💚Rozdział 13💙

983 53 54
                                    

Pov. George

Byłem pod prysznicem, pod lejącą się ciepłą wodą, która moczyła swobodnie moje ciało. Myślę nad prezentami dla blondyna, albo kupić coś związane z jeździectwem, albo po prostu na przykład zegarek. Po moich rozmyśleniach wyszedłem z pod prysznica i zacząłem się wycierać ręcznikiem. Ubrałem na siebie piżamę i wyszedłem z łazienki kładąc się obok mojego chłopaka, który był już odświeżony tak jak i ja. Przytuliłem się do niego a ten przykrył nas kołdrą, jeszcze chwilę porozmawialiśmy a gdy już nie miałem siły odpowiadać mruczałem i zaraz zasnąłem w ramionach ukochanego.

Tak jak ustaliliśmy wczoraj, obudziłem się i nie budząc Clay'a ogarnąłem dupę i wypiłem poranną kawę. Ten spał jak zabity, nie wiem jak on to robi śpi jak trup ale budzik go budzi. Ze mną jest inaczej ja mam kamienny sen i czasami dźwięk budzika nie pomaga. Gdy uznałem że jestem gotowy do wyjścia wziąłem karteczkę i napisałem krótki list by chłopak się o mnie nie martwił. Po tym wyszedłem i poszedłem przed stajnię gdzie Techno liczył dzieciaki.

- Hej- powiedziałem podchodząc bliżej.

- No witam, witam- odpowiedział różowo włosy z o dziwo dobrym humorem - Dobra możemy już ruszać w drogę- powiedział i wszyscy ruszyli za nim. Wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy do miasta.

Po około 20 minutach wyszliśmy z pojazdu, musieliśmy przejść jeszcze kawałek by dojść do galerii. Nagle przed nami ukazał się nawet sporawy budynek, bez namysłu weszliśmy tam i zobaczyliśmy jak to w galeriach, mega dużo sklepów. Techno powiedział że on z dziećmi będzie chodził po sklepach drobiazgowych, a ja mogę się rozdzielić. Później mamy wszyscy się spotkać w tym miejscu w którym jesteśmy teraz, czyli przed wejściem.
Najpierw poszedłem do [ wymyśl sobie nazwę sklepu] rozejrzałem się trochę lecz nic nie przykuło mojej uwagi.
Następnie wszedłem do [ jakiś sklep] tam też praktycznie nic nie było.
W następnym sklepie przykuło coś moją uwagę, mianowicie w głębi sklepu jak się bardziej rozejrzałem były bluzy. Limonkowa z uśmieszkiem takim jaki narysował sobie na ręce blondyn, baby bluę z białym kwadratem z czerwoną ramką i napisem 'NotFound', jak i zwykłą białą z czarnym kapturem i od połowy czarnymi rękawami a na środku był ogień w pikselach. Wybrałem tą zieloną i niebieską, która mi się spodobała, wybrałem nasze rozmiary i poszedłem do kasy za nie zapłacić. Wyszedłem stamtąd i powędrowałem za jeszcze jakąś rzeczą. Moją uwagę przykuł zegarek, lecz czy Clay by się ucieszył. Nigdy nie widziałem go z zegarkiem na ręku, może go kupie?
Zegarek był czarny ze srebrnymi lub białymi cyferkami, strzałki za to miały kolory zielonego, rak samo jak i linie na pasku ( na tym żeby na rękę muc założyć ten zegarek, nie umiem opisywać). Ostatecznie wszedłem do tego sklepu i wybrałem ten zegarek, był on w dobrej cenie nie za drogi i nie był taki tani, heh. Dołożyłem reklamówkę do tych pozostałych i podziękowałem wychodząc ze sklepu. Teraz tylko albo czekać na Dave'a, albo sobie po prostu pochodzić. Wybrałem to drugie, chodziłem sobie po galeria gdy nagle poczułem jak mój telefon brzęczy. Na wyświetlaczu widniało połączenie od Techno. Odebrałem telefon słuchając co ma mi do powiedzenia chłopak.

- Halo?- powiedziałem

- George, my juz mamy wszystko załatwione jak ty?-

- No też już wszystko mam, możemy już wracać jak coś-

- No dobra to spotkajmy się pod głównym wejściem-

- Okej, pa-

- Dozoba-

Schowałem telefon i ruszyłem w stronę ustalonego miejsca, gdy byłem już nawet blisko zobaczyłem techno. Zaraz to zaczął mi dzwonić telefon, dzwonkiem który mam ustawiony na Clay'a. Nie wiedząc co zrobić odebrałem ponownie, patrzyłem się na grupę widząc że ci mnie zauważyli.

Stajnia pełnych przygód | DnF | Poprawione |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz