✿ 23 - Niefortunny dzień sportu ✿

221 16 4
                                    

Saiki POV

Wakacje zakończyły się około tydzień temu. Zaczął się drugi semestr, a dzisiejszy dzień jest jednym z normalnych dni, w którym nic niezwykłego się nie działo.

Za chwilę miała rozpocząć się pierwsza lekcja, a ja siedziałem spokojnie w ławce jak zwykle wtapiając się w tłum. Nim się obejrzałem mój spokój został przerwany przez potencjalnych znajomych ludzi.

- Cześć Saiki.

- Witaj Saiki!

- Hej kumplu.

Gadali zupełnie jak zaprogramowane roboty. Zamiast powiedzieć jednocześnie, mówią z osobna w zasadzie to samo.
Będąc okrążony przez tą sektę nazywaną przeze mnie "kręgiem kłopotów", nagle poczułem jak zostaję uderzony twardą książką prosto w tył głowy. Żeby nie wyjść na to, że mnie to nie zabolało złapałem się za miejsce uderzania i spojrzałem w tył.

Spodziewałem się, że to będzie Keiko; przynajmniej jako jedyna zrobiła oryginalne przywitanie.

- Sprawdziłeś tak jak cię prosiłam? - wyskoczyła z zupełnie dziwnym pytaniem nawet nie rozpoczynając tematu.

- Ale co? - zapytałem nie wiedząc o co chodzi. Dziewczyna przerzuciła oczami w tył ignorując, że swoim wejściem smoka zaciekawiła resztę.

- No prosiłam cię ostatnio byś popytał w klubach. - odparła a ja tym samym przypomniałem sobie o co chodziło.

- Tak zrobiłem to i... nie mają wolnych miejsc w żadnym sportowym tak jak chciałaś. Są jedynie w męskich więc musisz poszukać czegoś innego.

- Super! To gdzie ja teraz dołączę? Nauczyciele cały czas naskakują na mnie z koniecznością zapisania się. - mówiąc to usiadła bezwiednie na swoją ławkę, która była zaraz obok mojej.

Zadzwonił dzwonek a do klasy weszła nauczycielka tym samym rozpoczynając lekcje.

- A tak właściwie po co naciskasz na jedynie kluby sportowe? Przecież jest pełno innych. - zapytałem ją za pośrednictwem telepatii.

- Wiesz jak wyglądają mój w-f? Cały czas to samo, żadnej rywalizacji. Grając setny raz w ping ponga można dostać szału. A poza tym lubię sport i tyle. - odpowiedziała mi tym samym sposobem.

- Przestań marudzić i idź gdzieś a jak nie wiesz to sama załóż, ale wątpię by ci się udało bo jesteś zbyt roztrzepana na takie coś.

- A twój klub? Mówiłeś ,że jesteś przewodniczącym klubu... Jak tam się nazywał? - kiedy o to spytała żałuję, że jej o tym kiedyś powiedziałem.

- Błagam cię nie utrudniaj mi życia i nawet nie próbuj dołączyć. A tak poza tym jest tam Toritsuka. - tym sposobem próbowałem ją zniechęcić, na szczęście za skutkiem.
Dała mi spokój odnośnie tego tematu i obiecała, że sama się tym zajmie.

*.✧。*゚+✧


Następnego dnia zmęczony wracałem ze spotkania dla przewodniczących klubów. Głównie jakieś formularze i te sprawy ale nadal nie wybaczę temu fioletowemu zbokowi, że wciągnął mnie w to. Jedyny pozytyw to samotna i spokojna droga do domu.

Przechodziłem obok boiska kiedy to wyrósł przede mną Hairo.

- Cześć Saiki! Jak samopoczucie !? - zapytał. Interesującą rzeczą jest to że każde jego zdanie jest wypowiedziane strasznie głośno. - Nauczyciel mnie poprosił bym nadzorował trening klubu koszykarskiego pomożesz? Ja muszę być sędzią w grze.

𝑀𝑦 𝑆𝑢𝑛𝑠ℎ𝑖𝑛𝑒 || Saiki x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz