~18~

701 27 1
                                    

-Gdzie na do cholery jestem?- powiedziałam.

Dookoła mnie była jedynie ciemność. Zignorowałam dziwne uczucie, które tłumaczyłam sobie jako skutek uboczny korzystania z maszyny Starka, myślę tak, ponieważ ostrzegał mnie przed tym.

Na ślepo powoli wstałam na nogi i gdy złapałam już równowagę z wystawionymi rękami powoli poruszałam się przed siebie w poszukiwaniu ściany. Gdy dotknęłam w końcu zimnej powierzchni zaczęłam się wzdłuż niej przemieszczać. Po mniej więcej 15 minutach poszukiwań znalazłam włącznik. Nacisnełam go a pomieszczeniu rozbłysło się delikatne światło przez co lekko przymknęłam oczy. Przyzwyczajając wzrok powoli oglądałam pomieszczenie. Po chwili doszłam do wniosku. Znajduje się w miejscu gdzie niegdyś znajdowało się laboratorium i pracownia Starka lecz wyglądało ono całkowicie inaczej.
Zamiast maszyn i mnustwa kabli stało dużo dużo biurek, zamiast pomieszczeń do trzymania chemikaliów były mniejsze biura.

Udałam się do miejsca gdzie przeprowadzany był eksperyment z moją maszyną. Było a tam pusto a na ścianie na środku widniał tylko ogromny niebieski znak z napisem.

-T.A.R.C.Z.A-przeczytałam na głos.-coś jest nie tak, tego wcześniej nie było-powiedziałam niezapokojona. W dodatku myśl o tym że miałam się przenieś tylko w inne miejsce a wylądowałam w tym samym ale zarazem zupełnie innym miejscu.

Pamiętając wcześniejsze ułożenie pomieszczeń szybko wybiegłam z budynku. Będąc na zewnątrz stanęłam jak wryta. Śliczne, niedawno wybudowane budynki były teraz objęte mchem, cała farba była pozdrapywana a okna powybijane. Namioty były podziurawione i tylko nieliczne się jeszcze trzymały a brama była całkowicie zardzewiała. Miejsce było można nazwać tylko jednym słowem- ruina. Nic z tego nie rozumiałam podeszłam do bramy i przez ną przeskoczyłam, ponieważ była na niej założona odziwo nowa kłudka. Zaczęłam biec w stronę miasta.

~~~

Po ok. 15 minutach byłam przy wjeździe do miasta. Mijałam ogromne ekrany, dziwnie ubranych ludzi, którzy byli zapatrzeni w mniejsze, przenośne ekrany. Jeszcze raz zapytam

GDZIE JA DO CHOLERY JESTEM

-przepraszam-podeszłam do przypadkowej dziewczyny-wiesz może gdzie są gazety?

Zmarszczyła brwi i popatrzyła na mnie jak na wariatkę. Potem popatrzyła na mój strój i się zaśmiała

-Aaa czaję jakijś cosplay II wojny światowej, fajnie.

Teraz to ja byłam zdziwiona.

-Ale-ale wojna nadal trwa.

-Niewiem co pani brała ale jest 21 wiek.

Na co wytrzeszczyłam oczy.

-Co?-dziewczyna tylko pokazała mi małe urządzenie gdzie widniała data

26.05.2015

Podziękowałam dziewczynie i ruszyłam przed siebie. Ostatecznie wylądowałam przed mieszkaniem, mieszkaniem Steve'a. Niewiem dlaczego ale wydawało mi się, że to jedyne miejsce gdzie mogę się odnaleźć.

Weszłam po schodach i popatrzyłam na drzwi gdzie widniała tabliczka. Chciałam podejść bliżej lecz przed drzwiami stało duże zbiorowisko Ludzi. Dziwne.

-Czemu tutaj jest tyle ludzi?-zapytałam sama siebie.

-Bo to było kiedyś mieszkał tutaj nasz Kapitan Ameryka.

-Znaliźcie Steve'a?-spytałam sympatycznie wyglądającej brunetki, która odpowiedziała wcześniej na mojej pytanie.

-Znaliśmy? Cała ameryka go zna! Tak samo jak Avengersów! Jestem mega fanką.

Old New Love// Steve Rogers • Kapitan AmerykaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz