✿ 06 - We dwoje lepiej ✿

375 31 10
                                    

Saiki POV

Trwaliśmy tak w milczeniu przez kilka najbliższych minut. Ten cały entuzjazm i uśmiech zniknęły za jednym zamknięciem drzwi. Jakoś nie sądziłem, że Akemi rozpocznie rozmowę więc sam postanowiłem to zrobić.

- Więc co to było? Ten napad na Teruhashi.

Widziałem jak Kokomi patrzyła na dziewczynę kiedy ta wyrwała jej to coś z ręki. Wyglądała wtedy na okradzioną staruszkę. W sumie nawet sam nie wiem co to była za rzecz.

- Eh mogłam schować pudła rano ,obeszłoby się bez zbędnego zamieszania. - mruknęła do siebie nadal nie udzielając mi odpowiedzi.

- Jakby czekam na odpowiedź wiesz, że w głowie ci nie pogrzebie, a nie chce mi się domyślać i bawić w zgadywanki. - znowu spytałem mając nadzieję, że mi odpowie.

- Jak tak bardzo chcesz wiedzieć to idź i sobie "go" znajdź. Użyj psychometrii bo na to, ja odpowiadać nie będę. - odparła w końcu wyglądając na zirytowaną.

Podszedłem do pudełka , które schowała pod stołem. Zdjąłem moje przezroczyste rękawiczki i dotykałem z osobna każdej rzeczy by zobaczyć, którą trzymała Teruhashi. W końcu natrafiłem na niedużego lekko poprutego, pluszowego misia. Gdy go dotknąłem zobaczyłem scenę z Kokomi i Akemi. Tak o to definitywnie chodziło. Nadal trzymałem go w rękach by dowiedzieć się co się takiego stało, że dziewczyna unika tematu rozmowy.

Ujrzałem scenę sprzed wielu lat. Mała dziewczynka ,którą musiała być Takae razem z kimś innym właśnie go szyła. Tą drugą osobą była jak mniemam Sakura, lecz tutaj wyglądała na nieco młodszą. Widziałem jak przyjaciółka i siostra Akemi wręczają jej go na święta. Potem kiedy blondynka wyglądała na starszą wsadziła go do pudła i odniosła na strych w swoim starszym domu. To tyle.

Jest duża możliwość, że Akemi po wypadku przez skojarzenie z Takae schowała go. Tak to wiele wyjaśnia.
Nie odzywałem się więcej na ten temat, by nie dołować dziewczyny. Z powrotem wsadziłem rzeczy do kartonu i kontynuowałem sprzątanie blatu kuchennego.

Po kilkunastu minutach gdy skończyliśmy nasze sprzątanie Akemi stanęła w drzwiach wzięła klucze z zamiarem wyjścia z domu.

- Idę się przejść jeśli chcesz iść to możesz, twoja decyzja nie narzucam się. - powiedziała obojętnie co nie pasowało w ogóle do całokształtu jej charakteru.

Naprawdę musi być nieźle przybita tym wszystkim.
Posłusznie wstałem z krzesła , zabrałem swoje rzeczy i udałem się za dziewczyną. Ciężko mi się jakkolwiek zachować w takiej sytuacji. Nie należę do osób uczuciowych i nie wiem jak ją traktować.

- Uwierz mi to co robisz w tym momencie jest najlepsze. - powiedziała dziewczyna równocześnie wyrywając mnie z transu.
Nadal ciężko mi się przyzwyczaić że ktoś inny czyta mi w myślach.

- Co masz przez to na myśli?

- Wiesz większość ludzi, którzy próbują wesprzeć innych w takiej sytuacji tak naprawdę nie potrafią tego robić. Mówią, że współczują że jest w porządku i nie ma co płakać. Takie zachowanie jest najgorsze. Udawane współczucie i wsparcie jest okropne bo jeszcze bardziej dobija, a nawet wkurza. Na przykład tak było z osobami z mojej starej klasie w gimnazjum. Mówili że im bardzo przykro i, że w końcu mi przejdzie. W rzeczywistości gówno prawda, nie doświadczyli tego i próbują pomóc nie dość że robią to źle.

- Chyba masz rację. - odparłem lekko zdziwiony monologiem dziewczyny.

- Ty nie wiedziałeś jak się zachować kiedy ci o tym mówiłam i zaczęłam płakać. Uwierz mi postąpiłeś najlepiej nic nie mówiąc. Jedyne co zrobiłeś to dotknąłeś mojej ręki. Te uczucie którego wtedy doznałam uspokoiło mnie. Wiem, że nie należysz do osób ,które otwarcie pokazują to co czują ale... - tu urwała.

𝑀𝑦 𝑆𝑢𝑛𝑠ℎ𝑖𝑛𝑒 || Saiki x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz