huj wie jaki rozdział jak opubnlikuje to z taką nazwa to się nie zdziwcie

388 10 20
                                    

Obudziłam się ze strasznym bólem w okolicach brzucha. Pierwsze co ujrzałam to biel sufitu. Gdy spojrzałam bardziej na wprost ujrzałam Janusza trzymającego mnie za rękę. Anie siedzącą w rogu sali i płaczącą oraz Alexa, który ją pocieszał. Ścisnęłam rękę Janka na co ten na mnie spojrzał.

-JEZU TY ŻYJESZ! ONA ŻYJE ANKA KURWA ONA ŻYJE! - krzyknął chłopak i mnie przytulił. Ania cała zapłakana też do mnie podeszła i mnie przytuliła.

-Jezu Zośka jak ja się cieszę, że ty żyjesz - powiedziała dławiąc się łzami. I się do mnie uśmiechnęła.

-ile ja tu już jestem? - zapytałam po krótkiej chwili ciszy.

-4 dni, 4 jebane dni - powiedział Janek.

-a co się dokładnie stało? - zadałam kolejne pytanie. - bo jedynie pamiętam, że Natalka przyszła i dwa razy dźgnęła mnie scyzorykiem szmata jedna.

-nie Zosia, nie - powiedziała Ania kręcąc przecząco głową - dźgnęła cię 6 razy, to że ty jeszcze żyjesz to jest naprawdę cud. Większość osób by nie przeżyło 6 ciosów.

-a kto mnie zobaczył i zadzwonił po karetkę i w ogóle - nie dostałam odpowiedzi bo przyszła pielęgniarka i zabrała mnie na jakieś badania.

Pielęgniarka zaczęła mi mówić, że ten mój chłopak to musi mnie bardzo kochać bo cały czas przy mnie był. Przez co się mimowolnie uśmiechnęłam do samej siebie.
__________________________

Gdy wróciłam z powrotem do pokoju Janek od razu do mnie podbiegł.

-Kochanie.. - powiedział Janek biorąc mnie na ręce - nie powinnaś sama na razie chodzić. - powiedział po czym zaniósł mnie na łóżko szpitalne.

-dam radę - powiedziałam, lecz chłopak pomachał tylko głową na boki i położył mnie na łóżku.

Po krótkiej chwili ciszy Janek zaczął rozmowę - a co się stało? w sensie wtedy tej nocy, czy Natalka coś mówiła?

-zaczęła na mnie krzyczeć, że chce zepsuć jej związek z Alex'em i w ogóle wpadła w jakąś furię. - przełknęłam ślinę - ja jej zaczęłam mówić, że przecież ona nawet z nim nie jest, a ona się zaczęła do mnie zbliżać i dźgnęła. To jedyne co pamiętam - Ostatnie zdanie powiedziałam łamiącym się głosem i się popłakałam.

Tak długo gadałam z Jankiem, że nie zorientowaliśmy się że już jest 23.00

-przepraszam, że przeszkadzam - powiedziała wchodząc do mojego pokoju pielęgniarka - ale pani chłopak musi już iść, czas na odwiedziny dobiegł już końca.

-nie moge zostać jeszcze chwili? - powiedział patrząc na kobietę błagalnym wzrokiem

-niestety, taki jest regulamin nie możesz zostać dłużej.

-dobrze to ja tylko się pożegnam i wyjdę

-no dobrze - powiedziała pielęgniarka i głośno westchnęła. I czekała na Janusza za drzwiami.

-przyjedziesz jutro skarbie? - zapytałam

-niestety umówiłem się już w studiu z Żabą i nie mogę tego przestawić bo już długo to przekładaliśmy i w końcu oboje mamy czas.

-spoko poproszę mamę Ani by przyjechała - posłałam lekki uśmiech chłopakowi, gdy ten wychodził z pokoju. Poprzeglądałam jeszcze wszystkie social media i odpisałam wszystkim osobą, które pisały do mnie dzisiejszego dnia i poszłam spać.

Rano zostałam obudzona dość w dziwny sposób. Usłyszałam znajomy głos. Dziewczyna kłóciła się z lekarzem czemu nie chce jej do mnie wpuścić. Ten głos. Kurwa, Natalia. Lekarz wszedł do mojego pokoju i zapytał:

-czy zna pani ta kobietę i chce pani by weszła do pani pokoju? - byłam przerażona jedynie pokręciłam przecząco głową i wyszeptałam

-niech pan zadzwoni po policje - chciałam powiedzieć to normalnym tonem, ale załamał mi się w trakcie mówienia i zaczęłam dławić się łzami - to ona - kilka pojedynczych łez spłynęło mi po policzku. Byłam cala roztrzęsiona. Lekarz wybrał numer na policję i zadzwonił. Wyszedł do dziewczyny i powiedział, że za 10 minut będzie mnie mogła mnie odwiedzić. Ja natomiast siedziałam z podkulonymi nogami patrzyłam się przed siebie i po prostu się nie ruszałam. Już po chwili przyjechali mundurowi. Z tego co widziałam przez małe okienko Natalia się z nimi szarpała, ale było ich więcej. Następnie jeden z policjantów  podszedł do mnie i musiałam składać zeznania. Na koniec powiedział mi, że ta dziewczyna powiedziała, że to jeszcze nie koniec. Gdy mężczyzna wychodził przyszła mama Ani. Jak podeszła do mnie to przytuliłam ją z całej siły i opowiedziałam co się stało. Oczywiście nie obyło się bez płaczu.

Była już osiemnasta, a ja? Siedziałam i się nudziłam bo mama kuzynki musiała już iść. Ania i Alex byli w pracy. Janek z Żabą robili jakiś nowy numer. Oczywiście nie powiedzieli mi co to będzie, ale pewnie od Anki się dowiem. Zanim Janek poszedł powiedziałam, żeby nie przesadzał z alkoholem bo pewnie imprezę sobie potem zrobią. Znając życie i tak nie posłucha, ale jednak trochę w niego wierzyłam.

Już jutro mieli mnie wypisać wiec się trochę cieszyłam. Jak szłam spać napisałam Walczukowi "dobranoc". Oczywiście jak się domyśliłam nie dostałam odpowiedzi. __________________________ 

Rano mój telefon, w którym mam ustawione wibracje robił sprinta po biurku. Przez pierwsze 3 minuty miałam w to wywalone, ale gdy wibracje nie ustawały stwierdziłam, że musze sprawdzić co się dzieje. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam coś przez co cały mój świat się załamał. Zobaczyłam Jaśka na którym siedziała okrakiem jakaś dziewczyna.

_.JulisZa._

Lubi to _

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lubi to _.JulisZa._ i 34 867 innych

_.JulisZa._ ❤️❤️❤️❤️❤️

zobacz wszystkie komentarze: 459

(uznajmy, że ten typ to Walczuk. ok)

Mój cały świat się załamał, nie wiedziałam co mam zrobić. Pojechać do niego i prosić o wyjaśnienia? czy czekać? Stwierdziłam, że nie chcę go widzieć więc poszłam po wypis ze szpitala i wróciłam Uberem do domu. Zadzwoniłam tylko po Anie po czym odcięłam się całkowicie od Internetu. Już po kilku minutach przyjechała Anka podeszłam do niej zapłakana i się do niej przytuliłam.

-wzięłam ze sobą też Michała bo się o ciebie martwił - wskazała na chłopaka za sobą. Również do niego podeszłam i przytuliłam go z całej siły. Moja kuzynka musiała już wracać do domu, ale Michał mógł ze mną zostać za co bardzo byłam mu wdzięczna. 

-Chcesz się napić? - spytałam podczas oglądania serialu.

-no możemy - powiedział wstając z kanapy. Wyciągną wódkę z szafki i coca-cole z lodówki oraz dwa kieliszki. Wrócił do stołu i rozlał nam po kieliszku, ten "jeden" kieliszek zmienił się w dwie butelki wódki. Michał jakoś jeszcze się trzymał, ale ja już totalnie odleciałam. Wpadłam na "świetny" pomysł, którym podzieliłam się z Matczakiem. Na początku był przeciwny ale po kilkunastu minutach męczenia go tym samym pytaniem się zgodził. 

Lepsze Jutro || januszwalczukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz