•Rozdział 8 maraton filmowy•

434 23 9
                                    

Pov: Dream
Dojechaliśmy na miejsce. Naszym oczom ukazała się ogromna posiadłość. Która stała na małym wzgórzu. Tu było naprawdę pięknie. Wysiedliśmy z samochodu i kierowaliśmy się do bagażnik, po bagaże. Wyciągnęliśmy bagaże a następnie postawiliśmy przed samochodem. Czekaliśmy aż Wszyscy wysiądą z samochodów i Wyciągną swoje bagaże. George i Karl poszli do quakity'ego i o Czymś rozmawiali. Ja również do nich dołączyłem.

- hej Alex, jak Podróż wam minęła? -Mówiąc to oparłem swoje ramie na głowie George'a. On się na mnie spojrzał z morderczym wzrokiem. Ja spojrzałem się spot ramienia na jego twarz. I Zacząłem się śmiać.

- spoko nawet. A George jest twoja podpórką, czy co...? -Ja i Alex zaczęliśmy się śmiechem. George wbił mi swój łokieć w żebra i się uśmiechną. Zdjąłem swoją rękę z jego głowy.

- ta chciał byś, kochany! A teraz debile, bierzcie bagaże, i wchodzimy do środka bo musimy rozdzielić pokoje. -powiedział trochę zirytowany ale tez podekscytowany.

jak powiedział tak tez zrobiliśmy. Po chwili wszyscy wzięli swoje bagaże i weszliśmy do środka. Jak weszliśmy byliśmy naprawdę zdziwieni ale też pod wrażeniem. bo ten dom był naprawdę ogromny w środku.(ten dom jest naprawdę wielki i jestem zbyt leniwa żeby go czułego opisać)Weszliśmy do salonu i postawiliśmy bazarze w ogromnym salonie, zacząłem mówić.

- ten dom ma 10 pokoi, wiec robimy 2 pokoje do streamowania. A resztę jakoś musimy rozdzielić. Są tutaj 3 durzę pokoje z Dwuosobowymi łóżkami, 2 średnie pokoje z oddzielnymi łódkami i jedno piętrowe i 3 małe pokoje z jednym łódzkiem. -mówiąc to czytałem z maila od właścicielki tej posiadłość.

- na start wiadome jest ze nasze gołąbeczki George i Clay będą spać w jednym z największych pokoi. -powiedział radosny Sapnap który zrobił lenny face(chyba dobrze napisałam😏)

Ja i George odrazu się Zrobiliśmy czerwoni, spojrzeliśmy się na siebie nie pewnie. Mieliśmy chwile kontakt wzrokowy. Po krótkiej chwili George się uśmiechnął i spojrzał na Nicka. Wiedziałem ze coś wymyślił żeby się odegrać.

- zapomniałeś powiedzieć tez ze ty i twój „nie doszły" chłopak rezerwuje cię jeden pokój, z „podwójnym" łódzkiem! -George podkreślił ostatnie zdanie, odrazu widziałem jak Karl schował twarz w rękawy swojej bluzy a Nick spalił buraka. Wszyscy zaczęli się śmiać.

Po 30 minutach dyskusji uzgodniliśmy ze 3 największe pokoje będą mieć:
ja i George
Sapnap i Karl
Badboyhelo i Skeppy.
2 średnie pokoje maja:
Tommy, Tubbo i Ranboo
Wilbur i Alex.
A 3 osobne to będą mieli:
Techno
Niki
Drista

wszyscy skierowali się do swoich pokoi żeby się rozpakować. Jak weszliśmy do pokoju to odrazu się uśmiechnąłem. Bo zauważyłem ze mamy balkon od strony morza i idealny widok na zachód słońca. Położyłem swoją walizkę na łódzku i otwarłem ja. Zobaczyłem ze George już układa swoje rzeczy do szafy i robi tez miejsce na moje rzeczy. Stał plecami do mnie, pomyślałem żeby się z nim trochę podroczyć. poszedłem do niego po cichu i przytuliłem go od tyłu. szepnęłam mu do ucha „Cześć Kruszynko" poczułem jak się wzdrygnął na mój głos.

- C-Clay...przestań...t-tak robić! - George się odwrócił w moja stronę i spojrzał mi się w oczy. Był zdezorientowany moim zachowaniem widziałem ze się delikatnie zarumienił. Uśmiechnąłem się do niego zalotne. zbliżyłem się do jego twarzy nasze prawie się nosy stykały. - M-mógł byś m-mnie p-pościć...Zboczeńcu! -przy ostatnim trochę podniósł trochę głos. Puściłem go i podszedłem do swojej walizki.

- co taki czerwony się zrobiłeś...podobało ci się...hmm? - zapytałem żeby go trochę po wkurzać. uwielbiam się z nim droczyć.

- Nie! Chciałbyś! -powiedział cały zawstydzony. - A i jeszcze jedno, w nocy Trzymaj swoje napalone łapska przy sobie. Bo będziesz spał na balkonie! -gdy to powiedział zacząłem się śmiać swoim czujnikowym śmiechem. brunet nie wytrzymał i tez parsknął śmiechem.

Time skip

Pov: George
Było już koło 18:00. Prozpakowywanie trochę mi i Clay'owi zajęło bo co chwile się wygłupialiśmy i śmialiśmy. Było naprawdę zabawnie. Jak W kocu skończyliśmy, zeszliśmy na dół do reszty. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym.

Po jakieś godzinie Tommy zaproponował ze byś my zrobili maraton filmowy horrory, komedie i filmy Akcji. Każdy się zgodził. Wiec Zaczęliśmy się przygotowywać Willbur i Niki zaczęli robić popcorn i jakieś nie niezdrowe jedzenie. Techno, Tommy i Ranboo szukali jakiś fajnych filmów. Ja z Dreamem Wzięliśmy jakieś koce i poduszki a Następnie rozłożyliśmy w salonie żeby każdy mógł sobie wygodnie usiąść. A Karl, Sapnap i Alex zaczęli zasłaniać okna. Po jakiś 20- 30 minutach skończyliśmy i zajęliśmy nasze miejsca. Ja siedziałem na kanapie a Clay siedział koło mnie. Jako pierwsze była komedia. Była nawet fajna każdy się śmiał z różnych scen. Podczas oglądania oparłem się delikatnie o ramie dream'a. on po krótkiej chwili owinął mnie swoją ręką i wtulił mnie w siebie. Po czułem się dziwnie ale tez i dobrze, nawet bardzo dobrze. Uwielbiałem jego dotyk był taki delikatny i ciepły. Zacząłem się rumienić i poczułem motylki w brzuchu. W tedy tylko się bardzie w niego w tuliłem.

Jak nadszedł czas na horrory to co chwile się w tułałem w dream'a bo się za bardzo bałam. Ostatni film włączyliśmy jakąś komedie która była naprawdę nudna. Większość zasnęła na ziemi lub już była w pokojach. Ja poczułem ze zasypiam wiec szturchnąłem dream'a powiedziałem ze jestem zmęczony. on tylko kiwnął głowa na znak ze rozumie. Wstaliśmy z kanapy i ruszyliśmy do pokoju. Jak już dotarliśmy do pokoju to ja poszedłem do łazienki się przebrać w piżamę. (Zapomniałam wspomnieć że każdy z tych trzech dużych pokoi, mają własną mała łazienkę.)

Jak wyszedłem to Clay już się ubrał jak ja byłem w łazience. Położyłam się do łóżka zmęczony Dream się koło mnie położył. Poczułem jak moje serce zaczyna mocniej bić odwróciłem się w stronę dream'a żeby na niego patrzeć. On zrobił to samo. Mieliśmy kontakt wzrokowy i było cicho, nie było niezręcznie wręcz przeciwnie. „Ale on ma piękne oczy, mógł bym patrzeć na nie cały czas" nie wiem co to za uczucie ale blondyn mi się naprawdę podobał. Chciał bym mu to powiedzieć ale on zapewnie nie odwzajemnia moich uczuć, najważniejsze ja nie wiem jaką orientację mam. Zanim wyznam mu swoje uczucia to pierw muszę sam sobie to poukładać w głowie. Po chwili ciszę przerwał blondyn.

- gogy...co taki zamyślony jesteś? -zapytał mnie swoim zmęczonym i zachrypniętym głosem. „O Boże jakie to urocze!"

- nie nic takiego...a co martwisz się? -uśmiechnąłem się do niego odwracając wzrok.

- no pewnie ze się o ciebie martwię! Jesteś dla mnie Ważny, zawsze będę się o ciebie martwił. -jak to mówił małem ochotę go pocałować. - pamiętaj ze zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć gogy.

- wiem...Clay -uśmiechnąłem się, nie mogłem się powstrzymać wiec dałem mu całusa w policzek. Szybko się odwróciłem plecami do niego żeby nie zobaczył mojej czerwonej twarzy. - dobranoc Clay.

-...d-dobranoc k-kruszynko - Słyszałem po głosie ze był zdezorientowany tym co zrobił. Ale jak już zasypiałem zauważyłem że chłopak się we mnie wtulił. owinął mnie jedną ręką wokół mojej tali. drugą ręką głaskał mnie delikatnie po głowie. W takiej pozycji zasnęliśmy.

——————————————————————————————————————
Ten rozdział był trochę dłuższy ale jak wam to nie przeszkadza mogę robić takie dłuższe rozdziały. możecie mi powiedzieć czy chcecie takie długie Rozdziały☺️
1171 słów

ZAWIESZONE! te wakacje zmieniły wszystko//DNF - Karlnap - Skephelo//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz