•Rozdział 16 boli tyłek•

462 22 4
                                    

Pov: George
Obudziłem się przez promienie słoneczne wpadające do środka. nie chce mi się wstawać jest mi zbyć wygodnie. Leżałem jeszcze tak chwile aż nie zorjętowałem się ze leżę nagi. Odtworzyłem oczy i zobaczyłem ze leżę wtulony w tez nagiego blondyna, który się na mi przygląda z uśmiechem na twarzy. Dopiero teras przypomniało mi się co się wczoraj wydarzyło między mną i blondynem. Zarumieniłem się i to bardzo on się tylko zaśmiał z mojej reakcji i musną moje usta.

- jak się spało kruszyno? - zarumieniłem się jeszcze bardziej. Przypomniało mi się wszystko, to ze Clay wyznał mi miłość a ja jemu. I ze się ruchaliśmy ale teras nie wiem czy my jesteśmy razem czy nie? Postanowiłem się o to spytać.

- Clay... - zacząłem nie pewnie - czy my...no wież... - Dream nie dał mi dokończyć chyba zorientował się co chce powiedzieć. zbliżył się do mojej twarzy.

- czy jesteśmy razem? - Położył rękę na moim policku, kciukiem zaczął delikatnie go masować - Gogy, chciał byś uczynić mnie najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi i zostać moim chłopakiem? - moje oczy się zaszkliły i myślałem ze serce mi zaraz wyskoczy z klatki piersiowej. Uśmiechnąłem się do niego.

- TAK! Oczywiście ze tak! - zrzuciłem się na niego olewając całkowicie ból dolnej części ciała, wbijając się w jego usta. Blondyn oddał pocałunek kładąc jedną rękę na moich plecach a drugą nadal trzymał na moim policku. Tą chwile nie chciałem przerywać to uczucie jest niesamowite, nie do opisania.

Zabrało nam powietrza i niechętnie się od siebie odsunęliśmy. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, jestem bardzo szczęśliwy ze mam tak wspaniałego chłopaka. Kocham go i nie pozwolę nikomu mi go zabrać. Wtuliłem się w jego tors, blondyn pocałował mnie w włosy i masował delikatnie moje plecy. Leżeliśmy tak jeszcze przez chwile aż stwierdziły ze musimy wstać coś zjeść. Niechętnie wstałem ale gdy już to zrobiłem pożałowałem tego. Przeszył mnie potworny ból dupy odrazu opadłem sportowym na łóżko, blondyn już w zwierzych bokserkach podszedł do mnie z uśmiechem na twarzy ale tez z poczuciem winny.

- bardzo cie boli? - zapytał z troską w głosie. Uśmiechnąłem się do niego pokazują mu ze wszystko jest dobrze i nie jestem zły lub coś.

Blondyn podał mi zwierzą bieliznę pomagając mi ją założyć następnie pomagając mi wstać. Wziąłem czyste ubrania i chwiejnym krokiem skierowałem się do łazienki a zaraz za mną blondyn. Umyliśmy się po wczorajszej nocy, tak razem weszliśmy pod prysznic. Dream wyszedł wcześniej z łazienki zmienić pościel na świeżą. Po kilkunastu minutach wyszedłem i ja z łazienki. chwiejnym krokiem szedłem w stronę drzwi, Dream zauważył ze ledwo chodzę. Wiec podniósł mnie jak pannę młodą, zanosząc na dół.

W kuchni już byli Tommy, Tubbo i Drista. Przywitaliśmy się z nimi. Oni patrzyli na nas jak na debili ale po krótkiej chwili w spoconymi uśmiechami. dream posadził mnie delikatnie na blat wyspy kuchennej. Odwrócił się plecami do mnie i wstawił wodę na kawę a następnie zaczął robić masę na naleśniki. Przyglądałem się mu jak przygotowuje masę, myśląc o tym jak powiemy naszym przyjaciołom ze jesteśmy razem. Oni shipuja mnie i Clay'a, ale jak zareagują na to ze ich ship jest prawdziwy? panda zapewnię zacnie się drzeć jak opętany znając go. Tak się zamyśliłem ze nawet nie zauważyłem ze Tommy do mnie coś mówił.

- GEORGE OBUDZC SIĘ! - wykrzyczał w moje ucho, wystraszyłem się małolata. spojrzałem się niezrozumiale na Tommiego. - słuchasz ty mnie do cholery?

- teraz już tak, czego chcesz? - zirytowany mu odpowiedziałem. Spojrzałem się na Zielonookiego który się podśmiewał z mojej reakcji.

- czemu Clay cie przynosił na rękach? co sam chodzić nie umiesz. - nie wiedziałem co ja mam mu powiedzieć. Zaniemówiłem, spojrzałem błagalnym wzrokiem na Clay'a który chyba tez nie wiedział co powiedzieć. Zrobiłem się cały czerwony tak samo jak Dream.

- uhh...

- nie pytaj się dlaczego tylko przez kogo nie może chodzić. - powiedziała Drista z pedofilskim uśmiechem na twarzy. Tommy i Tubbo zrobili wielkie oczy, ras patrzyli się na mnie a ras na Clay'a. My oboje spaliliśmy buraka nie wiedząc co powiedzieć na szczęście przyszedł Dave który nas ocalił.

- dajcie im spokój gówniarze! Bo powiem co wy wczoraj chcieliście odjebać - Techno wszedł do kuchni i zaszantażował tych gówniarzy. Byłem ciekawy co oni takiego chcieli odjebać ze techno ma na nich haka. Nawet im wypucuje bo wiem ze jak techno coś na ciebie ma to się musisz bać.

Tommy wyszedł z kuchni a Drista i Tubbo razem z nim. Poczułem ulgę byłem wdzięczny z techno nas uratował przed nimi. Ale teras zapewnię będzie się nas wypytywał. Dave podszedł do nas i oparł się o lodówkę patrząc się na ras na mnie, ras na Clay'a z uśmiechem na twarzy.

- czyli w jesteście razem, tak? - spytał się, coś podejrzewam ze on już sam się domyślił. Ale zapewnie chciał to usłyszeć od nas.

- tak jesteśmy - odpowiedział mu Dream podając mu talerz z naleśnikami - proszę zachowaj to jeszcze dla siebie, chcemy sami to powiedzieć reszcie w jakieś odpowiedniej chwili. - Dave się tylko uśmiechnął i kiwną głową na znak ze rozumie.

Po kilkunastu minutach przyłączył się do nas jeszcze zaspany Will i tak w czwórkę rozmawialiśmy o pierdołach. Jak Clay skończył zrobić mi, Willowi i sobie naleśniki chcieliśmy się przenieść do salonu. Clay tym razem tylko pomógł mi zejść z blatu, sam szedłem chwiejnym krokiem w kierunku salonu. Willowi to nie umknęło i jak już wszyscy siedzieliśmy na kanapie spytał się co mi jest. nie wiedząc co mam powiedzieć nastała chwilowa cisza którą przerwał blondyn.

- Czeszka noc. - zaśmiał się Dream pod nosem obejmując mnie ramieniem. Widziałem zaskoczenie na twarzy Przyjaciela.

- ..czy wy... - blondyn mu nie dał do kończyć przerywając mu wiedząc co chce się spytać.

- tak, jesteśmy razem! - brunet się ucieszył i nam życzył ścięcia.

Rozmawialiśmy jeszcze przez długi czas. Po 30 minutach rozmowy Will i Techno włączyli konsole i zaczęli grać w Mc. A ja i Clay leżeliśmy w tuleni w siebie na kanapie i oglądając jak przyjaciele grają.

————————————————————————————————————————
962 słów

ZAWIESZONE! te wakacje zmieniły wszystko//DNF - Karlnap - Skephelo//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz