Pov: Dream (jak dojechał do szpitala)
Dojechaliśmy do szpitala. Drista przez całą drogę się nie odzywała. Trzymałem ją za rękę żeby czuła się bezpieczniej. Jestem wściekły na siebie ze do niej w tedy zadzwoniłem, czemu się w ogóle zgodziłem żeby poszli de tego cholernego miasteczka. Najbardziej jestem wkurwiony na Camile to ona porwała Driste i zostawiła z tym pedofilem. To wszystko przez Camile czego ona do cholery nie rozumie jak mówię ze jej już NIE kocham. Nie wiem, ale wiem jedno, już nie muszę się martwić o ten cholerny wybór. Nie miałem zamiaru wybierać jej, tylko moją kochaną księżniczkę. A Camile niech się niech się pierdoli. Jak ją spotkam to chyba ją zabije.Doszliśmy do sali do której wprowadzili Driste ale niestety nie pozwolili mi wejść. Będą robić jakieś badania i nie mogę im przeszkadzać. Wiec siedziałem na korytarzu i czekałem na jakieś informacje o jej stanie zdrowia. Zniecierpliwiony czekałem aż ktoś do mnie przyjdzie, po chwili podeszła do mnie jakaś pielęgniarka która się na mnie patrzyła z iskrami w oczach. Niska brunetka o zielonych oczach i delikatnych piegach. Uśmiechnęła się do mnie i skanowała mnie oczami od góry do dołu.
~Zajebiście następna!~ pomyślałem
- dzień dobrzy panu! Pan Clay prawda? - powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy. podała mi rękę i się przedstawiła. - nazywam się Karla, miło mi ciebie poznać. - odwzajemniłem jej uścisk. Nie miałem ochoty na te gierki wiec z kamienną twarzą i czerwonymi oczami od placu odezwałem się.
- miło mi, ale jestem tutaj dla mojej siostry. Wiec jeśli pani nie ma nic innego, to niech Pani sobie już idzie. - uśmiech szedł delikatnie z jej twarzy. Nie było mi jej szkoda, denerwowały mnie takie laski które w najgorszych momentach zachciewa im się na podryw.
- Tak, przepraszam, przyszłam do pana bo musi pan zgodzić się na dalsze lecenie pana siostry i odpowiedzieć na kilka pytań. - pokazała mi kartę na której musiałem po wypełniać kilka rzeczy Jak dane Dristy, jej kartę zdrowia, i zgodę na dalsze lecenie.
- oczywiście! - odpowiedziałem. Pielęgniarka znowu zmierzyła mnie wzrokiem i kazała puść na nią. Chciałem zrobić to szybko żeby jak najszybciej się od niej uwolnić.
Doszliśmy do jakiegoś gabinetu odtworzyła mi drzwi i kazała usiąść na krześle. Podała długopis i kartę, wskazywała mi co i gdzie mam napisać. Musiałem wpisać też swój numer telefonu żeby lekarze mieli jakiś kontakt do mnie jak by coś się działo z Dristą. Odrazu się uśmiechnęła spojrzała się na kartkę gdzie był mój numer. I chyba próbowała go zapamiętać? Ona jest naprawdę jakaś dziwna. Po nie całych 20 minutach w końcu skończyliśmy, ta cała Karla działa mi na nerwy. Wypytywała się mnie rzeczy które nie były istotne do sprawy z Dristą. Wyszliśmy z gabinetu i bez żadnego słowa skierowałem się pod sale mojej siostry. Widziałem ze chciała coś powiedzieć nie miałem ochoty słuchać jej wiec po prostu uciekłem. Gdy dotarłem pod sale akurat wychodził z tamtąd lekarz. Odrazu do niego podbiegłem.
- dzień dobrzy. Jak się czuje moja siostra? Jestem jej bratem, Clayton, moja siostra to Drista. - lekarz się odwrócił do mnie przodem i uśmiechnął się do mnie. Podał mi rękę przedstawiając się.
- witam, tak pańska siostra się już lepiej czuje. Zrobiliśmy podstawowe badania jak pobieranie krwi i podaliśmy jej kroplówkę. Teraz musi odpoczywać - Westchnąłem z ulgą. Cieszyłem się że nic poważnego jej nie jest - za jakieś 2 godziny przyjdzie ginekolog i psycholog do pana siostry.
- dziękuje panie doktorze. Czy mógł bym wejść do niej? - zapytałem lekarza.
- niestety ale nie. Podczas badań pana siostra nie pozwalała się zbadać i była pobudzona. Podaliśmy jej silny środek uspokajający żeby ułatwić nam pracę. Pana siostra musiała być wykończona ponieważ zasnęła prawie odrazu po podaniu środka uspokajającego. - Zrobiło mi się przykro ze nie mogłem zobaczyć się z Dristą. - pańska siostra teras potrzebuje spokoju.
CZYTASZ
ZAWIESZONE! te wakacje zmieniły wszystko//DNF - Karlnap - Skephelo//
RomanceWakacje się zaczęły. Pewna grupa przyjaciół postanawia spędzić te wakacje razem. Leć nie wiedzą ze te wakacje z mienią życia niektórym z nich. Ale czy na leprze? Albo racje na gorsze? Czy poradzą sobie z trudnościami które pojawią się podczas tych n...