✿ 41 - Zmiana ✿

82 10 4
                                    

Keiko POV

Kolejny poranek, a za tym kolejny dzień. Cicho i spokojnie czyli dokładnie jak lubię. Już od dawna mogę opisać swój stan jako wyspany skoro ten epizod z koszmarami się skończył. Nie ma nic lepszego od normalnego przesypiania nocy.

Podniosłam się do siadu i spojrzałam na zegar. Obudziłam się długo przed budzeniem, widać to po innych jeszcze śpiących osobach, z którymi dziele sale. Ile to już minęło? Miesiąc? Więcej? Jest początek kwietnia, i pomimo tego wszystkiego chyba czuję poprawę. Może zaczęłam postrzegać inne sprawy inaczej, ale nawyku kłamania oraz mojego zachowania się nie wyzbyje. Mogę to jedynie kontrolować. Teraz w pełni wiem co mi jest, co mam ze sobą robić oraz przyczyny. Skoro ten epizod przeszedł mogę zacząć mniej więcej normalnie funkcjonować.

Dzisiejszy dzień jest specjalny. Ma miejsce zakończenie roku. Kończę szkole. Dano mi przepustkę na dwa dni przez co dziś jadę, a jutro po zakończeniu wracam. Wahałam się nad tym czy jechać tam. Namówiono mnie, że to jedyna taka okazja skoro postanowiłam żyć normalnie. Bynajmniej starać się.

Przyjeżdżają po mnie rodzice Kusuo i sam on. Kusuo no właśnie. Często mnie odwiedzał, ale po tym pierwszym spotkaniu oraz z moim charakterem, z którym się już raczej nie kryje rozmowa stała na dnie. Przyznać trzeba, to jest niezręczne. Ludzkie uczucia zwłaszcza takie są dziwne. Jest okej dopóki nie dochodzi do konfrontacji dwóch stron. I co ma z tego być? Nie wiem.

Lekko uderzyłam głową o ramę łóżka. Rety samo myślenie o tym jest niezręczne. Albo jestem dziwna albo muszę przywyknąć? Do świadomości, że ktoś mnie jednak kocha... Nadal to niezręczne. Nieważne jak długo będę normalizować słowo "kocham" nigdy nie przejdzie mi przez usta, a myślenie nadal sprawia, że czuje się dziwnie. Czy nie można po prostu uznać, że zwyczajnie bardziej ci na kimś zależy? Zamiast wymyślać różne gesty i słowa, którymi się to określa? Chyba każdy ma swój sposób na okazywanie emocji. Wiec a mogę mieć taki. Chyba..

Myślenie o tym męczy.

Więc pora na dzień z serii: "widzisz się z Kusuo i będziesz siedzieć cicho." Czasami często się zastanawiam czy nie mam nad sobą jakiegoś fatum.

。*.✧.。*♡。*゚.

Chwilę przed przyjazdem spakowałam tylko parę rzeczy. Na dwie noce nie potrzeba mi dużo. Weszłam do łazienki, by poprawić bandaż. Wszyscy boscy zrastające się żebra to jakiś żart. Czasem nawet oddychanie boli. Ale sama sobie jestem winna.

Przejrzałam się w za iście nie tłukącym się lustrze po raz kolejny. Ogólnie po wypadku z zewnątrz nie wyglądam źle. Mam jedynie dość widoczne bliznę na niektórych częściach twarzy, oraz parę innych, ale to nic. Kiedy podnoszę ubrania jest tragedia. Gdyby nie bandaże byłoby widać blizny po szwach i jeszcze innych nawet nie wiem jakich rzeczach. Ale tez nikt mi nie każe chodzić w kostiumie kąpielowym więc nie muszę się tym martwić. Na razie.

Po jakiejś pół godzinie czekałam na korytarzu recepcji z niedużą torbą i moją faworytką pielęgniarką. Zaraz potem podjechał Kusuo z rodzicami, by podejść do nas. Kiedy Pani i Pan Saiki o czymś rozmawiali z personelem, pielęgniarka kazała mi wziąć parę tabletek. Wiem po co.
A czym tam dojadę? Autem. Mam mniej więcej wypracowane to, by uspokoić się podczas jazdy ale wiem, że muszę brać coś na uspokojenie. Czyli w skrócie za 20 minut będę trochę nie w tym świecie.  Można to uznać za odurzenie?
Saiki stał gdzieś na boku prawdopodobnie prowadząc kolejny monolog w swojej głowie. Jak widać znowu może to robić. Gość dosłownie odzyskał zdolności. Pewnego dnia jak przyszedł z tymi antenami to miałam ochotę zacząć się śmiać, z tego jak on nie pozbył się swojego utrapienia, a ja tak. Nie mam pojęcia dlaczego stało się tak a nie inaczej, Kusuke pewnie wie więc kiedyś go podsłucham i tyle.

𝑀𝑦 𝑆𝑢𝑛𝑠ℎ𝑖𝑛𝑒 || Saiki x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz