✿ 38 - Szansa ✿

108 11 10
                                    

Saiki POV

- Czyli to tak wygląda rodzicielska rozpacz!? Tak się cieszę, ale równocześnie smucę!

- Kto by pomyślał, że Kusuo w końcu się doigra?

- Mój braciszek jak zawsze wpada w kłopoty. Ale i tak zgaduję, że nic mu nie będzie.

Jedyne co dochodziło do moich uszu to niewyraźne dźwięk rozmów, w której uczestniczyły znajome mi głosy. Czy ja śpię? Równocześnie tak się czuję, ale też mam wrażenie, że wiem co się teraz dzieje wokół mnie. Co się w ogóle stało?

Powoli otworzyłem oczy, by dostrzec niewyraźny zarys moich rodziców i na moje nieszczęście Kusuke. Nie zwracając uwagi na jakiekolwiek reakcje podniosłem się do siadu i próbowałem połączyć fakty.

- O mój Boże! Kusuniu! - mama rzuciła się na mnie jakby mnie rok nie widziała. - Nie strasz mnie taka więcej!

Dopiero po dokładnym przyjrzeniu się po pomieszczeniu dotarło do mnie, że nie jestem w domu, a w pokoju szpitalnym.
Ogarnęło mnie zwyczajne zdezorientowanie.

- Zgaduje że nie wiesz co się dzieje, ale zaraz wszystko ci wytłumaczę, ale najpierw. - zanim się odwróciłem Kusuke dosłownie wcisnął mi okulary na oczy - Chyba nie chcemy by ten pokój zamienił się w wystawę kamiennych posągów. O ile dobrze okulary udało mi się naprawić chociaż nie mogę tego powiedzieć o twoim lewym urządzaniu kontrolującym.

Fakt miał rację. Miałem jedynie prawy kontroler co było dziwne.

- Skoro jest w porządku to. - mama zaciągnęła się katarem od nadmiernych emocji - Wyjdziemy na trochę. - po tym wyszła z sali razem z tatą.

- Może już zauważyłeś, że pomimo braku lewego limitera nic się nie stało. Nadal myślę nad tym co może się dokładnie stać. Ale popatrz, kto by pomyślał, że ten cały wypadek osłabi twoje zdolności? - Kusuke ponowił rozmowę.

W tym dopiero momencie przypomniało mi się wszystko. Wypadek, czyli faktycznie to się wydarzyło. Skoro to jest szpital, a to jednak nie było jakimś głupim snem to Keiko..
Co z nią?

- Obudziłeś się dość szybko, nawet prędzej niż się spodziewałem, ale ten czas wystarczył że mamie zabrakło łez do płakania. Że taki dzień nadszedł. - mówił jakby już bardziej do siebie lekko śmiejąc się pod nosem.

Przypominając sobie dokładnie o liście, i o tym jak szukałem z Reitą i Mikoto Keiko gwałtownie wstałem.
Czy ona żyje? Ile dokładnie czasu minęło od tego?

- Hej hej spokojniej trochę. - blondyn złapał mnie za ramię próbując wskazać bym znów usiadł - Pomimo że nic złego ani poważnego ci się nie stało co w przypadku normalnego człowieka byłoby awykonalne, i tak twoje samopoczucie nie jest doskonałe. Nie wiemy co z twoimi zdolnościami i odradzam robienie coś z tym w tej chwili.

- Wiem że wiesz co mam na myśli. Gdzie Keiko?

- A mam być szczery?

- Dobra sam to załatwię, bo współpraca z tobą jest niemożliwa. - chciałem użyć dalekowidzenia ale szybko ta czynność została mi przerwana.

- Nie radzę ci używać mocy. Dawno byś wiedział wszystko gdybyś czytał mi w myślach. A to się nie dzieje. Twoje moce są niestabilne w tym momencie, a jak ich użyjesz możesz mieć tego skutki.

Posłałem mu niechętne spojrzenie a ten jedynie głęboko westchnął chyba decydując się tym udzielić mi informacji.

- Ja rozmawiałem z lekarzami, ponieważ jej rodzice nie są nawet w drodze tutaj. Minęło trochę czasu od tego wypadku, jest prawie 21 i od tego czasu, no cóż. Mówiąc krótko jej stan jest krytyczny i nadal się nią zajmują. I wiem, że teraz nie wpłyne na twoją decyzję w żaden sposób.

𝑀𝑦 𝑆𝑢𝑛𝑠ℎ𝑖𝑛𝑒 || Saiki x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz