✿ 07 - Powstrzymać zazdrość ✿

342 25 8
                                    

Keiko POV

I tak oto nastał ten dzień. Dzień rozmowy z Teruhashi. Próbowałam być dobrej myśli i układałam w głowie milion scenariuszy jak zacząć, ale mi to nie wychodziło.
Leniwie wstałam z łóżka i spojrzałam na zegarek, do lekcji została mi godzina. Ubrałam się, zjadłam śniadanie i dalej już nie wiedziałam co robić. Wszystko jest posprzątane, a nie będę na nowo układać rzeczy na biurku, zrobiłam to wczoraj. A może by tak?
Pomyślałam czy nie byłoby fajnie odwiedzić Saikiego przed szkołą. Najlepiej by było się tam teleportować, ale najpierw muszę sprawdzić czy nie jest w czyimś towarzystwie.

Użyłam dalekowidzenia na szczęście tym razem pomyślałam i zdjęłam soczewki. O dziwo chłopak jeszcze spał, jego rodziców nie było w domu więc... Nie widzę przeciwwskazań.

Cicho przeleportowałam się do pokoju Saikiego. Jak na chłopaka ma schludnie i czysto, ale brakuje mu tej symetrii. Dobra nie czas, by rozmyślać nad porządkami muszę go obudzić bo się spóźni. Chociaż raczej gdyby i tak obudził się pięć minut przed lekcją i tak by zdążył, ale lepiej robić wszystko na spokojnie.

Lekko szturchnęłam go w ramie, nie reagował więc potrząsnęłam nim. Nadal nic. No cóż nie mam wyboru, wybacz Bubo.
Wzięłam jedną z poduszek i z całej siły uderzałam nią o chłopaka. Widziałam jak powoli otwiera oczy.

- No śpiąca królewno wstawaj bo się spóźnisz. - Saiki jak widać nie zarejestrował tego co mówię. Znów uderzałam go z poduszki. - Wsta-waj!!! Wsta-waj!!! - krzyczałam jak dziecko proszące rodziców w święta, by się obudzili.

- Rety nie drzyj się tak. Wstaje już wstaje. I po pierwsze co ty do cholery tu robisz? - chłopak podczas całej tej rozmowy miał przymrużone oczy, wyglądał na trochę zirytowanego.

- Wiesz rano sprawdziłam z ciekawości co robisz, spałeś nikogo nie było więc pomyślałam czy cię nie obudzić.

- To podchodzi pod śledzenie wiesz?

Serio? Niech mówi sam za siebie.

- Hm, a kto przez bite dwie godziny szpiegował mnie w domu?! - krzykłam zdenerwowana.

- To się nie liczy. Dobra tak czy siak dzięki. Nie patrz się na mnie. - zasłonił dłonią twarz.

- Co czemu?

- Chcesz zostać kamieniem na 24 godziny? Muszę poszukać okularów, bo dziwnym trafem nie ma ich na półce. - chłopak pospiesznie wstał z łóżka i okrążał swój pokój w poszukiwaniu okularów. Po chwili znalazł je leżące pod łóżkiem.

- Poczekaj na mnie na dole muszę się przebrać. - westchnął.

Nie mam pojęcia czemu ale poczułam jak policzki mnie pieką. Może sytuacja była na tyle niezręczna?
Zeszłam na dół w stronę kuchni. Na stole leżało przygotowane śniadanie. Posiłek był jeszcze ciepły co oznacza, że wyszli nie dawno.
Po kilku minutach schodził już ubrany w mundurek.

- Aż dziwne, że nie musiałem zabierać mojego taty do pracy, zawsze się spóźnia i musze go tam teleportować. - powiedział sam do siebie.

- Twoja mama zrobiła ci śniadanie, mamy 20 minut więc jest czas. - chłopak tylko porozumiewawczo przytaknął.

Kiedy Saiki jadł śniadanie ja chodziłam rozglądając się po wnętrzu domu.

- I jak masz już jakiś przekonujący scenariusz na pogadankę z Teruhashi? - spytał różowo-włosy.

- No właśnie nie, myślę nad tym od rana. Niby wydaje się proste, ale jednak tak trochę niezręcznie do niej podejść i tak prosto z mostu powiedzieć, że nie zamierzam jej odbić obiektu jej westchnień. Bo wiesz to jednak Teruhashi.

𝑀𝑦 𝑆𝑢𝑛𝑠ℎ𝑖𝑛𝑒 || Saiki x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz