-|rozdział 8|-

397 9 4
                                    

Michał na moją prośbę zamówił nam obu Ubera. Już chwilę później znaleźliśmy się pod Studiem. Ja wychodząc z tego auta to się prawie wywaliłam. Weszliśmy do środka i pierwsze co poczuliśmy to intensywny zapach zioła, którym jebało w całym budynku. Weszliśmy do Studia w którym siedziała właśnie ta dziewczyna robiąca coś na telefonie, śpiący Janusz i Mteusz (wiem że powinno być Mateusz ale tak zostawiam bo mi się podoba, nie przyjmuje reklamacji.) który znów coś palił.

-o kurwa - powiedział chłopak widząc mnie i od razu obudził Janka.

-boże Mati miałeś nikogo więcej nie zapraszać, -spojrzał na mnie - no boże jezuuu kolejna typiarka przecież ja mam dziewczynę, jak Zosia zobaczy, że ja w ogóle spotkałem się tu z inna dziewczyną niż Leosią i w dodatku jarałem to chyba przez miesiąc będę na balkonie z kotem spał. - przez jego słowa Matczak się zaśmiał, a ja się mimowolnie uśmiechnęłam.

-kurwa jakim ty jesteś idiotą - powiedział Zawistowski uderzając ręką w czoło. Michał podszedł bliżej mojego chłopaka i wziął go za ramię.

-no Janek koniec imprezy, jak ona by się dowiedziała to byś spał na parkingu, a nie na balkonie.

-we no mnie puść - zaczął się wyrywać przez co się wywalił.

-wstawaj, prawie Zosię zdradziłeś - powiedział już trochę surowiej

-co? nie zrobiłbym tego

-mhm dobra idziemy do pana ubera

-ok-kej

-Mati odwieźć cię? -zapytałam chłopaka palącego Jointa

-no ok

-dobra to ja jeszcze tylko załatwić coś muszę - powiedziałam i się zachwiałam. Kurwa ile ja wypiłam.

-dobra chodź bo chłopaki już pewnie czekają. Mteusz wstał i wyszedł a ja dopaliłam jego szluga i również zaczęłam zbliżać ku wyjściu, wychodząc uderzyłam dziewczynę w policzek, a ona złapała się za niego, który automatycznie zrobił się czerwony.

-co jest kurwa! - krzyknęła

-nie wiesz, że nie zarywa się do zajętych chłopaków?

-spierdalaj - powiedziała popychając mnie i wyszła. aha? Pogasiłam wszystkie światła zamknęłam cobonoto (napisałam to poprawnie nie czepiajcie się) i zobaczyłam chłopaków rozmawiających o czymś z Panem z ubera. Wychodząc z budynku zachwiałam się i wywróciłam się na Zawistowskiego - boże sorry Mati

-teraz mogę powiedzieć, że na mnie lecisz haha - zaśmiał się

-zamknij się - tez się zaśmiałam i uderzyłam lekko chłopaka w ramie

-jest pan za pisem? - usłyszałam jednego z chłopaków

-tak

-oho no to moi drodzy ja na nóżkach wracam - powiedział prawie się wywalając

-dobra nie przesadzaj dasz rade - powiedziałam wpychając ich do samochodu. Janek z Zawistowskim i Michałem siedzieli razem z tyłu, a ja siedziałam z przodu.

-ey - zaczął Janusz - ja czasem zapominam, że serce jest mięśniem.

-no a do czego dążysz? - zapytałam

-a muszę do czegoś dążyć? Ja tylko chce, żeby moja dziewczyna mnie nie wyrzuciła na balkon, ja ją kocham. Nawet jak ze mną zerwie to i tak będę ją kochać. I tak pewnie nic z tej nocy nie zapamiętam, ale ja ją kocham. - zaczął już się powtarzać - a ty Mati? masz już jakąś dziewczynę czy dalej nic? - zapytał lecz ten mu nic nie odpowiedział.

Lepsze Jutro || januszwalczukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz