Y/f/n- imie Twojego przyjaciela
Y/N POV:
Właśnie stałam przed szafą, i podejmowałam trudną decyzję w co mam się ubrać na dzisiejszą imprezę u przyjaciela Damiano Davida. Impreza miała się odbyć u Sama. Nie wiem kim on jest, a tym bardziej jak wygląda. Bardzo nie chciałam tam iść, imprezy nie są w ogóle w moim stylu, lecz y/f/n zmusiła mnie do tego z racji iż jesteśmy w Los Angeles i musimy korzystać jak to ona powiedziała ,,wspaniałych imprezowych nocy".Dlatego teraz od dwudziestu minut próbowałam wybrać idealną stylizację. Po zastanowieniu złapałam pierwszą lepszą czarną sukienkę, która uwydatniała moje krągłości. Jako buty postawiłam na czarne conversy z racji, iż nie śni mi się bawić na imprezie w niewygodnych szpilkach.
Po szybkim prysznicu lekko pokręciłam swoje włosy, oraz wykonałam makijaż. Oczy mocno podkreśliłam czarnym eyelinerem, a na usta nałożyłam burgundową szminkę. Przeglądałam się w lustrze, i stwierdziłam, że wyglądam zajebiście. Złapałam w dłoń torebkę do której wrzuciłam, telefon, portfel i klucze od domu.
Po chwili dostałam wiadomość, że y/f/n czeka na mnie na podjeździe.
Wyszłam z domu, zakluczając drzwi i powolnym krokiem podeszłam do jej samochodu.
-OMG Y/N WYGLĄDASZ NIESAMOWICIE!- Wykrzyknęła y/f/n odrazu gdy mnie zobaczyła.
-Dziękuje Ty też wyglądasz pięknie.- Pochwaliłam jej strój, który wyglądał jeszcze lepiej od mojego. Wsiadłyśmy do samochodu, z głośników leciała ,,nasza" piosenka, którą głośno śpiewałyśmy. Po dwudziestu minutach dojechaliśmy pod dom Sama. Y/f/n zaparkowała w jego garażu, i skierowałyśmy się w strone drzwi.Dzowniłyśmy dzwonkiem, ale nikt nam nie otwierał. Gdy y/f/n miała dzwonić i ochrzanić Damiano dlaczego nam nie otwiera drzwi się przed nami otworzyły. W nich stał wysoki blondwłosy chłopak, który przywitał nas z uśmiechem.
-Hej y/f/n!- Powiedział przytulając moją przyjaciółkę.
-A my się chyba nie znamy, Thomas miło mi.- Oznajmił podając mi rękę, którą z odrazu ujęłam w swoją.
-Hej mi również Cię miło poznać, jestem Y/n.- Powiedziałam patrząc mu w oczy. Coś w nich było, co tak bardzo przyciągało, że wszystko co chciałam robić w tamtym momencie to w nie patrzeć.
Po przywitaniu weszliśmy do domu, a w salonie siedział Damiano na którego y/f/n dosłownie się rzuciła. Zignorowałam to i poszła do kuchni napić się wody. Ludzi było obrzydliwie dużo. Już wiedziałam, że będę chciała jak najszybciej stąd wyjść, wrócić do domu i zakopać się pod ciepłą kołdrę.Siedziałam sobie przy barku pijąc wodę z cytryną nie mogąc znieść już tej głośnej muzyki, krzyków i pisków ludzi, gdy w pewnym momencie ktoś się do mnie dosiadł. Y/f/n nie widziałam od momentu przyjścia, i naprawdę już mi się nudziło. Miała mnie nie zostawiać, a wyszło i tak jak zawsze.
Odwróciłam głowę w prawo, i ujrzałam Thomasa, który też poprosił o szklankę wody.
-Jak się bawisz y/n?- Zapytał mnie, i jak widziałam też był znudzony.
-Hmm nie chcę być nie miła, bo wiem, że to impreza Twojego przyjaciela, ale powiem Ci, że okropnie się nudzę.
-Skoro się obydwoje nudzimy to chcesz zrobić coś szalonego?- Zapytał z głupim uśmiechem.
-Tak, a co mi zaproponujesz?
-Zmyjmy się stąd i pojedziemy pod znak Hollywood. Zawsze chciałem z kimś to zrobić, ale nie miałem z kim, a teraz jest idealna okazja wchodzisz w to?- Zastanawiałam się nad plusami i minusami tego wypadu. Doszłam do wniosku, że jest o wiele więcej plusów, więc się zgodziłam. Po chwili już wychodziliśmy z budynku, i kierowaliśmy się do jego auta.
Usiedliśmy na miejsca i zaczeliśmy rozmawiać. Opowiadaliśmy o sobie nawzajem. Bardzo polubiłam humor Thomasa. Śmiejemy się z każdego możliwego zdania wychodzącego z naszych ust. Bawiłam się z nim jakbym znała go całe swoje życie.
Grzebałam w schowku, i złapałam płyte Arctic Monkeys, którą odrazu włączyłam. Zaczeliśmy głośno śpiewać nasze ulubione piosenki.
Ulice Los Angeles były praktycznie puste. Otwarte okna w samochodzie dawały lekki podmuch wiatru we włosach. Czułam się świetnie przy jego boku vibując do muzyki i śmiejąc się w niebogłosy.Po godzinie dojechaliśmy pod napis Hollywood, gdzie obok niego zaparkowaliśmy samochód. Zmieniliśmy swoje położenie, i położyliśmy się na pace jego samochodu. Nie wiem skąd, ale znalazłam tam koc i poduszki.
Położyliśmy się obok siebie, i dalej kontynuowaliśmy naszą rozmowę. Rozmawialiśmy o swoich rodzinach, gustach muzycznych, ulubionych filmach, ale też zeszliśmy na temat związków. Dowiedziałam się, że Thomas miał jedną dziewczynę tak na poważniej, ale go zdradziła z jego przyjacielem, więc teraz stara się unika związków, ale też nie jest na nie zamknięty, co szczerze bardzo mnie ucieszyło bo po tej jednej nocy Thomas bardzo mi się spodobał. Nie tylko z wyglądu, ale jego osobowość jest cudowna. Jest śmieszny, miły, z jego opowieści wynika, że jest bardzo kochany. Zawsze chciałam mieć taką osobę, która będzie się o mnie troszczyć nie ważne co by się działo, a Thomas właśnie taki się wydawał.Oglądaliśmy gwiazdy. Byliśmy do siebie przytuleni. Pomiędzy nami trwała przyjemna cisza. W pewnym momencie Thomas spojrzał w moje oczy. Czułam jak czas się zatrzymał. Chłopak położył swoją dłoń na moim policzku, i zaczął delikatnie głaskać go kciukiem. Cały czas utrzymując kontakt wzrokowy Thomas zbliżył swoją twarz do mojej, i złożył na moich ustach pocałunek. W moim brzuchu poczułam stado motyli. Cudowne uczucie wypełniło całą mnie gdy powoli oddałam pocałunek.
Całowaliśmy się tak jakby tylko to się liczyło w tamtym momencie. Tylko my i nasze usta.
Złapałam go dłońmi za kark, by móc być jeszcze bliżej jego ciała. On wplątał swoją dłoń w moje włosy delikatnie pociągając za kosmyki.
Po chwili musieliśmy oderwać się od siebie, aby złapać oddech. Nasze czoła były złączone, oczy wpatrzone w te drugie, a oddechy przyśpieszone. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Cała byłam przepełniona radością.
-Y/n? Czy to nie za szybko? Nie posunąłem się za daleko?- Zapytał przejęty Thomas wpatrując się we mnie.
-Shh nawet tak nie mów. Ten pocałunek był idealny.- Powiedziałam wtulając się w jego ramiona.
-Y/n proszę zdóbmy wszystko, aby nie było to nasze ostatnie spotkanie. Czułem się z Tobą cudownie. Można powiedzieć poczułem się przez kogoś doceniany i lubiany? Wiem, że to głupio brzmi, ale naprawdę bardzo Cię polubiłem, nawet jeżeli znamy się parę godzin.
-Thomas obiecuje Ci, że to napewno nie będzie nasze ostatnie spotkanie. Też bardzo Cię polubiłam, jakbym znalazła bratnią duszę.- Ostatnie zdanie powiedziałam cicho.
Tak minęła nam noc. Na oglądaniu panoramy Los Angeles i składaniu sobie małych, ale jak wiele znaczących pocałunków.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
HEJKA W KOLEJNYM ROZDZIALE!
Na dzisiaj dłuższy słodki rozdział z Thomasem. Piszcie jak Wam się podoba. Jeżeli macie pomysły na kolejne shoty to śmiało zapraszam do komentarzy. Love you all❤️💥💅