•Rozdział 17 Zwiedzanie miastecka•

411 15 3
                                    

Pov: Drista
Techno przyszedł przerywając nam dopytywanie się i zawstydzanie mojego brata i jego, chłopaka? Sama nie wiem ale coś myśle ze jednak coś między nimi jest. chyba coś więcej nisz tylko przyjaźń bo George na serio ledwo chodził. Techno zaczął nas szantażować, przyłapał nas na jednej rzeczy i teraz ma na nas haka. A Techno jest takim chujem ze będzie to wykorzystywać do własnych celów.

Szybko wyszliśmy z kuchni kierując się do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku, Tommy na krześle który stał przy biurku a Toby usiadł koło mnie. Rozmyślałam nad relacją mojego z debilałego brata i Georga. Wiedziałam ze oni są sobie przeznaczeni, fakt trochę im to zajęło żeby to sobie uświadomić ale cieszę się że między nimi coś jest, chyba?

- ej, Drista, ty wież co jest między Clayem i Gogym? - spojrzałam się na Tommiego a następnie na Tubbo, którzy czekali na odpowiedz.

- myśle ze oni są razem - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Tommy i Tubbo patrzyli się na mnie jak na idiotkę. Po krótkiej chwili przeanalizowali to co im powiedziałam i zaczęli się uśmiechać a ja do nich dołączyłam.

Ranboo po krótkim czasie tez do nas dołączył. Po jakiś godzinie śmiania i wygłupiania się postanowiliśmy pójść do miasteczka sobie pozwiedzać. Zeszliśmy na dół i udaliśmy się do salonu tam ujrzeliśmy na kanapie wtulonych w siebie Clay'a i Georga, Uroczo wyglądali. Tommy i Toby na ich widok zrobili Lanny face. Ranboo trochę zdziwiony tym widokiem nie wiedza czym co się dzieje. ja się tylko cicho zaśmiałam. Siedzieli tam tez jeszcze Will i Techno którzy grali na konsoli w Minecrafta.

- my wychodzimy do miasteczka - powiedziałam kierując się w stronę mojego brata. On odrazu się podniósł i spojrzał się na mnie wielkimi oczami ale tez z poważnym wyrazem twarzy. Nie wiedziałam o co mu chodzi. - no co?

- po co idziesz do miasteczka? z kim tam idziesz? O Której wrócisz?- wypytywał się mnie blondyn trochę zmartwionym ale poważnym głosem. Ciagle nie wiedziałam o co mu chodziło.

- idę z Tommym, Ranboo i Tubbo. Idziemy sobie po zwiedzać. A...o której wrócimy...to nie wiem. A tak w gule to co się tak mnie wypytujesz? - stanęłam oczekując jakiekolwiek reakcji z strony mogę brata.

On tylko spojrzał pytającym wzrokiem ras na Georga a ras Willa i Techno, którzy jak powiedziałam ze idziemy do miasteczka przestali grać i zaczęli się przysłuchiwać rozmowie. Will pokiwał delikatnie głową a Clay zdjął z siebie Georga kładąc go koło siebie na kanapie. Sam usiadł na skraju kanapie głęboko wzdychając. Tommy i Tubbo stanęli koło mnie a Ranboo za mną czekając na wyjaśnienia.

- nie mówiliśmy wam tego bo...to jest przykre i straszne...ale powinniście wiedzieć dla waszego bezpieczeństwa - blondyn mówił powoli bawiąc się nerwowo swoimi palcami - pamiętacie jak podcast naszej imprezy Zak wybiegł z domu? - nic nie mówiąc kiwnęliśmy tylko głowa na „tak"

- Zak długo nie wracał - kontynuował już George - wiec ja, Karl i Bad poszliśmy go szukać. Jak w kończy go znaleźliśmy, to...- George na chwile staną i zapadła na chwile cisza.

- to co? - zapytał zdezorientowany Tommy

- jakiś zbok próbował go...z-zgwałcić... - George wydusił z siebie łamiącym głosem.

zapadła cisza, tego się żaden z nas nie spodziewał. Ktoś spróbował zgwałcić Zak'a? Biedny Zak, to musiało być straszne. Cisza trwała jeszcze jakieś 5 minut. Nikt nie wiedział co powiedzieć. Tommy, Ranboo i Tubbo stali zamurowani patrząc się w martwy punkt. Spłynęło kilka pojedynczych łez po moim policku szybko je otarłam rękawem od bluzy. Po jakimś czasie zaczęliśmy się dopytywać szczegółów o tym co się stało. Dowiedzieliśmy się ze ten mężczyzna ma koło 30 lat, brązowe włosy i był wysoki mniej więcej taki jak Clay może trochę niszy. Mój brat naprawdę się martwił, nie dziwie mu się. Jak skończyliśmy rozmawiać w stałam i przytuliłam Clay'a mówiąc mu ze będziemy na siebie uważać i ze nie musi się martwić. O tylko skiną głową na znak ze rozumie i lekko mnie pocałował w czoło. Wyszliśmy z salonu ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu kierując się do miasteczka.

Time skip:
Jesteśmy w miastecku już jakieś 3 godziny. Bardzo fajnie spędzamy ten czas. Byliśmy w kilku sklepach, tez w restauracji z której barwie zostaliśmy wyrzuceni za to ze zakłócaliśmy spokój innym gością. Podczas gdy się dobrze bawiłyśmy wykonywaliśmy prośbę Clay'a który kazał nam uważać. Na szczęście lub nie szczęście nigdzie nie widzieliśmy żadnego wysokiego, brązowy-włosy'ego, koło 30 lat mężczyzny.

Po jakimś czasie Tommy zaczął narzekać ze go nogi bolą a Ranboo ze jest zmęczony wiec musieliśmy wracać. Po drodze usłyszałam znajomy głos to była...Camile?! Zatrzymałam się, zaczynając się rozglądać za byłą dziewczyna mojego brata. Zdziwiłam się ze ja słyszę, co ona tutaj robi? chłopaki się zatrzymali, zdezorientowani i pytającym wyrazem twarzy się na mnie spojrzeli. Ja nic nie mówiąc spojrzałam się w uliczkę która była po mojej lewej i ujrzałam tam Camile, tą sukę która skrzywdziła mojego brata i chciała tez mnie skrzywdzić, za co ją nie nawiąże. Jak ją ujrzałam szybko schowałem się za jakimś koszem na śmieci.

- co ty robisz - spytał dość zdziwiony i Zdezorientowany Tommy. Ja się wzdrygnęłam i spojrzałam zabójczym wzrokiem na blondyna. On zrozumiał ze ma być cicho.

- zamknijcie się i chodźcie tutaj - powiedziałam prawie szeptem do nich. Oni posłusznie wykonali mój „ rozkaz" i schowali się tak jak ja za tym koszem - widzicie ta dziewczynę? - wskazałam na Camile stojąca kiła naście metrów od nas. Oni pokiwali tylko głowa na „tak"

- co z nią? Z nas ją czy co? - zapytał Tubbo

- to była dziewczyna Clay'a - wszyscy spojrzeli się na mnie z szeroko otwartymi oczami - oni nie są ze sobą już rok. Ta suka była a raczej jest cholernie zazdrośna o Clay'a. W pewnym momencie była tak zazdrosna ze chciała się nawet mnie pozbyć. Twierdziła ze jestem przeszkodą? - zaczęłam powoli opowiadać tą historie.

Gdy skoczyłam opowiadać spojrzałam się znowu w kierunku dziewczyny zauważyłam ze z kimś intensywnie rozmawia. To byli dwaj mężczyźni jeden miał chyba koło 22-25 lat, był mniej więcej takiego wzrostu jak Tommy, przynajmniej z daleka to tak wyglądało. Miał blond włosy i chyba niebieskie oczy. Gdy spojrzałam się na drugiego mężczyznę nie mogła uwierzyć własnym oczom. Albo to zbiegł okoliczności albo to był ten facet co próbował zgwałcić Zak'a?! Przynajmniej pasował do opisu Georga bo on widział sprawcę. Byłam w szoku reszta tez chyba zauważyła podobieństwo do opisu Georga, spojrzeli się na mnie z szokiem ale tez z przerażeniem w oczach.

Czy oni się znają? Czy ona miała coś z tem wspólnego? Takie myśli krążyły mi w głowie. Chciałam się dowiedzieć o czym gadaj wiec po cichu się przybliżyłam do nich chowający się za innym koszem. Słyszałam jakieś szepty chłopaków żebym tego nie robiła i żebym wróciła. Ja jak to ja nie słuchałam robiąc to co miałam w planach. Zbliżałam się az nie usłyszałam ich rozmowy.

-...miałem tego chłopaka, Ale przeszkodzili mi jego przyjaciele! - mówił ten wysoki brunet. Teras byłam pewna ze to te zbok - wiem ze miałem się zająć tym drugim ale nie mogłem się powstrzymać. On był taki uroczy i podniecający, najbardziej jak jęczał żebym go puścił. - borze co za zjeb!

- ty jesteś naprawdę jakiś pojebany! miałeś się zająć tym brunetem co się przystawia do mojego Clay'a, a nie ich dzebilałym kumplem! Do cholery Jake! - Jake? Wiem ja on ma na imię. Ale Boże...czy ona chciała żeby on...zgwałcił Georga?! Borze muszę ich ostrzec!

Już nie słuchałam dalej ich rozmowy tylko chciałam po cichy wrócić do chłopaków którzy obserwowali co się dzieje z tym śmietnikiem kilka naście metrów od nas. Jak chciałam już iść wtedy zadzwonił mój telefon, był to Clay. On musi zawsze dzwonić w nie odpowiednich momentach. Wystraszyłam się i zabrałam telefon do ręki żeby się rozłączyć. Jak już to robiłam chciałam już uciekać ale na kogoś wpadłam, był to ten brunet. Złapał mnie za nadgarstek i przyciągną do siebie pokazując mnie tym dziewczynie i blondynowi.

- proszę, proszę kogo my tu mamy...

————————————————————————————————————————
Hejka!

Sorki ze długo nie wstawiałam ale jakoś nie miałam weny. Czuje ze ten rozdział mi nie wyszedł ale w następnym rozdziale już się trochę zacnie dziać.
1340 słów

WAŻNE!
Dodałam kilka poprawek to poprzednich rozdziałów. Nie są jakoś durzę lub coś ale chciałam żebyście wiedzieli<3

ZAWIESZONE! te wakacje zmieniły wszystko//DNF - Karlnap - Skephelo//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz