-|rozdział 9|-

329 10 4
                                    

Oczywiście nie obeszło się bez najebania. Jak to mówi picie to jest najlepszy sposób na smutek. Wypiłam tyle alkoholu, że ledwo co kontaktowałam.

-co ty się tak trzęsiesz jak epileptyk z ADHD? - spytał

-zimno mi

-się przykryj - podał mi koc, a ja się nim nakryłam

-dzięki, ja się chyba położę bo zaraz zdechnę

-ok idź się połóż, a ja idę zajarać - powiedział biorąc paczkę papierosów i wychodząc na balkon. Chwilę leżałam patrząc się w sufit po czym po prostu zasnęłam.

Rano poczułam, że obok mnie leży jakaś osoba. Pomyślałam, że to Janusz więc się wtuliłam w niego. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju. Myślałam, że to któraś z dziewczyn. Jednak to nie była żadna z moich przyjaciółek, było słychać jak ktoś płaczę i pociąga nosem. Otworzyłam oczy i zobaczyłam w drzwiach płaczącego Janka i moją kuzynkę, która też miała zły w oczach i była jednocześnie wkurwiona. Kogo ja przytulam? Ten pokój, Kurwa. Mateusz.

Wstałam jakby mnie coś pierdolnęło i chciałam podejść do Janka, ale ten się odsunął.

-myślałem, że jesteście inni

-ale Jane... - powiedziałam też ze łzami w oczach

-zdradziłaś mnie z nim, a teraz co? znów do niego przyszłaś - przełknął ślinę - jesteście siebie warci - powiedział chłopak i opuścił mieszkanie trzaskając przy tym drzwiami. Ania posłała mi smutne spojrzenie po czym też wyszła z mieszkania Zawistowskiego. Usiadłam na rogu łóżka i zaczęłam płakać. Nie, ja zaczęłam wyć. Przy okazji budząc Mateusza.

-ey czemu płaczesz? co się stało? - powiedział Mateusz przytulając mnie.

-bo.. bo - zaczęłam się jąkać

-powiesz mi potem Dobra? - powiedział przytulając mnie jeszcze mocniej. Nic mu nie odpowiedziałam tylko również go przytuliłam. Minęło już sporo czasu a ja dalej siedziałam w mieszkaniu chłopaka. Nie płakałam już i nagle Mateusz zaczął ten temat.

-Zosia to o co w końcu chodziło? - westchnęłam

-no bo ja rano myślałam, że jestem u Janka i się do ciebie przytuliłam. A on wtedy stał w drzwiach i to widział. I zaczął na mnie krzyczeć i w ogóle, że jesteśmy siebie warci - Ostatnie zdanie powiedziałam łamiącym się głosem i znów wybuchnęłam płaczem.

-no już spokojnie, spokojnie - zaczął pocieszać mnie chłopak. Gdy już się uspokoiłam podjęłam decyzję.

-Mateusz ja naprawdę bardzo ci dziękuję za wszystko, ale nie powinnam u ciebie dłużej zostać. Będę Ci przeszkadzać. - powiedziałam, wstałam i zaczęłam zbierać swoje "graty".

-ty sobie żartujesz? Nie przeszkadzasz mi.

-Mateusz nie ma, że Ci nie przeszkadzam ja wiem, że ty wolisz imprezować i w ogóle, a ja będę Ci w tym wszystkim przeszkadzać

-no ale... - nie pozwoliłam mu dokończyć

-nie ma żadnego ale, jeszcze raz dziękuję Ci za wszystko - powiedziałam, przytuliłam chłopaka i opuściłam jego mieszkanie. Próbował mnie zatrzymać, lecz po chwili już odpuścił. Nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić. Zadzwoniłam do Ani.

-hej - odezwałam się słabo

-cześć - odpowiedziała

-ja ci wszystko wyjaśnię tylko czy mogę u ciebie trochę przenocować?

-no jasne stara, pamiętaj drzwi są do nas zawsze otwarte no chyba że byś chciał przyjść z Moli'm - Zaśmiałam się i się rozłączyłam. Po około 20 kilku minutach byłam już pod mieszkaniem mojej kuzynki. Zanim do niej przyjechałam podjechałam jeszcze do sklepu po jakieś chipsy i papierosy bo mi się skończyły.

-hej - powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam do przyjaciółki

-właź - odparła i otworzyła szerzej drzwi. Rzuciłam na blat kuchenny wszystko to, co kupiłam przed chwilą. Papierosy kupiłam również mojej kuzynce, tak więc wyciągnęłam do niej rękę z opakowaniem. Ta natomiast popatrzyła na mnie jak na jakiegoś ducha.

- ale, że to dla mnie? - zapytała po chwili. Pokiwałam na to jedynie twierdząco głową. Ania za to przytuliła mnie z całej siły. Chyba ją zaskoczyłam lol. Dziewczyna odeszła ode mnie i uwaliła się na kanapie. Położyłam się koło niej i zaczęłam jej opowiadać o zaistniałej sytuacji.

- Ania bo ogólne to ja nie wiedziałam, że obok mnie jest Mateusz. Ja myślałam, że to Janek i się przytuliłam, ale to jednak nie był on i przypał, w sumie sama widziałaś - powiedziałam na jednym wdechu i się popłakałam. Dziewczyna popatrzyła mi prosto w oczy. Widziałam w jej oczach smutek i współczucie. Położyłyśmy się wygodniej na kanapie i włączyłyśmy netflixa. Wzięłyśmy wino, chipsy, pety które wcześniej kupiłam i zaczęłyśmy oglądać jakąś smutna komedię romantyczną. Po wypiciu prawie całej zawartości wina przeze mnie przytuliłam się do dziewczyny i odleciałam. Praktycznie każdy dzień tak spędzałam. Siedziałam w mieszkaniu kuzynki i piłam. Czasem się zdarzyło, że wyszłam do klubu. Totalnie zerwałam wszelkie kontakty z Jankiem, Owszem brakowało mi go i to bardzo. Minął już ponad miesiąc od naszego rozstania. Nie miałam kontaktu z nikim z dawnych znajomych. To było dla mnie za dużo.

Teraz strasznie dużo imprezowałam prawie na co dzień chodziłam na wszelkie imprezy. Od czasu do czasu zdarzyło mi się wciągnąć kreskę. Teraz sobie leżałam i słuchałam muzyki na słuchawkach gdy usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu. Nawet nie patrząc odebrałam.

-czego? - zapytałam

-no siema - przywitał się ze mną Michał - bo ogólnie za niedługo robimy ze znajomymi na schodkach mała imprezkę i może byś wpadła?

-a no chętnie, kiedy, gdzie i o której

-w piątek o 19 przy schodkach

-no to umówione

-cześć - rzucił chłopak i się rozłączył przez co nie zdążyłam się z nim pożegnać.

Była już 18 więc stwierdziłam, że zacznę się ogarniać. Ubrałam się w zwykły czarny top i jeansowe shorty oraz nałożyłam na to katanę. O 18.47 skończyłam swój makijaż i zaczęłam się zbierać. Stwierdziłam, że nie jest tak daleko i się przejdę. Na miejscu znalazłam się kilka minut przed ustalonym czasem. W tłumie osób zobaczyłam bruneta idącego ze swoją sangritą w ręce.

-hejka - powiedziałam przytulając Michała

-cześć - chłopak oddał uścisk - dobra jak coś to tam jest alkohol - powiedział wskazując w pewnym kierunku, lecz moją uwag przykuło coś innego. Mianowicie Janek całujący się z jakąś dziewczyną. Zrobiło mi się naprawdę przykro. Nim się zorientowałam Matczaka już koło mnie nie było. Poszłam w kierunku, który mi chwile temu wskazał. Usiadłam obok Walczuka.

-hej - powiedział - jak tam u was?

-cześć? co? jakich nas?

-no u ciebie i Mateusza

-co?

-no kurwa jak jest być ze sławnym raperem - powiedział podnosząc głos

-nie jestem z nim i jeśli o to ci chodzi to cię nie zdradziłam, ale za to ja widzę, że ty się szybko pocieszyłeś - odparłam wskazując głową na dziewczynę na jego kolanach

-co zazdrosna jesteś? - zapytała chamskim tonem

-spierdalaj nie z tobą gadam, chodź na chwile - powiedziałam do chłopaka wstając.

Lepsze Jutro || januszwalczukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz