-|rozdział 19|-

252 9 65
                                    


Pierwszy obudził się Mateusz, co mnie nie dziwiło bo miał najwygodniej.

-cześć - powiedziałam patrząc na prawie nagiego chłopaka

-o hej - powiedział zachrypniętym głosem

-budzimy ich czy coś?

-można w sumie

-Dobra ale najpierw się ubierz plis

-coś Ci nie pasuje w mojej jakże nowoczesnej stylizacji? - powiedział pół śmiechem robiąc jakąś pozę.

-no nie zesraj się tęczą - odpowiedziałam i wykręciłam teatralnie oczami.

-proszę mnie nie wyzywać! - podszedł do mnie i zaczął mnie łaskotać. Czyli najgorsze co istnieje. (od razu po komarach, komar_cie_ruchalty jesteś spoko ;]) Kto to w ogóle wymyślił?

-Boże Ma-ti. prze-stań. no ma-ti. noooo - mówiłam między ciągłym śmianiem się.

-co się mówi?

-nie wiem

-no to ja nie wiem jak przestać

-matiiiii. no. pro-szę. Je-zu. no ku-rde. - mówiłam śmiejąc się na przemian - no dobra. prze-pra-szam. prze-pra-szam. już. pro-szę. - powiedziałam a chłopak w końcu przestał

-aż tak było ciężko?

-no jak mnie łaskotałeś bez przerwy to tak - no moje słowa chłopak głośno prychnął. Nalał sobie wody i usiadł obok mnie.

-czemu tu tak piździ?

-bo jest zima?

-nie odpowiada się pytaniem na pytanie - powiedziałam i udawałam obrażona co mi nie wyszło bo od razu zaczęłam się śmiać. Dziwił mnie fakt, że dalej nikt się nie obudził.

-no chodź tu będzie ci cieplej - powiedział Mateusz i rozłożył ręce, żeby mi pokazać, że mam się do niego przytulić - cieplej?

-cieplej, śmierdzisz - powiedziałam i podniosłam na niego wzrok

-dzięki - powiedział i się uśmiechnął

-proszę mi nie podbierać mojej kobiety - usłyszeliśmy za sobą Janka na co się odwróciliśmy i zobaczyliśmy chłopaka z garnkiem na głowie.

-mam swoją kobietę, i mi wystarczy jedna

-widzę

-jak to powiedziała piździło jej, no to postanowiłem ją ogrzać - powiedział i uśmiechnął się głupowato na co mój chłopak rzucił w niego garnkiem.
---------------------------------------

Wracałam właśnie autobusem do domu. Tym razem na spokojnie bez żadnego napalonego byłego. Wysiadłam na odpowiednim przystanku i pokierowałam się do mieszkania.

Weszłam do mojego mieszkania i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to pająk w rogu pokoju. Byłam naprawdę bliska panice, ponieważ bałam się takich robaków. Szybko poszłam po odkurzacz i go podłączyłam po czym wessałam tego pająka i stwierdziłam, że dawno tu nie sprzątałam i postanowiłam właśnie to teraz zrobić.

Podczas mojego sprzątania usłyszałam trzask drzwiami co oznaczało, że pewnie któryś z chłopaków wszedł mi do mieszkania. Oni nigdy nie pukają do drzwi tylko wchodzą jak do siebie i nie myliłam się tym razem.

Był to Janek ale nie Walczuk tylko młody Wasiluk.

Za nim do mieszkania weszli jego rodzice. Janek podbiegł do mnie z czymś w ręce i mi to podał.

Lepsze Jutro || januszwalczukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz