•Rozdział 7 podróż•

449 23 7
                                    


Pov: George
już wjechaliśmy. w samochodzie Dreama jadą ja, Dream, sapnap i karl. gadaliśmy o wszystkim i o niczym, przy tym się śmiejąc a Dream jak zwykle uruchomił swój śmiech czajnika. słuchamy też muzyki a przy tym śpiewając a raczej drzeć japy. jedziemy już jakąś godzinne została nam jeszcze jakieś 2-3 godziny do dojechania na miejsce docelowe. Jak śpiewaliśmy nie mogło zabraknąć oczywiście piosenki ''heat waves'' którą znam na pamięć. nie tylko ja bo okazało się ze Clay tez ją zna na pamięć. śpiewaliśmy ją razem i było naprawdę śmiesznie. gdy tak śpiewaliśmy to Karl i Nick się na nas patrzeli z uśmiechem na twarzy. musieliśmy stanąć na światłach, to wtedy piosenka się skoczyła. ja i Clay spojrzeliśmy się w tym samym czasie na siebie. mieliśmy przez chwilę kontakt workowy. Dream się do mnie uśmiechną a ja odwzajemniłem uśmiech. jak poczułem ze moje polika się zacięły rumienić to odwróciłem wrok. żeby tego nie zobaczył ale chyba coś się nie udało.

- ahww... gogyyyyy taki przystojny jestem ze się aż rumienisz? -mówiąc moje imię przeciągną ostania literę. mimowolnie się uśmiechnąłem. ''tak! w chuj przystojny!''

- ha ha ha chciałbyś. niezłe śpiewasz btw. -sarkastycznie mu odpowiedziałem. ale szybko zmieniając temat.

- dzięki, ty tez dajesz radę. -uśmiechną się do mnie i zaśmiał się pod nosem.

jak już ruszyliśmy dalej to spojrzałem za okno na horyzont i mi się zrobiło smutno. bo chyba do mnie dotarło ze Clay mi się...podoba? ale ja mu zapewnię nie. dla niego jestem tylko przyjacielem...ale ja chyba chcę...czegoś więcej. musiałem się powstrzymać żeby nie żaląc płakać. po chwili poczułem coś na moim udzie. jak się spojrzałem to zobaczyłem dłoń blondyna na swoim udzie. chyba zauważył ze jestem smutny. mimowolnie się uśmiechnąłem orasz zarumieniłem. znowu patrzyłem za okno spojrzałem kontem oka na blondyna który jak mi się humor poprawił, to on od razu się uśmiechnął i zarumienił. tak przesz resztę drogi jechaliśmy rozmawiając z dłonią blondyna no moim udzie.

pov: Sapnap
po tym jak George się zrobił smutny, to zauważyłem ze Clay się zaniepokoił. I wtedy położył swoją dłoń na udzie bruneta. on od razu się spojrzał na blondyna. widziałem ze się uśmiechnął i zarumienił jak Clay to zobaczył. blondyn zrobił to samo (uśmiechnął i się zarumienił). to było naprawę urocze. szturchnąłem Karla łokciem, Karl od razu się na mnie spojrzał niezrozumiale. to kiwnąłem głową w stronę chłopaków żeby się spojrzał na nich. on od razu to zrobił. Widziałem jak na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Jak to zobaczyłem to mimowolnie się uśmiechnąłem, to było dziwne ale to zignorowałem.

po 30 minutach zadzwonił Do nas Willbur. spytał się żebyśmy się zatrzymali na postoju. bo za niecałe 200 km będzie postój z Starbucks 'Em. Jak Brytyjczyk powiedział tak tez zrobiliśmy. I po kilku minutach staliśmy wszyscy razem na parkingu rozmawiając. George, Willbur, Techno i Ranboo posil do środka zamówić sobie i innym kawę. a my staliśmy i rozmawialiśmy. po kilku minutach przyszli nasi przyjaciele z kawą dla wszystkich, którzy chcieli kawę. widziałem ze Karl się oparł o samochód, zauważyłem też ze Brunet jakiś smutny. więc stanąłem koło niego.

- hej coś się stało? wiedze ze coś jest nie tak. -zapytałem chłopaka z troską i uśmiechem na twarzy.

- uhh...nic ważnego...tylko... -wtedy przerwał i spojrzał się na mnie z zaszklonymi oczami. widziałem ze coś jest nie tak, moje uczucie jakie mnie w tedy dopadło było nie do opisania. serce mi się krajało na widok jego zaszklonych oczu.

- Karl...wszystko ok? choć do mnie... -spytałem chłopaka zdziwiony ale tez martwiłem się o niego. bo on zawsze jest szczęśliwy oraz uśmiechnięty a teras...nie wiem co się dzieje, kazałem mu się przytulić a on to zrobił bez wąchania. Gdy chłopak się wtulił w mnie to poczułem ze chłopach zaciął płakać.

delikatnie go głaskałem po Plecach żeby się uspokoił. po kilku minutach się uspokoił i odsuną się od mnie. spojrzał mi w oczy i zobaczyłem w nich wdzięczność ale ciągle smutek. chciałem coś powiedzieć ale Clay podszedł do das, powiedzieć ze ruszamy dalej. byłem zły bo już się nie dowiem dlaczego Karl płakał. ale też się ucieszyłem bo zobaczyłem uśmiech na twarzy bruneta. od razu poczułem jakieś ciepło w sercu. nie wiedziałem co to oznacza...ale jedno jestem pewny, uśmiech bruneta jest cudowny. skierowaliśmy się do drzwi od samochodu i wsiedliśmy do niego. od razu spojrzałem się na Karla i mimowolnie się uśmiechnąłem jak zobaczyłem na twarzy chłopaka uśmiech.

- do twarzy ci...z uśmiechem. szczerze... to wole kiedy się uśmiechach Karl. -powiedziałem to z uśmiechem na twarzy i rumieńcem. nawet nie wiem dlaczego to powiedziałem...poczułem ze musze to powiedzieć. brunet się zarumienił i schował twarz w rękach z zawstydzenia.

Clay zaczął się śmiać z tego co powiedziałem i z reakcji Karla. zaciąłem się jeszcze bardziej rumienić, kątem oka widziałem ze karl spalił buraka. byłem zły na Clay'a więc chciałem się odegrać. powiedziałem George'owi coś w stylu ''trzymaj swojego chłopaka na krótszej smyczy'' ja i Karl wybuchliśmy śmiechem. Clay i George spojrzeli cali czerwoni na siebie z zawstydzenia. ruszyliśmy i wjechaliśmy na jezdnie, ruszając w drogę. widziałem jak Clay po kilku minutach znowu położył swoją dłoń na udzie bruneta. zobaczyłem rękę Karla która leży koło mnie a on sam oglądał widoki za oknem. nie mogłem się powzdymać wiec położyłem swoją rękę na jego ręce i delikatnie ścisnąłem. on od razu spojrzał mi się w oczy. czułem motylki w brzuchu i zatraciłem się w jego oczach. były takie piękne, jak sam chłopak. oboje się zarumieniliśmy. Przez resztę drogo miałem swoją dłoń na dłoni Karla i delikatnie masowałem ją swoim kciukiem. Clay trzymał swoją dłoń na udzie george'a. droga minęła nam naprawdę dobrze, rozmawaliśmy i śmailiśmy się. po półtorej godziny dodarliśmy na miejsce docelowe.

——————————————————————————————————————
Hejka sorry ze tak późno wstawiam ten rozdział ale nie wiedziałam jak ten rozdział zapisać. Miałam cały plan ale jak zaczęłam pisać co był to trochę nudne wiec zmieniłam większość.

Oby wam się podobało. Jak zobaczycie jakieś błędy możecie mi napisać jak coś.
Byeee😘

986 słów

ZAWIESZONE! te wakacje zmieniły wszystko//DNF - Karlnap - Skephelo//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz