🐾Rozdział 16🐾

2.5K 125 21
                                    

~ Liam ~

Jeżeli tu nie popełnię samobójstwa, to zwariuję. To jest kurwa fakt. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że mieszkam z wkurwiającą mnie do reszty, ładnie pachnącą i przystojną alfą.

Czekaj co?!

- Sezamku! - no chyba nie.

Czym prędzej wskoczyłem do łazienki i się zamknąłem. Puściłem wodę pod prysznicem i usiadłem pod ścianą modląc się, aby ON się tutaj nie dostał.

- Sezamku? - usłyszałem z drugiego pomieszczenia, a do moich nozdrzy dotarł ten piękny zapach.

Kurwa..

Coś jest ze mną nie tak.

Mój wilk zaczął się mocno wyrywać i ledwo co utrzymywałem nad nim kontrolę. Nagle całą łazienkę wypełnił mój wyraźny zapach feromonów. O nie. Dostałem gorączkę!

- Liam..?! - było słychać jak wali w drzwi i próbuje je otworzyć.

Na jego szczęście straciłem nad sobą kontrolę. Nie wiedziałem co robię, a tym bardziej co czuję. Jedyne co wiedziałem, to to, że chcę do Mojej Alfy. Oddałem kontrolę wilkowi, który doskonale wiedział co dalej robić.

Szybko podszedłem do drzwi i je otworzyłem. Gdy zobaczyłem Theo od razu rzuciłem się na niego i przywarłem do jego ust. Całowaliśmy się chaotyczne i można powiedzieć, że agresywnie. Alfa przejął pieszczotę i ułożył dłonie na moje pośladki, po czym je ścisnął. Mruknąłem z zadowoleniem i dałem ręce na jego kark.

Odrywaliśmy się od siebie tylko po to, aby nabrać powietrza. Nasze oczy już dawno zmieniły kolor. Jego świeciły wściekłą czerwienią, a moje spragnionym niebieskim. Po drodze do łóżka zdejmowaliśmy z siebie ubrania chcąc już się w sobie zatracić. Jedyne czego pragnąłem to poczuć już jego penisa w sobie. Jak mnie wypełnia. Jak mnie pieprzy.

- Pachniesz lepiej niż kiedykolwiek. - wysapał i przygryzł moją dolną wargę, na co jęknąłem.

Gdy nasze ciała okryte były tylko bielizną, starszy popchnął mnie na łóżko i zawisł nade mną. Zaczął tworzyć ścieżkę pocałunków od mojej żuchwy, przez szyję, gdzie zostawił trzy czerwono krwiste ślady, następnie klatka piersiowa i brzuch.

Spojrzałem na niego i to był niestety błąd. Pocałował moją już stojącą erekcję przez bokserki, aby po chwili je ze mnie zerwać. Jęknąłem przeciągle. Byłem jak w transie. Jedyne czego pragnąłem, to żeby już we mnie wszedł i pieprzył do utraty przytomności.

- O boże.. Liam.. - zaczął i wrócił do mojej szyi - Nie wiem czy się opanuję. - wyszeptał i chuchnął we wrażliwą skórę.

Znów przeszedł mnie dreszcz przyjemności i mruknąłem zadowolony.

- Nie rób tego. Nie opanowuj. - powiedziałem i przyciągnąłem go do pocałunku.

Zacząłem sapać mu w usta i wypychać biodra w jego stronę szukając tarcia. On jakby zrozumiał iluzję i sięgnął ręką do szafki nocnej, z której wyjął prezerwatywę.

Cieszyłem się, że o tym myślał. Mój wilk nie był zadowolony, no ale trudno. Ja nie chciałem zachodzić w ciążę w tym wieku.

Alfa sam ściągnął z siebie bieliznę i rzucił ją w kąt. Jego stojący penis był nie małych rozmiarów, co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Zacząłem niekontrolowanie głośno mruczeć, co spotkało się z uśmiechem ze strony Theo.

Rozpakował gumkę zębami i nałożył na członka. Mój wilk chyba nie należy do cierpliwych, bo zacząłem sapać i jęczeć wypychając biodra do góry. Alfa rozszerzył mi nogi i przystawił palce do mojego wejścia.

- Jest to twój pierwszy raz? - spytał masując delikatnie anus i rozsmarowując przy tym śluz.

Jęknąłem i pokiwałem głową. To prawda, jest to mój pierwszy raz. W naszym stadzie nie było żadnych alf, dlatego jeżeli chodzi o seks, to mogłem liczyć ewentualnie na bety. Jednak one nie reagują na omegi tak jak alfy.

- To przepraszam.. - zaczął i pocałował mnie krótko - ..ale nie należę do delikatnych. - dodał, a następnie złapał mnie za biodra i wszedł agresywnie.

Z początku poczułem piekielny, wręcz rozrywający ból. Zacisnąłem ręce na pościeli i załkałem żałośnie. Theo, tak jak powiedział, nie był delikatny, czy czuły. Zaczął od razu mnie mocno pieprzyć, przez co kilka słonych łez spłynęło mi po policzku.

Musiało minąć troszkę czasu zanim się przyzwyczaiłem i odczuwałem samą przyjemność. Jęczałem, prosiłem i mruczałem z podniecenia. Oplotłem go nogami w pasie i rece ułożyłem na plecach. Niekontrolowanie wysunęły mi się pazury, którymi zacząłem drapać skórę na plecach oraz barkach alfy.

On natomiast warknął gardłowo i przystawił kły do mojej szyi oraz obojczyków. Zwalniając trochę ruchy bioder zaczął gryźć moją skórę, aż do krwi. Krzyknąłem na to i kolejne łzy spłynęły po moich policzkach. Następne co poczułem to kły przy miejscu połączenia. Zacisnąłem powieki i gdy Theo znów przyspieszył ruchy, trafiając w moją prostatę, poczułem zbliżający się orgazm.

W jednej chwili zdarzyło się wiele rzeczy. Osiągnąłem spełnienie równocześnie z alfą, która wgryzła się mocno w miejsce połączenia. Ostry ból przeszedł całe moje ciało, wprawiając mnie w chwilowy paraliż. Krzyknąłem głośno.

- Jesteś cudowny. - wyszeptał przy mojej skórze i wyszedł ze mnie zaczynając lizać ranę po ugryzieniu - I cały Mój. - dodał z uśmiechem i pogłaskał mnie po głowie.

Następnie zdjął zużytą prezerwatywę i odłożył ją na szafkę nocną. Nie miałem siły aby się ruszyć. Mój wilk skakał z radości, mruczał i merdał ogonem, jednak ja zacząłem płakać.

Nie chciałem jeszcze oznaczenia. Jedyne czego chciałem to go poznać, po spędzać z nim trochę czasu, a następnie aby mnie oznaczył na uroczystej ceremonii. A nie żeby oznaczał mnie przy pierwszej gorączce.

Teraz jestem zdany na niego i tylko na niego. Moja omega będzie się domagała ciągłej uwagi i zapewne będę uprawiał z nim więcej seksu. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale kurwa no, nie znam go za dobrze. To, że dostałem gorączki i straciłem kontrolę nie powinno niczego zmienić!

A zmieniło.

Obróciło moje życie o sto osiemdziesiąt stopni!

- Moja Omega. - wymruczał i objął mnie ramieniem - Widzisz? Mówiłem pierwszego dnia, że będziesz Mój. - zaczął głaskać mnie po głowie - I dotrzymałem słowa. - uśmiechnął się i ucałował mnie w czoło.

Świetnie, że dopełniłeś swego! Tylko, że niestety "Twojej Omedze" się to nie za bardzo podoba! Zostałem wykorzystany. I nie mówię tu o pomocy w gorączce, a oznaczeniu. Przecież to jest na całe życie! Nie przemyślał tego, czy chuj?! Przecież jak mu się znudzę, to co? Zabije mnie i znajdzie se inną omegę?

Boże.. Zaraz popadnę w jakąś paranoję, zanim cokolwiek się stanie. Muszę pomyśleć o plusach. Ale czy są jakieś?

Pierwszym może być to, że nie umrę za rok z braku alfy. Drugi, to że będę miał pomoc przy gorączce, trzeci... Nie ma trzeciego! A nie. Chwila. Jest trzeci. Mój Alfa jest przystojny, wysportowany i młody. Ok.. nie ma więcej plusów.

Tak zmęczyłem się tym całym myśleniem i zamartwianiem się, że nie wiem kiedy odpłynąłem, wtulony w już Moją Alfę.

^^^^^^^^^^

Chciałabym poznać waszą opinię apropo TAKIEGO rozdziału, więc napiszcie, proszę, ją tutaj --->

(Przepraszam za błędy)

Miłego czytania na Wattpadzie♡♡

My Alpha // [18+] (A/B/O)✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz