Ze względu na stres jaki obejmował mnie od tego wieczoru spałam może z 2 i pół godziny, co znaczy że obudziłam się o godzinie 4:30. Miałam nadzieję że dam radę jeszcze oddać się morfeuszowi chociaż na 10 minut jednak nic z tego. Stwierdziłam że nie dam rady już zasnąć, więc ubrałam się coś wygodniejszego i postanowiłam że trochę pobiegam. Zabrałam wodę i ruszyłam.
Moja kondycja była naprawdę dobra, dlatego nie męczyłam się tak szybko.
Myślałam o tym wszystkim co miało się dzisiaj wydarzyć, czy jest to bezpieczne oraz jak będzie to wyglądało. Nawet gdy przekonywałam siebie do myślenia o czymś innym moje myśli i tak ciągle krążyły wokół blondyna.Po 12 okrążeniach cała spocona weszłam do namiotu i po odstawieniu rzeczy ruszyłam pod prysznic. Od zawsze kochałam zimne kąpiele, uspokajały mnie a zarazem ożywiały sprawiając że w ciągu dnia nie byłam ani trochę zmęczona i myślałam dokładniej.
Umyłam ciało oraz włosy i wysuszyłam się ręcznikiem. Włosy zostawiłam aby wyschnęły. Pomalowałam się jak zawsze używając mojej ulubionej czerwonej szminki, pudru i tuszu do oczu. Gdy moja brąz czupryna wreszcie wyschnęła, rozczesałam je i uczesałam w schludnego niskiego koka. Ubrałam się w mundur i po spojrzeniu na zegar, postanowiłam dokończyć wypełniać dokumenty.Czynność tą skończyłam ok.godziny 7:24 co znaczyło że za 6 minut odjeżdżamy. Nałożyłam swój skórzany płaszcz, ponieważ na dworze o tej porze było jeszcze dosyć zimno i ruszyłam w stronę samochodu. Wszystkie ważne osobistości znajdywały się już na miejscu, gdzie pewnie przedstawiany był sprzęt, który miał być dzisiaj wykorzystany.
W środku siedział już kierowaca oraz Steve.
-Dzień Dobry agentko Jones-powiedzial do mnie mężczyzna.
-Dzień Do-nie dokończyłam, ponieważ przerwał mi Steve
-Cześć Soph-powiedział chłopak szeroko się uśmiechając, sprawiając tym że ja również się uśmiechnęłam.
-Steve jak się czujesz przed tym wszystkim-zapytałam zapinając pas.
-Dobrze ale jestem trochę zestresowany.-oj żebyś ty wiedział jak bardzo zestresowana jestem ja...-ale mam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze
-Musi pójść-uśmiechnęłam się do niego.
Resztę drogi rozmawialiśmy na inne tematy, nie wspomniał nic o wczoraj co sprawiło że trochę posmitniałam, ale nie dałam tego po sobie poznać.-Jesteśmy-odparł kierowca
Gdy zatrzymaliśmy się pod małym, przydrożnym sklepiku ze starociami Steve popatrzył na mnie jak na kogoś głupiego. Nie ma się co dziwić. Taki eksperyment w takim miejscu?Weszliśmy do środka o czym poinformował innych maly dzwonek znajdujący się nad drzwiami, odwiesiliśmy płaszcze po czym starsza pani stojąca za ladą zwróciła się w moją stronę.
-Ładna dzisiaj pogoda, prawda?
-Owszem ale i tak warto wziąść parasol-odpowiedziałam jej. Sekundę po tym regały stojące na końcu pomieszczenia ukazały ukrytą windę do której się udaliśmy. Po minucie słuchania muzyczki z windy chciało mi się śmiać ale powstrzymałam się gdy zobaczyłam że drzwi otwierają się ukazując ogromnych rozmiarów laboratorium.-Powodzenia-powiedziałam do Steva po czym chciałam udać się do wyższej loży, lecz zatrzymała mnie ręka na nadgarstku.
-Dziękuję i-podrapał się w głowę-bardzo ładnie dzisiaj wyglądasz, do zobaczenia-powiedział i udał się do doktora.Ja poczułam jak moje policzki zaczynają się rumienić jednak udałam się do innych.
-Co zrobił?-zaśmiała się Peggy-Jesteś cała czerwona
-Nic nic poprostu tutaj gorąco-odpowiadziałam z nadzieją że nie będzie wypytywać. Akurat chciała coś powiedzieć gdy w całym pomieszczeniu rozniósł się pisk mikrofonu, na który się wyraźnie skrzywiłyśmy.
-Słychać mnie?-powiedział po mikrofonu doktor Erskin- Witam was wszystkich, będziecie mieli przyjemność zobaczyć dzisiaj na własne oczy jak odbywa się eksperyment z serum super żołnierza.- w tym momencie blondyn położył się na specjalnej leżance- na początku preparat zostanie wstrzyknięty pespośrednio do takanek mięśniowych, potem natomiast zostanie naświetlany aby mógł zadziałać. Panie Stark-zwrócił się do mężczyzny stojącego przy panelu sterowania-proszę rozpocząć procedurę wstrzykiwania serum.***********************************
Nie mogę z tego zdjęcia
Typowy RDJ
CZYTASZ
Old New Love// Steve Rogers • Kapitan Ameryka
FanfictionHistoria ta potrafi pokazać, że miłość nie wybiera oraz jak bardzo słowo ,,Kocham" potrafi wpłynąć na człowieka. Mimo przeciwności losu i licznych przeszkód stawianych na drodze nigdy nie zrezygnowali ze znalezienia siebie. Ale czy znaleźli? Tego ju...