•Rozdział 11 Impreza•

430 23 19
                                    


Pov: Skeppy
Ciagle nie mogę zapomnieć o tym co się stało na parkingu. Gdy w niego uderzyłem i spojrzałem w jego oczy. Poczułem jakieś ciepło i motylki w brzuchu. Nie mogłem oderwać od niego wzroku miałem ochotę go pocałować. Ale coś w środku mi nie pozwalało, bałem się ze mnie odrzuci lub mnie z nienawidzi.

Gdy jechaliśmy do domu nie odzywaliśmy się do siebie. Myślałem całą drogę o moich uczuciach do chłopaka. Szczerze mówiąc od jakiegoś czasu Derryl mi się podoba. On jest miły, zabawny, dobrze się dogadujemy i jest przystojny. Naprawdę go lubię ale boje się mu o tym powiedzieć bo nie chce go stracić. Gdy dojechaliśmy, nic nie mówiąc wysiadłem z samochodu wziąłem 2 siatki z zakupami i wszedłem do środka. Skierowałem się do kuchni żeby rozpakować zakupy. Derryl wszedł tez do kuchni ale omijał kontakt wzrokowy, ja zresztą też.

- co wy tak cicho jesteście...Hm? - Spytał się nas Alex. nawet nie zauważyłam kiedy wszedł do kuchni.

- ...hm...

Nie miałem ochoty dłużej tu siedzieć wiec wyszedłem na dwór. Chciałem odetchnąć trochę. Widziałem ze na ławcze siedzą Karl z techno i Niki wiec się do nich dosiadłem. Gadaliśmy chwile a racje oni bo ja nie byłem zbyt rozmowny. Ciagle myślałem o tym co się stało na parkingu. Co Derryl sobie o mnie myśli? A jeśli już się do mnie nie odezwie? Nie skupiałem się na niczym innym tylko na swoim przyjacielu. nawet nie zauważyłem kiedy zostałem sam z Karlem.

- hej co się dzieje? Jesteś jakiś przybity odkąd wróciliśmy z zakupów. - powiedział to zmartwionym głosem ale z delikatnym uśmiechem na twarzy - możesz mi powiedzieć...Zak?

- no bo...ja... -nie umiałem tego powiedzieć. Moje oczy się z zaszkliły poczułem jak moje serce mnie kuje. Nim się obejrzałem Zacząłem płakać.

- Zak...co się dzieje? Choć tu... -Karl mnie w siebie wtulił i szeptał mi do ucha ze wszystko będzie dobrze. Jedną ręka mnie drapał delikatnie po głowie. A drogą mnie masował po plecach Żebym się uspokoił. Działało, bo po kilku minutach się uspokoiłem.

- B-bo ja - Zacząłem mówić -C-coś chyba c-czuje do D-Derryla. I-i dzisiaj na P-parkingu coś się S-stało między n-nami. A J-ja nie wiem c-co ja mam zrobić. - ledwo to z siebie w dusiłam. Gdy to mówiłem poczułem kolejna fale łez nie umiałem tego kontrolować. Znowu zacząłem płakać.

- Zak, wiem jak się czujesz. Zakochać się w swoim najlepszym przyjacielu nie jest nic łatwego. - zaczął mówić brunet. Ale skand on może wiedzieć jak się czuje...przecież nie jest zakochany w przyjacielu, a może? - Derryl jest dla ciebie ważny ale ty dla niego tez. Widzę jak się na siebie patrzycie, jesteście uroczy razem. Daj sobie czas, a gdy będziesz gotowy, powiedz mu o swoich uczuciach...Będzie dobrze zobaczysz! - gdy to mówił zrobiło mi się lepiej. Złe myśli zniknęły ale ciagle nie wiem o co mu chodziło, Skąd on wie jak się mogę czuć?

Time skip

Pov: George
Jest koło 18:00 a my Skończyliśmy szykować się na imprezę. Ja siedziałem w naszym pokoju na łóżku i przeglądałam tiktoka aż nie poczułem jak ktoś się koło mnie kładzie. Spojrzałem się w stronę tej osoby, nie mógł być to nikt inny nisz...Clay. Położył się koło mnie i się mi przeglądał. Próbowałem go ignorować ale czułem jego wzrok na sobie. Wiec wyłączyłem telefon odkładając go na Szafkę nocną. odwróciłem się w kierunku dream'a żeby patrzeć w jego stronę. Gdy to zrobiłem ujrzałem mały uśmiech na twarzy blondyna. Mimowolnie tez się uśmiechnąłem. Patrzyłem mu w oczy były piękne nie mogłem się od nich oderwać. Zarumieniłem się jeszcze bardziej tak samo jak blondyn. po chwili zauważyłem ze Clay się do mnie zbliża do mojej twarzy, ja tez się powoli zbliżałem do jego twarzy. Gdy nasze nosy się stykały ktoś nam przerwał wpadając do środka pokoju. Był to nie kto inny nisz Sapnap. Ja i Dream sypko się od siebie odsunęliśmy.

- CHŁOPAKI...CO WY... - Sapnap stanął w w drzwiach patrząc się na nas z uśmiechem na twarzy. Ja i Dream byliśmy cali czerwoni nie wiedziałem co powiedzieć.

- N-Nick...to nie tak...j-jak myślisz - dream się odezwał pierwszy bo ja nie mogłem wydusić z siebie słowa myśląc tylko o jednym. „CZY JA SIĘ PRAWIE POCAŁOWAŁEM Z DREAMEM!?"

- Tak, tak, to ja wam już nie przeszkadzam - Nick wyszedł z pokoju a ja nie wiedziałem co powiedzieć. Spojrzałem się w oczy dream'a mieliśmy chwile kontakt wzrokowy. chwile była cisza, ale nie trwała długo bo zaczęliśmy się śmiać z reakcji Nicka.

- To było dziwne...no ale choć musimy się przebrać na imprezę - powiedział Clay z uśmiechem na twarzy. Wziął swoje ubrania i wszedł do łazienki się ubrać.

Jak się już ogarnęliśmy zeszliśmy na dół do przyjaciół. Salon był naprawdę fajnie ustrojony a na stole leżał alkohol i cola dla dzieciaków. Jak już wszyscy byli to Quackity włączył muzykę i się zaczęła zabawa, śmialiśmy się, graliśmy w różne gry, tańczyliśmy i śpiewaliśmy.

Gdzieś koło 23:00 jak już większość byli piani to zaczęliśmy grać w butelkę. Na początku były normalne pytania i wyzwania. Po jakimś czasie pytanie i wyzwania stawały się coraz trudniejsze. Gdy Karl kręcił to wypadło na Clay'a ciagle myślałem co zaszło a raczej co mogło zajść w sypialni.

- prawda czy wyzwanie? - Clay spojrzał się na mnie, patrzył mi się w oczy i się uśmiechną zalotnie. było trochę dziwne bo nie wiem o co mu chodziło.

- wyzwanie!

- pocałuj namiętnie George'a! - zarumieniłem się tak naprawdę spaliłem buraka, moje serce przyspieszyło nie wiem dlaczego. coś w mnie to chciało ale droga część mówiła stanowczo NIE!

- zapomni! Nie będę się z nim całować! - spojrzałem zabójczym wzrokiem na niego ale on zrobił lenny face i wstał. Powoli do mnie podchodził ja siedziałem na kanapie, gdy był blisko odchyliłem się do tyłu. Niewiedzianem co z mną się dzieje moje serce jeszcze bardziej przyśpieszyło. Clay położył swoje ręce na moich udach i się zbliżył do mojej twarzy. Zarumieniłem się, patrzyliśmy sobie w oczy, jego piękne limonkowe oczy. Po kilku sekundach poczułem ciepło na moich ustach. Jego usta są takie miękkie i delikatnie, na początku nie wiedziałem co mam zrobić. ale po chwili od dałem pocałunek. Całowaliśmy się namiętnie. Gdy zabrało nam powietrza od Skleiliśmy się od siebie. spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy byliśmy cali czerwoni ale było naprawdę dobrze, szczerze podobało mi się to.

- DNF IS REAL! - Nick zaczął krzyczeć a reszta zaczęła się śmiać. Ja i Clay patrzyliśmy sobie w oczy. Blondyn się uśmiechną ja odwzajemniłem uśmiech.

Jak wsysaczy się uspokoili graliśmy dalej wypadło na Zaka. Wiedziałem ze on się trochę stresuje. Zauważyłem też że on i Derryl przez całą imprezę nie gadali z sobą to było dziwne.

- prawda czy wyzwanie?

- wyzwanie...chyba?

- pocałuj BBH! - powiedział juz dość piany Nick. Derryl zrobił się cały czerwono i spojrzał nieśmiałe na Zaka. Zak spojrzał się na Karla który się uśmiechną i kiwnął delikatnie głową. Karl chyba coś wie. Zak się delikatnie uśmiechną i podszedł do Derryla. Schylił się i go pocałował. Każdy nie mógł uwierzyć co się właśnie stało. Jak już przestali się całować byli cali czerwoni. Nastała cisza nikt nic nie mówił zrobiło się trochę niezręcznie. Widać było ze Zak chciał żeby Bad coś powiedział ale on siedział i nic nie mówił. Zak wstał i wybiegł na dwór.

- ZAK...CZEKAJ! - Bad się odezwał ale Zak już wyszedł. Nikt nic nie mówił, nikt nie wiedział co miał powiedzieć.

- ...może już skończymy ta imprezę...jest już późno - tak jak Niki powiedziała tak tez zrobiliśmy. Ja niewiedzianem co mam zrobić. Ten pocałunek z Clayem mnie rozproszył bo ja chyba naprawdę do niego coś czuje...ale czy on tez? Czy on to zrobił tylko przez alkohol? Ja już sam nie wiem, Clay dość dużo wypił wiec jutro zapewnię tego i tak nie będzie pamiętał. To trochę krępujące bo jeszcze śpimy w tym samym łóżku... zajebiście!

——————————————————————————————————————
Hejka,
Sorry ze tak późno wstawiłam ten rozdział ale milam lekcje i prace domowa. Ale tez nie miałam pomysłów na ten rozdział wiec trochę słaby, ale obiecuje z następny będzie trochę wcześniej i lepszy.

Piszcie mi jak macie jakieś pytania i zostawcie gwiazdkę było by miło. Tak to Przypomnienia zaczęłam pisać nową książkę jest o DNF x Karlnap wiec zapraszam do czytania.

1350 słów

ZAWIESZONE! te wakacje zmieniły wszystko//DNF - Karlnap - Skephelo//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz