✿ 19 - Pozwól mi się martwić ✿

211 17 12
                                    

Saiki POV

- K-kusuo p... - nagle usłyszałam znajomy głos.

Właśnie siedziałem u siebie w pokoju i dopiero co robiłem lekcje, ponieważ miałem rację - na samym ramenie się nie skończyło.
Teraz pozostaje mi jedna rzecz do przemyślenia - mianowicie czemu Keiko mnie woła. Nie miała być na obonie? A nawet jeśli to po co ja jej tam potrzebny? Zupełnie tego nie rozumiem i równie dobrze mogłaby się wygłupiać. Z drugiej strony skoro tam jest to żeby mnie zawołać musiałaby ściągnąć ogranicznik, ponieważ to miasto jest daleko. Poza tym nie robiła, by czegoś takiego bez Rety rety, od tego natłoku myśli głowa mi eksploduje, idę do niej.

Odnalazłem dziewczynę za pomocą dalekowidzenia - leżała przy jakimś murze. Coś się stało? Bez zastanowienia już po chwili znalazłem się na opuszczonej ulicy. Szybko do niej podbiegłem i zamarłem. Strasznie mocno krwawiła i była nieprzytomna, w dodatku miała na sobie ślady pobicia. Co tu się stało?
Nie miałem jednak czasu na myślenie, złapałem ją za rękę by ją uleczyć. Przeraził mnie fakt, że jej dłoń była zimna, lecz na całe szczęście znowu nabierała ciepła.

Spokój nie trwał zbyt długo, ponieważ już po chwili usłyszałem kroki. Była to jakaś grupa ludzi, a w nich poznałem osoby ze wspomnień Akemi. Po chwili domyśliłem się co tu zaszło - musiała na nich wpaść, a oni ją zaatakowali. Gdybym zignorował jej wezwanie było by o wiele gorzej; koniec końców gdyby dziewczyna tak została mogłaby nawet umrzeć, a dodatkowo słyszę aktualne myśli tych gości - aż wymiotować się chce.

Postanowiłem uniknąć konfrontacji z nimi i szybko się pozbierać. Wsadziłem ogranicznik do kieszeni, a dziewczynę podniosłem.

- O czyżby kolega Akemi z PK? - spytał ironicznie jeden z gości - No proszę co ty tu robisz, może nie wiesz, ale jest tu trochę niebezpiecznie. "Z nami na pewno nie" - ostatnie pomyślał.

Spojrzałem na nich złowrogo. Za kogo oni się niby mają? Zrobią mi coś, a dopadnę ich przy najbliższej okazji. Chociaż już nic nie musiałem robić, ponieważ w oddali usłyszałem policję i jakąś dziewczynę. To wystarczyło by stchórzyli i uciekli. Szło mi to na rękę, bo dzięki temu mogłem szybko wrócić do mojego pokoju.

Położyłem ją na łóżku, ale nadal się nie budziła, lecz to była wina usuniętego ogranicznika, a gdy wsadziłem go z powrotem już po chwili się ocknęła. Usiadła i rozglądała się bez celu po pokoju by zaraz utkwić wzrok w podłodze. Chce wiedzieć dokładnie co się stało więc postanowiłem się jej spytać.

- Co się tam w ogóle stało? W co się znowu wpakowałaś?

Odpowiedziała mi ciszą, nawet na mnie nie patrzała. Widać, że intensywnie nad czymś myśli ale dla mnie problem leży w tym, że nie wiem o czym. Zadałem jej pytanie jeszcze kilka razy i za każdym razem nie dostawałem odpowiedzi zwrotnej.

- Dobra powiesz mi jak będziesz chciała, nie narzucam ci się. Idę po herbatę czy coś. - powiedziałem udając się ku wyjściu z pokoju.

Gdy miałem zamiar otworzyć drzwi usłyszałem dźwięk gwałtownych kroków. Zanim zdążyłem się odwrócić poczułem jak dziewczyna łapie mnie za tył koszuli. Spojrzałem na nią zdezorientowany, trzymała się kurczowo zatrzymując swoje niebieskie oczy w podłodze.

- .. Nie. Nie idź. Proszę. - powiedziała cicho.

Nie mam pojęcia o co jej chodzi. Zamykając z powrotem drzwi usiadłem obok niej na łóżku.
Po chwili milczenia w końcu się odezwała.

- Ja... Ja przepraszam. Nie chciałam ci zawracać tym głowy, to moja wina.

- Przecież nie ma nic złego w tym, że ci pomogłem. Nie musisz przepraszać. A powiesz co tam zaszło? - spróbowałem znowu z pytaniem nie zmieniając mojego tonu.

𝑀𝑦 𝑆𝑢𝑛𝑠ℎ𝑖𝑛𝑒 || Saiki x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz