Rano obudziłam się naga? Byłam trochę przestraszona bo tego nie pamiętałam. Lekko się wzdrygnęłam gdy usłyszałam ciche chrapniecie, odwróciłam się w kierunku dochodzącego dźwięku i zobaczyłam Janusza. Mimowolnie się uśmiechnęłam i poprawiłam chłopakowi włosy, które opadały mu na twarz. Wstałam z łóżka jednocześnie uwalniając się z uścisku chłopaka. Poszłam do toalety załatwić potrzeby fizjologiczne po czym zaczęłam się ubierać w jakieś pierwsze lepsze ubrania. Zrobiłam naleśniki i zostawiłam kilka Januszowi, żeby jak wstanie mógł je sobie zjeść. Zostawiłam mu również karteczkę, że jestem u Ani. Ale jeszcze musze dokonczyć naleśnika hehe.
pov. Ania
Siedziałam na kanapie i piłam sobie kawę, której od długiego czasu nie piłam bo w ciąży nie wolno pić napoi z kofeiną. W nocy słyszałam bardzo
ciekawe "rozmowy" Zosi i Janka. Chodź bardziej było słychać Zosię i słowa typu "oh Janek". Skoro my to słyszeliśmy, a mieszkamy 2 piętra niżej to co musieli słyszeć sąsiedzi, którzy mają mieszkanie pod nimi.Była już 10.28 więc stwierdziłam, że się przejdę do mojej kuzynki. Z wielkim bananem na twarzy stałam przed drzwiami i pukałam w nie. Po kilku nie udanych próbach w końcu mi je otwarła.
pov. Zosia
Siedziałam na kanapie i usłyszałam dźwięk rozlegającego się dzwonka do drzwi. Spojrzałam przez wizjer i otwarłam drzwi mojej kuzynce.
-hej laska! - krzyknęła i rzuciła mi się na szyje
-hejka, właśnie miałam do ciebie iść - powiedziałam i również ją przytuliłam - właź nie będziesz tu jak jakaś idiotka stała.
-chodź musimy o czymś porozmawiać - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę do kuchni
-no to o czym chcesz rozmawiać? - spytałam lekko wybita z rytmu
-mów jak tam wczoraj było - powiedziała i zrobiła minę pedofila - wszystko słyszeliśmy - Ania się zaśmiała czyli pewnie cała czerwona się zrobiłam. super.
-nie rozumiem o co ci chodzi - powiedziałam chcąc zakończyć tą rozmowę
-chodzi mi o to, że w nocy uprawialiście ekstremalne sporty
-o Jezu to było tak słychać? - dziewczyna jedynie pokiwała głową na "tak" - no dobra, zrobiliśmy to ale po pijaku, ale ja prawie nic z tego nie pamiętam.
-nie będę ciocią?
-nie. Znaczy... chyba nie, nie wiem
-nie wiesz czy się zabezpieczyliście?
-dokładnie tak
-Jezu same problemy z wami Dobra Czekaj i się nie ruszaj
-okej? - bardziej zapytałam niż odpowiedziałam.
pov. Ania (znowu, trochę się nimi pobawię. w sensie pov XD Jezu mam astmę)
-okej? - dziewczyna bardziej zapytała niż spytała, ale nie ważne.
Wybiegłam z bloku i pobiegłam do najbliższej apteki jaką pokazywał mi mój telefon. O japierdole. No kurczę mać gorzej trafić nie mogłam. Kasjerem był nikt inny jak Kuba.
-o cześć stawra - zaczął chłopak. No kurde, Jezu już chce iść do domu.
-hej, hej...
-dawno się nie widzieliśmy
-no, no, tak, tak potrzebuje testu ciążowego, najlepiej 3
-jesteś w ciąży? Ale jak to? Przecież nie wolno mieć dzieci przed ślubem, to jest grzech - takie pieprzenie to tylko od niego można usłyszeć
-po pierwsze to jestem już długo po ślubie, a po drugie to nie dla mnie. - powiedziałam kładąc dwie dychy na blacie. Chłopak niechętnie, ale podał mi trzy opakowania. Wydał resztę i chyba chciał coś powiedzieć ale zakończyłam ta dyskusje - cześć
Biegłam do bloku z testami w dłoniach. Gdy byłam pod blokiem zobaczyłam wychodzącego z niego Alexa.
-czy ty..? Jesteś nie.. nie - powiedział po czym upadł na ziemię. Podbiegłam do niego sprawdziłam czy oddycha i gdy już miałam dzwonić po pogotowie chłopak usiadł i się zaczął śmiać - IT'S A PRANK BRO!
-Jezus jakim ty jesteś dzieckiem Alex wstawaj z tej ziemi bo wyglądasz jak jakieś totalny debil.
-od kiedy twój mąż wygląda jak debil? - zapytał marszcząc brwi - no już, już a tak serio to po co ci?
-dla Zosi, a w ogóle to gdzie idziesz?
-a do Studia Dobra napisz mi potem jak wyniki i czy nie ściągała - dał mi buziaka w usta i zaczął iść w pewnym kierunku. Ja zaczęłam wbiegać po schodach bo winda jak zwykle jest zepsuta. Weszłam do mieszkania jak do siebie i się zdziwiłam bo w kuchni siedział Karol.
-hej? - zaczęłam
-cześć - odpowiedział z pełną buzią ziemniaków.
-o w końcu jesteś podeszła do mnie Zosia i złapała mnie za nadgarstek ciągnąć do toalety. Gdy w końcu stanęłyśmy w toalecie dziewczyna ją zamknęła na klucz i stanęła przy umywalce.
-masz - powiedziałam i rzuciłam w nią opakowaniami
-dzięki wielkie kiedyś Ci oddam hajs, znaczy może
-a co robi u ciebie Zniczu?
-jem obiad bo jestem w cholerę głodny! A Zosia dobre robi schaboszczaki! - krzyknął chłopak z kuchni na co obie prychnęliśmy śmiechem.
-Dobra wyłaź a ja idę załatwić potrzebę fizjologiczną - powiedziała wyrzucając mnie za drzwi łazienki. Poszłam do salonu i usiadłam na fotelu obok Janka, który spał rozwalony na kanapie. Nagle ktoś zdychamy wbiegł do mieszkania trzaskając drzwiami.
-o kurwa, Jezu Zosia gdzie ty jesteś? - krzyknął Matczak.
-w dupie - odpowiedziałam mu i podeszłam do niego - czemu wszyscy teraz tak się tu zbierają? Najpierw Znicz teraz ty, kto następny? Makłowicz? Dorota Welman?
-a ja bym chciał, ale dobra gdzie jest Zosia?
-w kiblu a co chcesz
-ładowarkę bo pisze właśnie z moją "przyjaciółka" - powiedział robiąc cudzysłów w powietrzu, ja się tylko zaśmiałam, ale podałam mu ładowarkę do telefonu i poszłam do toalety sprawdzić czy Zosia już skończyła. Poszłam do łazienki i weszłam o dziwo drzwi nie stawiały oporu. Zobaczyłam Zosię opartą plecami o ścianę była cała zapłakana.
-kochana będzie dobrze, będę Ci pomagać
-co? aaaa nie ma kaszojada! jak dobrze, nie? boże a ja się srałam, aż się ze szczęścia popłakałam.
-Dobra idę do salonu też chodź - powiedziałam wstając
-spoko zaraz przyjdę
-okej - odpowiedziałam i opuściłam toaletę poszłam do kuchni i stwierdziłam, że zrobię pranka na miano Dubiela. Wlałam wody do szklanki i wylałam jej zawartość na Janka
-co do chuja Pana!? - powiedział i się zerwał z kanapy jak oparzony
-będziesz ojcem
-co!? Ale jak?
-kurwa Janek nie wiesz jak się robi dzieci?
-Jezu, ale jak
-a żeś się zesrał - powiedziała Zosia wchodząc po pokoju - ona żartuję lol
-boże jak dobrze nie mogę być ojcem tak wcześnie.
-a może jestem tylko cię prankuję?
-no chyba gówno
-aha nara - odpowiedziała mu dziewczyna i poszła do sypialni trzaskając przy tym drzwiami
-Janek ty kurwa czasami jesteś debilem naprawdę - powiedziałam i odeszłam w kierunku do którego poszła moja kuzynka.
-Zosia nie przejmuj się nim
-nie przejmuje się - powiedziała ocierając łzy
-no dobra nie płacz bo ja też zaraz zacznę.
CZYTASZ
Lepsze Jutro || januszwalczuk
FanfictionZosia nie spodziewała się, że jedno spotkanie odmieni całe jej życie. Nie myślała również o tym że wszystko wydarzy się tak szybko. W najtrudniejszych chwilach życiowych mogła otrzymać wsparcie od swojej kuzynki i znajomy...