💚Rozdział 46💙

569 32 46
                                    

Pov. Dream

W domu było jakoś dziwnie cicho, oczywiście rozumiem że George musi się przyzwyczaić do niektórych rzeczy.
Zabrałem swoją piżamę I omijając wychodzącego bruneta z łazienki, zaraz się w niej znalazłem. Zdjąłem z siebie wszystkie ubrania wszedłem pod prysznic pozwalając aby wodą ze swobodą moczyła moje całe ciało. Po chwili zacząłem się myć z całego brudu. Gdy byłem już odświeżony wyłączyłem wodę i wyszedłem z kapiącą z mojego ciała wodą. Zacząłem się rozglądać za ręcznikiem, lecz żadny nie wpadł w moje pole widzenia. Może zawołam Georg'a? Tylko jak, po imieniu czy... Kochanie?

- Skarbie- zawołałem lekko się wahając.

- T-tak - zapytał gdy był już pod drzwiami.

- Mógłbyś mi przynieść jakiś ręcznik?- zapytałem nieśmiale.

- Jasne, zaraz przyjdę - odpowiedział, a zaraz usłyszałem jak odchodzi od drzwi. Czekałem tak przez chwilę nie wiedząc czy się czymś zasłonić aby Gogy nie czuł się niekomfortowo, lecz i tak wiem że kiedyś już mnie widział nago - Już jestem, proszę - powiedział, a zaraz widziałem jak klamka od drzwi się przekręca. Chłopak wszedł do środka, lecz gdy się zorientował że jestem bez ubrań od razu zasłonił swoje oczy dłonią - Przepraszam - powiedział zawstydzony, robiąc się cały czerwony na twarzy.

- Spokojnie możesz patrzeć- odpowiedziałem ze spokojem w głosie śmiejąc się pod nosem. Jezu jak on słodko wygląda jak się rumieni. Gogy powoli odsłonił swoje oczy i od razu popatrzył się na mój tors, jego twarz przypominała już buraka. Powoli podał mi ręcznik, który od niego wziąłem i zawiązałem sobie na biodrach. Chłopak nie odwrócił jeszcze ode mnie wzroku. Złapaliśmy nagły kontakt wzrokowy, poczułem lekkie pieczenie policzków lecz w ogóle nie zwróciłem na to uwagi, ponieważ całe swoje skupienie skradły piękne oczy bruneta. George zrobił powolny krok w moją stronę, zaczął podnosić swoje ręce które po chwili zostały zarzucona na moim karku. Odruchowo położyłem swoje dłonie na biodrach chłopaka, które zawsze tak bardzo mnie podniecały. Pamiętam jak zawsze Gerog'owi to się podobało.

- Wale to- wymamrotał i wpiął się w moje usta z namiętnością, poczułem ciepłe I delikatne wargi, które smakowały jak maliny. Odwzajemniłem pocałunek z wielką chęcią, próbując nadążyć nad ruchami chłopaka.

Pov.George

Czułem się cudownie po takiej długiej przerwie w końcu muc posmakować tych cudownych, waniliowych ust blondyna. Chciałem się tą chwilą nacieszyć jak najdłużej i namiętniej. Wplątałem swoją dłoń w jego puszyste włosy, na końcówkach je delikatnie ciągnąc. Clay'a ręka za to powędrowała na moje plecy, a ta druga podniosła lekko za udo, podniosłem nogi i oplotłem nimi biodra chłopaka. Poczułem jak cicho zamruczał w moje usta. Odkleiłem się od niego czując jak już braknie mi powietrza. Patrzyliśmy sobie w oczy, jego piękne zielone oczy, których I tak nie zobaczę w prawdziwych barwach... Przez chwilę zacząłem się czuć tak jak te kilka miesięcy wcześniej, nasz pierwszy pocałunek. Do moich oczu naleciały łzy, lecz nie zwróciłem na nie zbytnio uwagi tylko wpiąłem się ponownie w usta chłopaka. Poczułem jak do moich ust dobija się język blondyna, który od razu wpuściłem. Clay podszedł do ściany przyciskając mnie delikatnie do niej, na co stęknąłem w jego wargi. Po chwili na moim policzku poczułem spływającą łzę.

W końcu się od siebie odsunęliśmy.

- Tęskniłem, nie wiesz jak bardzo- wyszeptałem kładąc swoją głowę na barku Clay'a, a dłonie powędrowały na jego nagi tors.

- Chyba też mogę tak powiedzieć- uśmiechnął się lekko - Gogy, mogę się... ubrać?- zaśmiał się lekko, zarumieniłem się przypominając sobie że dalej jest w samym ręczniku.

Stajnia pełnych przygód | DnF | Poprawione |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz