie jest dziwne. Rozumiem cię. Nie wiem jak to jest stracić całą pamięć, ale wiem że jest ci ciężko. Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę, że mi zaufałeś.

- Ja też się cieszę. - wyszeptał cicho z lekkim uśmiechem - Myślisz, że uda się odzyskać moje wspomnienia?

- Zrobię wszystko żeby się udało.

* * *

Draco zgodził się wrócić do Hogwartu już dwa dni później. Mimo, że nie pamiętał kompletnie nic, chodził normalnie na lekcje i robił notatki. Był zachwycony szkołą i całą magią, która otaczała zamek. Harry uczył go zaklęć, które przerabiali od początku szkoły, Blaise i Pansy pomagali mu z eliksirami, a Hermiona zajęła się tłumaczeniem mu poszczególnych zagadnień z transmutacji.

Każdego wieczoru chodzili do biblioteki i wypożyczali książki szukając jakiś informacji na temat zaklęcia, którym został potraktowany Draco. Często też używali peleryny niewidki żeby zakraść się do Działu Zakazanego. Lucjusz i Narcyza w tym czasie przeszukiwali bibliotekę w Malfoy Manor.
Ich starania jak narazie szły na marne. Nie znaleźli ani jednej informacji, która mogłaby pomóc im w jakikolwiek sposób.

Harry czasami wychodził nad ranem w pelerynie i sam przeszukiwał resztę książek. Był zdeterminowany żeby przywrócić wszystkie wspomnienia swojego chłopaka. Blondyn mimo, że był blisko niego, to nie było to samo. I Harry tęsknił za nim. Bał się, że zanim uda im się wszystko naprawić, Draco zakocha się w kimś innym. A tego Potter by nie przeżył.
Malfoy był obiektem westchnień wielu dziewczyn i chłopców w Hogwarcie, więc nie trudno mu by było znaleźć sobie kogoś nowego.

Teraz kiedy siedział obok i obserwował go skupionego nad pergaminem i zawzięcie notującego coś ścisnęło go w środku. Co by zrobił, kiedy Draco by mu powiedział, że kocha kogoś innego?

- Wszystko w porządku, Harry? - zapytał chłopak odkładając pióro na bok.

- Oh. Tak, oczywiście. - wyjąkał przeczesując palcami włosy - Skończyłeś już?

- W zasadzie to tak. Sprawdzisz? - Potter przytaknął na jego słowa i wziął esej do rąk.

- Naprawdę świetny. - oznajmił po przeczytaniu z delikatnym uśmiechem - Dostaniesz Wybitny, jak nic.

Draco odpowiedział mu promiennym uśmiechem i schował esej do swojej torby. Harry nie mógł przestać mu się przyglądać. Chciałby go teraz przyciągnąć do siebie i przytulić... Ale nie chciał żeby czuł się nie komfortowo.

Gdyby tylko znalazł jakiś eliksir albo zaklęcie...

Nagle Potterowi wpadł do głowy pewien pomysł. Musi wybrać się dziś w nocy do Działu Zakazanego.

-------------------

Miłego wieczoru♡

𝐛𝐫𝐞𝐚𝐭𝐡𝐢𝐧 || 𝐝𝐫𝐚𝐫𝐫𝐲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz