Y/N POV:
Siedziałam w taksówce już od dobrych dziesięciu minut czekając na moją dziewczyne Victorię, która kolejny raz się spóźnia. Wręcz ubłagałam taksówkarza, by poczekał ze mną na Vic. Prowadziłam sobie z nim luźną rozmowę na temat filmów, gdy w pewnym momencie drzwi do samochodu otworzyły się, i do środka wparowała zdyszana Victoria. Miała na sobie krótką czarną spódnicę i tego samego koloru top. Włosy spieła w koka na czubku głowy.
-Przepraszam, że musieliście czekać. Próba zespołu się opóźniłam, gdy tylko się skończyła leciałam tutaj jak opętana.
-Ależ nic się nie stało, Pani dziewczyna bardzo umiliła czas czekania, opwiedziała mi wiele prześmiesznych historii z Waszego życia.- Powiedział sympatycznie taksówkarz, po czym zamknął szybkę która odzielała nas, by nam nie przeszkadzać.
Jechałyśmy na lotnisko, musiałyśmy się tam jak najszybciej dostać, ponieważ moi rodzcie dzisiaj nas odwiedzą. Droga na lotnisko jest bardzo długa bo z miejsca z którego wyjechaliśmy czyli studia jedzie się tam z godzinę. Moi rodzice mieli lądować w Rzymie o czternastej. Więc mamy jeszcze dwie godziny. Byłam też lekko zestresowana, bo będzie to pierwsze spotkanie Vic i moich rodziców.Jechaliśmy w przyjemnej atmosferze słuchając swoich ulubionych piosenek, gdy w pewnym momencie wpadłam na szatański plan, którym zemszczę się na Vic za to, że się spóźniła. Nacisnęłam guzik aby otworzyć szybkę, by móc porozmawiać z Panem taksówkarzem.
-Zapomniałam Pana zapytać wcześniej jak Panu dzisiaj dzień minął? Jakieś ciekawe akcje się wydarzyły?- Zapytałam taksówkarza odchylając rąbek spódnicy Victorii. Spojrzała na mnie zaciekawiona, a ja tylko podniosłam brew i uśmiechnełam się.
-No wie Pani, raczej nikt na mnie jeszcze nie napadł, więc jest dobrze.- Z każdym kolejnym słowem moją ręka szła wyżej. Prowadziłam dalej rozmowę z facetem, gdy Victoria próbowała mnie zabić wzrokiem. Zmusiłam ją do rozłożenia nóg. Poprawiła swoją pozycję na fotelu a ja kontynuowałam swoje poczynania.
-Zdarzyło się kiedyś tak, że w Pana samochodzie uprawiał ktoś seks albo coś w tym stylu?- Zapytałam taksówkarza powoli odchylając majtki Victorii.
-Oj dziewczynki żeby to raz. Zawsze robią to gdy mają zamkniętą szybke, ale i zdarzali się tacy agenci co mieli odsuniętą i wszystko widziałem.-Po tych słowach widziałam jak Victoria chciała zacząć się śmiać, dlatego by utrzeć jej nosa niespodziewanie włożyłam w nią jeden palec. Dziewczyna wydała z siebie głośny blisko nieokreślony dzwięk, który szybko zamieniła w nerwowy kaszel.
-Victoria dobrze się czujesz?- Zapytałam z niewinnym uśmiechcem przy okazji przyśpieszając ruchy palcem.
-Tak b-bardzo dobrze.- Odpowiedziała patrząc na mnie z mordem w oczach. Cały czas kontynuowałam rozmowę z taksówkarzem, gdy w pewnym momencie Victoria zbliżyła swoją głowę do mojego ucha i wyszeptała.
-Y/n widzę w co ze mną pogrywasz. Jeżeli już tak bardzo Ci zależy aby się na mnie zemścić to proszę bardzo, ale pozwól mi dojść.- Od tych słow zrobiło mi się gorąco, ale spełniłam jej prośbę. Zaczęłam szybko poruszać swoimi palcami by sprawić jej najwięcej przyjemności. Gdy już poczułam jak Victoria zaciska się na moich palcach i już była krok od dojścia odezwał się taksówkarz.
-Dziewczynki! Jesteśmy na miejscu.- Musiałam zaprzestać ruchy moich palców. Widziałam jak bardzo sfrustrowana była Victoria. Ona mnie przecież zabije jak dojedziemy do domu.
-Dobrze dziękujemy bardzo j-ja zapłacę.- Odezwałam się i podałam wyznaczony banknot mężczyźnie.
-Dowidzenia dziewczynki. Mam nadzieje, że dozobaczenia kiedyś.- Pożegnałeśmy się z taksówkarzem i wyszłyśmy z samochodu.
Vic nie odzywała się do mnie całą drogę gdy szłyśmy na lotnisko. Widziałam jak zła była.
-Victoria? Kochanie nie bądź zła.- Odezwałam się w końcu ze spuszczoną głową.
-Nie jestem zła, ale tylko jak wrócimy do domu z Twoimi rodzicam pożałujesz. Zrobie Ci to samo co Ty mi w tej taksówce gdy będziemy jeść słodki rodzinny obiadek już możesz się przygotować i pamiętaj by być cicho. - Victoria odeszła odemnie kręcąc swoimi biodrami. O kurwa w co ja się wpakowałam?! Ona jest nie obliczalna. Jednak mam cichą nadzieję, że nie zrobi mi tego orzy moich rodzicach i załatwimy to sam na sam w naszej sypialni.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
HEJKA KOLEJNY ROZDZIAŁ.
W sumie to pomyślałam, że mogę zrobić kontynuacje tego rozdziału więc dajcie znać co myślicie. Opowiadanie o Damiano zacznę pisać gdy będe miała troche luzu w szkole więc myśle, że za tydzień będą się pojawiać pierwsze rozdziały. O kim checie kolejnego shota?
Love you all❤️💥💅