~Ethan Torchio~🍬💥

2.1K 66 14
                                    

ETHAN POV:
To dzisiaj jest ten wielki dzień. Y/n pozna moich rodziców. Jesteśmy w związku już od roku, i moi rodzice wręcz domagali się spotkania rodzinnego, gdzie zapoznają y/n.
Nigdy nie czułem się tak zestresowany jak dzisiaj. Związek z y/n był to najpoważniejszy związek w mojej miłosnej karierze, dlatego miałem ogromną nadzieję, że moi rodzice polubią moją ukochaną.
Stałem przed szafą już z dobre dziesięć minut, ponieważ nie wiedziałem co mam ubrać. Nie chciałem ubierać się zbyt elegancko, ale nie ubiorę przecież zwykłych dresów. Po chwili zastanowienia z niechęcią chwyciłem czarne rozszerzane przy nogawkach spodnie i do tego czarną aksamitną koszulę a swoje długie włosy wyprostowałem. Po dokończonych przygotowaniach zszedłem do mojej mamy do kuchni zobaczyć jak ona sobie radzi. Stół w jadalni był pięknie ustrojony, a na nim dużo różnej maści jedzenia. Moja mama krzątała się po kuchni dokańczając ostanie potrawy. Przywitałem się nią całusem w policzek i pomogłem roznosić kieliszki na stół.
Po pół godzinie idealnie o umówionym czasie usłyszałem dzwonek do drzwi. Podbiegłem je otworzyć, po czym zobaczyłem moją piękną y/n 
Wyglądała olśniewająco. Czarna krótka sukienka, na to założyła moją skurzaną kurtkę, jej oczy były podkreślone bardzo dużą ilością eyelinera a na ustach miała bordową szminkę.
-Hej kochanie, wchodź do środka mama już czeka.- Złożyłem na jej pełnych ustach pocałunek, i zaprowadziłem ją do jadali gdzie czekała moja mama.
-Dzień dobry Proszę Pani jestem y/n. Miło mi Panią poznać.- Widziałem, że y/n była trochę spięta, lecz dalej zachowywała się bardzo naturalnie. Obdarzyła moją mamę słodkim uśmiechem, i usiedliśmy wszyscy do stołu.
-Witaj kochanie. Ethan bardzo dużo nam o Tobie opowiadał, nie martw się mówił same dobre rzeczy. Siadajcie kochani i nakładajcie sobie jedzenie. Mój mąż powiniem pojawić się później.- Usiedliśmy do stołu i zaczeliśmy rozmawiać. Moja mama zrobiła mały wywiad y/n. Wypytała ją chyba o wszystko o co mogła. Od daty urodzin, przez ilość rodzeństwa, po to jak sprawuje się w związku. Próbowałem pomóc trochę y/n, ale uparła się, że będzie sama odpowiadać na pytania mojej mamy więc ja tylko przytakiwałem głową. Widziałem, że y/n była już zmęczona tą rozmową dlatego przeprosiliśmy moją mamę mówiąc, że y/n źle się poczuła, i nawet nie czekając już na mojego ojca poszliśmy do mojego pokoju.
-Y/n przepraszam Cię za moją mamę. Nie spodziewałem się, że będzie Cię tak o wszytsko wypytywać. -Powiedziałem wchodząc do pokoju odrazu spinając swoje włosy w wysokiego koka.
-Kochanie nie masz za co mnie przepraszać, chciała mnie tylko poznać. Widać, że chcę dla Ciebie wszytskiego co najlepsze.- Powiedziała y/n rzucając się na łóżko. Zauważyłem, że było jej strasznie nie wygodnie w tej sukience dlatego zapytałem.
-Y/n chciałabyś coś na przebranie widzę, że Ci w tym nie wygodnie.-Powiedziałem podnosząc jedną brew do góry. Y/n nigdy nie chodziła w sukienkach dlatego widać było, że nie czuła się w niej za bardzo komfortowo.
-Tak błagam daj mi coś. Zaraz się chyba w tym uduszę.- Podszedłem do szafy wyciągając z niej za duży t-shirt, który odrazu podałem y/n.
-Ethan, a rozepniesz mi sukienkę proooszę- Zapytała z maślanymi oczami. Wstała z łóżka i odwróciła się do mnie plecami. Jedną ręką dotknąłem jej biodra a drugą złapałem za zamek od sukienki. Powoli zacząłem rozpinać suwak widząc jak na jej plecach pojawia się gęsia skórka od dotyku moich dłoni. Dojechałem zamkiem do końca i powoli zciągnąłem z jej ramion cienkie ramiączka sukienki. Powoli opuszkami palców śledziłem zarys jej rąk od ramion po same dłonie. Następnie zjechałem do jej kształtnych bioder gdzie zacząłem zdejmować sukienkę w dół. Gdy cała sukienka leżała już na podłodze złapałem za gumkę od jej kabaretek i jednym powolnym ruchem zdjęłem je z jej nóg. Teraz y/n stała przede mną w moim ulubionym komplecie koronkowej bielizny. Złapałem za zapięcie od stanika i jednym ruchem odpiąłem go. Odwrócilem y/n w moją stronę. Spojrzałem jej głęboko w oczy i zdjąłem jej stanik. Ciągle utrzymując kontakt wzrokowy zacząłem kreślić różne ślady od jej szyi kończąc na jej piersiach. Widziałem jak bardzo się zarumieniła, lecz kontynułowałem. Swoimi dłońmi doszedłem do gumki jej majtek, którą obrysowałem palcem. Po chwili droczenia się, złapałem materiał i zacząłem powoli ściągać z niej bieliznę w tym samym momencie kucając. Widziałem jak bardzo zdesperowana była. Chciała abym coś zrobił, dlatego zacząłem składać mokre pocałunki na wewnętrznej stronie jej ud.
-Ethan n-nie, Twoja mama jest w domu.- Powiedziała w amoku y/n.
-Dlatego zrób wszytsko by nas nie usłyszała.
Po moich słowach szybkim ruchem polizałem jej wrażliwe wejście po czym odrazu złapała moją głowę by nie uspać.
-O boże, Ethan proszę więcej!- Tak jak powiedziała tak i zrobiłem. Przyszpieszyłem ruchy swoim językiem a cichutkie jęki opuszczały usta y/n.
-Y/n ciszej! Nie chcesz chyba żeby ktoś Cie usłyszał.- Powiedziałem pół szeptem, a y/n tylko zaprzeczyła machając głową.
Po chwili do swojego języka dodałem palce i wtedy y/n przepadła. Ugryzła swoją rękę, i zaczeła cicho skomleć, aż do momentu gdy mocno doszła na moich palcach. Jej oddech był bardzo przyśpieszony, próbowała uspokoić się po orgaźmie. Wstałem z kolan, przy okazji oblizując palce i pocałowałem namiętnie y/n. Ogarneliśmy się troche, kładąc się odrazu do łóżka.
-Ethan a miałeś mi tylko rozpiąc głupią sukienke a co z tego wyszło?! To co zawsze.- Powiedziała y/n ze śmichem.
-Ups? Ale nie mów że Ci się nie podobało!- Po moich słowach zaczeliśmy się głośno śmiać.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
HEJKA OTO KOLEJNY ROZDIAŁ.
Piszcie swoje odczucia. Podoba się? Możecie pisać pomysły na kolejne w komentarzach.❤️💥💅

MÅNESKIN ONE SHOTYTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon