✿ 34 - Dla ciebie ✿

167 17 17
                                    

⚠ |TW| Przez następne kilka rozdziałów pojawią się sceny z opisami krwi, ataków paniki, przemocy, śmierci, myśli samobójczych itp. Jeśli jesteś wrażliwy na tego rodzaju opisy nie czytaj.


Keiko POV

Czuję jak powoli wybudzam się z kolejnego koszmaru. Nie chcę otwierać oczu. Jeśli to zrobię nie zasnę. Chce iść spać jak normalna osoba, a nie męczyć się każdej nocy. Gdyby nie to najchętniej zostałabym w śnie już na zawsze, przynajmniej do momentu kiedy się to skończy.

Nie byłam w stanie długo tak wytrzymać i po raz kolejny sytuacja się powtórzyła. Otworzyłam oczy, pod którymi miałam już sporą opuchliznę i rozejrzałam się po pokoju. Nie chce wstawać, jestem zbyt zmęczona, dlatego zostałam w łóżku. Czuję się odrętwiała zupełnie jakbym nie czuła nic. To okropne.

Przeleżałam w ten sposób kolejne kilka godzin. Jest przerwa noworoczna. Od świąt nie widziałam się z nikim. Z rodzicami też, bo nie wrócili.

Myślałam że jak zostanę w domu poczuję się lepiej, ale wyszło zupełnie na odwrót. Z pośród tych wszystkich lat ten rok wydaje się być najcięższy. Może to przez to, że w grę wchodzi udawanie, czy pokazywanie że jestem inna. Ma to nawet ręce i nogi.

Chciałam się podnieść, ale nie mogłam. Jaki jest sens by dziś wstać? W końcu każdy dzień jest taki sam. Od świąt tak samo: po  4 się budzę, potem leżę do 9 a gdy wstanę to nic nie robię przez pół dniach, a na końcu kładę się spać i kolejny koszmar. Może byłabym w stanie funkcjonować normalnie gdyby nie te sny.

Po dłuższej walce ze sobą wstałam i wyszłam z domu. Nie mogę już patrzeć na swój pokój, zupełnie jakby wisiała tam woń tego mojego nastroju i wszystkiego.
Wyglądam absolutnie nie na wyjście, ale co poradzić? Chce mieć spokój od tego miejsca i wszystko na nowo przemyśleć.

Poszłam na stację i kupiłam jeden bilet do Suzukany. Nie obchodzi mnie czy coś się stanie, chce tam jedynie pojechać, a nie kolejny dzień siedzieć i patrzeć na swój sufit.
Jadąc pociągiem po dziewiątej nad ranem poczułam spokój. Nie było tłoczno, a zimowa pogoda bez śniegu nie była specjalnie najgorsza. Spojrzałam na swoje odbicie w szybie, wyglądam inaczej. Jakbym zrobiła się bardziej blada? W końcu jest to wina, że nie jem zbyt dużo. Chociaż powinnam inaczej nie będę miała siły. Nie wiem czy myślenie nad tym skoro jest wskazane skoro i tak wiem, że nic mi to nie da.

Po dwóch godzinach spokojnej jazdy, będąc na miejscu poczułam jak ogarnia mnie znajome uczucie. Nie wiedziałem tylko jakie. Zupełnie inne niż wtedy gdy byłam tu z Saikim kilka miesięcy temu. To nie nostalgia ale deja vu. Jakby zaraz miało nastąpić coś co kiedyś mnie spotkało.

Przechadzałam się w ciszy po swojej starej ulicy po czym spojrzałam na kawiarnie. Kawiarnie Sayaki. Zabrałam rodzicom pieniądze więc mogłabym sobie coś kupić. Oczywiście nie mam żadnych wyrzutów sumienia za to, że ich okradłam. Zarabiają wystarczająco dużo, a 5000 jenów ich nie zbawi. Jednak nie wiem czy to dobrze czy źle, że nie mam nic na sumieniu.

Weszłam do środka upewniając się czy nie ma tam nikogo znajomego. Kolejny plus dla mnie. Nie było nikogo kto mógłby mnie znać.
Cynamonki sprzedała mi jakaś dziewczyna, która była na stażu. Gdyby była tu Sayaka od razu miałabym później problemy. Prędzej czy później moi rodzice dowiedzieliby się.
W miarę zadowolona, że dostałam to co chciałam opuściłam kawiarnie, w której unosił się przyjemny zapach cukru.

Postanowiłam pójść do pewnego miejsca. Gdzieś gdzie nigdy nic złego mnie nie spotkało. Gdzie byłam jedynie z najważniejszymi dla mnie osobami. Mój domek na drzewie. Wchodząc na górę z wypiekami pod ręką spojrzałam w dół. Wystarczyło by się puścić. Jest wysoko na tyle, by spaść i .. -  Uderzyłam się wolną ręką po głowie. Znowu myślę o głupich rzeczach.

𝑀𝑦 𝑆𝑢𝑛𝑠ℎ𝑖𝑛𝑒 || Saiki x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz