~Thomas Raggi~💥

1.9K 47 4
                                    

Y/N POV:
Dzisiaj razem z Thomasem jest dzień naszego wyjazdu na wakacje. Od miesiąca nie mogliśmy się już tego doczekać. Z biegiem czasu zauważyliśmy jak bardzo obydwoje tego potrzebowaliśmy.

Okropnie zaspana wstałam z łóżka jeszcze przed trzecią nad ranem, ponieważ bardzo długa droga przed nami. Jako transport wybraliśmy nasz samochód z racji, iż kochamy jeździć samochodem, uwielbiamy vibe jazdy nad ranem, i obserwowanie pięknego wschodu słońca, śpiewanie ulubionych artystów, i przeprowadzanie długich rozmów.
Delikatnie wyszłam spod kołdry oraz powoli wyślizgnęłam się z ramion Thomasa dając mu tym samym jeszcze chwilę pospać. Ogarnęłam dłonią jego włosy i złożyłam na jego czole pocałunek, i po cichu zeszłam po schodach do naszej kuchni.
Zrobiłam nam kawę na drogę, przygotowałam koce i poduszki. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w wygodną dresową spódniczkę i t-shirt Thomasa.
Robiłam sobie śniadanie, gdy usłyszałam kroki swojego chłopaka. Odwróciłam się, i zobaczyłam go stojącego w drzwiach. Podszedł do mnie przecierając swoje zaspane oczy. Złożył na moich ustach pocałunek, i przywitał się ze mną.
-Dzień dobry kochanie, jak Ci się spało? Gotowa na podróż?- Zapytał popijając wcześniej przygotowaną przeze mnie kawę.
-Spało mi się bardzo dobrze, nawet jestem wyspana, ale to pewnie tylko dlatego, że jestem bardzo podekscytowana wyjazdem.-
To akurat była prawda, tak bardzo się ekscytowałam tymi wakacjami, że byłam chodzącym wulkanem energii.
-To świetnie. Ja też już nie mogę się doczekać, by wreszcie móc odpocząć.
-Leć się przebrać, i się zbieramy. Długa droga przed nami.- Powiedziałam z ogromnym uśmiechem na ustach.

Thomas zjadł swoją porcję śniadania, i tak jak powiedziałam poszedł się ubrać. W tym czasie ostatni raz sprawdziłam czy napewno wszystko spakowaliśmy. Zawsze mam wrażenie, że na takie większe wyjazdy czegoś zapomniałam zabrać, dlatego przed muszę sprawdzać w walizkach czy wszystko mamy. Postawiłam walizkiprzy drzwiach, i w pełni gotowa czekałam na chłopaka.
Zszedł po parh minutach, ubrany w dresowe spodnie i luźną bluzkę. Wyszliśmy na zewnątrz targając nasze bagaże, które włożyliśmy do bagażnika samochodu.
Wsiedliśmy do samochodu odrazu włączając naszą ulubioną muzykę.
Jechaliśmy pustymi ulicami, śpiewając w niebogłosy korzystając już z pierwszych chwil wakacji.

THOMAS POV:
Jechaliśmy już z dobre cztery godziny, a jeszcze dwa razy więcej drogi przed nami. Moja y/n usnęła w połowie rozmowy ze mną. Była tak bardzo podekscytowna, że z tego wszystkiego zasnęła. Niestety musiałam jej przerwać, ponieważ przyszedł czas na jedzenie. Zatrzymałem się na jedynej otwartej stacji benzynowej kupując nam jedzenie. Wróciłem po chwili po samochodu, budząc y/n.
-Y/n obudź się, przyniosłem jedzenie.- Potrząsnąłem lekko jej ramionami. Y/n zmieniła swoją pozycję na fotelu, i powoli zaczęła otwierać oczy. Pomachałem jej kanapką przed oczami, którą odrazu złapała w ręce i zaczęła jeść. Zaśmiałem się, ponieważ doskonale wiedziałem jak głodna będzie jak się obudzi.

Zjedliśmy w przyjemnej ciszy, w tle towarzyszyła nam radiowa muzyka.
Gdy ruszyłem spowrotem w drogę, widziałem jak bardzo y/n się rozbudziła. Zaczęła ,,tańczyć" na swoim miejscu w rytm piosenek. Z każdym kolejnym dźwiękiem opuszczającym jej usta coraz bardziej się śmiałem, a ona razem ze mną.
W pewnym momencie y/n chyba znudziło się tańczenie na fotelu, bo położyła swoją dłoń na moim udzie. Spojrzałem na nią kątem oka, a ona się tylko słodko uśmiechnęła. Już domyślałem się o co jej chodzi.
Jej dłoń zaczęła wędrować coraz wyżej, a ja oczywiście musiałem być ciągle skupiony na drodze na której było coraz więcej aut.
-Y/n nie zaczynaj, prowadzę samochód.- Powiedziałem lekko podirytowany, no bo akurat teraz jej się zachciało mnie drażnić.
-To prowadź nikt Ci nie zabrania. Mi się nudzi, daj mi się pobawić.- Powiedziała wzruszając ramionami. Po jej słowach spojrzałem na nią, i ujrzałem dużą determinacje w jej oczach, dlatego zjechałem na pobocze zatrzymując samochód. Odsunąłem fotel jak najbardziej się da, i spojrzałem na nią.
-Proszę bardzo baw się.- Powiedziałem sarkastycznie. Ona wzięła moje słowa na poważnie, bo złapała swoją dłonią gumkę od moich spodni, które wraz z moimi bokserkami ze mnie zdjęła. Sięgnęła dłonią także do swojej bielizny, z którą zrobiła to samo co z moją.
Czyli szykuje się seks na poboczu, jeszcze w takim miejscu tego nie robiliśmy.- Zaśmiałem się w myślach.
Y/n usiadła na moich udach, przy okazji łapiąc ją mocno za biodra, i wpiłem się w jej usta.
Y/n oddała pocałunek z taką samą zachłanością. Przeszła z pocałunkami na moją szyję, zostawiając na niej dużo czerwonych śladów. W tym samym czasie złapała dłonią mojego penisa, by zacząć wolno nią poruszać.
Z moich ust uciekały ciche westchnienia, które tłumiłem w pocałunku z y/n.
Y/n przejęła nade mną całkowitą kontrolę. Bez żadnego uprzedzenia wsparła się moich ramion i zaczęła opuszczać swoje ciało na moim członku. Gdy była cała na mnie, odchyliła głowę do tyłu, i jękneliśmy w tym samym momencie.
Po chwili przyzwyczajenia y/n zaczęła poruszać się w górę i w dół, co chwilę przyśpieszając. Z jej ust cały czas wychodziły głośne jęki, których mógłbym słuchać cały czas. Po chwili zauważyłem jak y/n się zmęczyła, i nie miała siły już mnie ujeżdżać dlatego złapałem za jej biodra, i zacząłem mocno pchać, co było trudne zważając na to w jak niewygodnej pozycji się znajdowaliśmy.
Czułem jak y/n zaczyna się wokół mnie zaciskać, dlatego przyśpieszyłem ruchy.
-Y/n dojdź dla mnie kochanie, tak bardzo chciałaś się bawić, to pokaż wszystkim co potrafisz.- Po tych słowach y/n wydała z siebie najgłośniejszy jęk i mocno doszła. Ja wykonałem parę ostatecznych ruchów, i także osiągnąłem spełnienie. Y/n opadła na moją klatkę piersiową głęboko biorąc oddechy.
-Jak się czujesz? Podobało Ci się?- Zapytałem przeczesując palcami jej włosy.
-Bardzo mi się podobało, kolejne miejsce gdzie uprawialiśmy seks zaliczone.- Y/n pocałowała mnie krótko, i z małym problemem wróciła na swoje miejsce. Założyłem swoje spodnie sprowrotem i powiedziałem.
-Za to co narobiłaś, teraz Ty prowadzisz samochód.- Y/n zrobiła oburzoną minę, ale bez kłótni zamieniła się ze mną miejscami, i to ona dalej prowadziła samochód. Patrzyłem na nią z rozbawieniem gdy cały czas klnęła na innych kierowców, bo rzekomo nie umieją jeździć.

Reszta drogi minęła nam dosyć spokojnie i obeszło się bez kolejnych szybkich numerków w aucie.
.
.
.

.
.
.
.
.
HEJKA NOWY ROZDZIAŁ!!
Piszcie jak Wam się podaoba. Przepraszam za brak wczoraj rozdziału, ale nie miałam zupełnie pomysłu ani weny.
Możecie pisać pomysły na kolejne w komentarzach.
Love you all💅❤️💥

MÅNESKIN ONE SHOTYTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon