-|rozdział 13|-

261 10 3
                                    

Obudziłam się rano w tej ciemnej uliczce. W której już teraz było jasno bo wstawał świt. Wszystko mnie bolało. Zobaczyłam na swoim ciele kilka wielkich siniaków i kilka zatarć. Pod okiem miałam śliwę, a na dolnej wardze ślad krwi. Nigdzie nie było mojej torebki czyli jak mniemam telefonu też. Dobrze, że chociaż nie mają kluczy do mojego domu.

-kurwa ała! - krzyknęłam z bólu gdy próbowałam się podnieść - Zosia dasz radę, dasz radę.

W końcu gdy udało mi się wstać zaczęłam iść w kierunku, którym wczoraj tu przyszłam. Zaczęłam iść w kierunku mojego mieszkania. No kurde winda nie działa jak zwykle. Musiałam wdrapywać się na 7 piętro co było naprawdę katorgą z tym całym obolałym ciałem. Jak byłam 2 piętra niżej zobaczyłam Anie. Od razu rzuciłam się jej na szyje i rozpłakałam się.

-Jezu Zosia co ci się stało? - zapytała z troską w głosie moja kuzynka

-I-I-Igor - wyksztusiłam jedynie z siebie

-zapierdolę skurwiela - powiedziała dziewczyna i przytuliła mnie mocniej do siebie. Znając ją to ona naprawdę może mu coś zrobić. - chodź - powiedziała i pociągnęła mnie lekko za rękę w stronę mojego piętra. Wyjęła klucz spod mojej wycieraczki i otworzyła drzwi.
_________________________

-no i na potem miałam ciemne przed oczami no i rano się obudziłam z tym - opowiedziałam mojej kuzynce co się stało i pokazałam jej moje siniaki, które były dosłownie wszędzie.

-chodź tutaj do mnie - przysunęła się bliżej i mnie przytuliła.

-co tu taka stypa? - zapytał Janek wchodząc do salonu i przecierając wnętrzem dłoni oczy bo pewnie wstał. Ania spojrzała na mnie pytającym spojrzeniem.

-ja może pójdę - powiedziała dziewczyna i szybko ulotniła sięz mojego mieszkania uprzednio zakładając buty.

-Zosia co się stało? - powiedział Janusz siadając naprzeciwko mnie i lustrując mnie wzrokiem.

-nie chce o tym mówić - powiedziałam - mogę się do ciebie przytulić? - spytałam niepewna

-jasne - odparł chłopak po czym lekko się uśmiechnął i rozłożył ręce, ja się w niego wtuliłam. Potem stwierdziliśmy, że sobie coś obejrzymy. Janek włączył telewizor i wybrał jakiś Film na netflixie. Ja w tym czasie robiłam nam popcorn karmelowy. Z jedzeniem poszłam do mojej sypialni. Na łóżku leżał Janusz, a ja położyłam się obok niego opierając głowę o jego tors. Film jakoś super mnie nie ciekawił wręcz był dla mnie nudny, dlatego chwilę później już zasnęłam wtulona w chłopaka.
_________________________

Rano gdy się obudziłam nie było koło mnie chłopaka. Pomyślałam, że wstał wcześniej i poszedł do salonu albo próbuje zrobić śniadanie. Wstałam z łóżka, przetarłam wieszchem dłoni swoje zaspane oczy i weszłam do salonu. Nikogo tam nie było. W kuchni to samo. Pusto. Nie zostawił żadnej karteczki ani nawet nie napisał głupiego SMS-a. Stwierdziłam, że do niego napisze bo może mu się coś stało.

Do: januszwalczuk
jesteś u siebie w mieszkaniu?

Od: januszwalczuk
tak

Do: januszwalczuk
czemu wróciłeś do siebie?

Nic mi nie odpisał tylko wyświetlił. Poszłam do kuchni i zaczęłam przyrządzać sobie śniadanie. Gdy skończyłam je robić zjadłam je w miarę szybko i poszłam się ogarnąć do względnego porządku. Po umyciu się wyszłam z samym ręczniku i stanęłam przed szafą jak zwykle nie wiedziałam co ubrać. W końcu postawiłam na dzwony i jakąś za dużą koszulkę. Umyłam jeszcze raz zęby i wyszłam z domu zamykając go wcześniej na klucz.

Wsiadłam do wcześniej zamówionego ubera i pojechałam pod mieszkanie Walczuka. Wbiegłam po schodach na 3 piętro i zawahałam się na chwilę, ale ostatecznie zapukałam do drzwi.

Usłyszałam kroki a następnie dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach. Po chwili w drzwiach ujrzałam Janka, który zlustrował mnie wzrokiem od góry do dołu i zamknął mi drzwi przed twarzą.

Zachciało mi się płakać. Co ja mu zrobiłam? Czemu jest taki?

Wróciłam do siebie do mieszkania i zadzwoniłam do mojej mamy. Dawno z nią nie rozmawiałam. Bo szczerze mówiąc nie miałam za bardzo kiedy. Wybrałam numer i po chwili usłyszałam głos mojej rodzicielki.

-hej mamuś

-część kochanie, co tam u ciebie?

-a w sumie nic ciekawego, dlatego chciałam się zapytać czy byś może nie chciała do mnie wpaść? - spytałam bawiąc się palcami

-jasne, że przyjadę będę za około godzinkę - uśmiechnęłam się pod nosem. Pożegnałam się z kobietą i zakończyłam rozmowę.

Była pora przed obiadowa więc stwierdziłam, że ugotuje coś do jedzenia dla mnie i dla mojej mamy. Padło na spagetti bolognese. Gdy już skończyłam otarłam kilka kropelek potu z czoła  i rzuciłam się na kanapę. Moja sielanka nie trwała długo bo po nie całych 3 minutach usłyszałam, że ktoś się dobija do moich drzwi. Bez namysłu je otwarłam.

Gdy ich zobaczyłam zaczęłam zwijać się ze śmiechu na podłodze.

-zjarusie nie śmiej się tylko mi z nim pomóż - powiedziała dziewczyna patrząc się na mnie błagalnym wzrokiem.

-no dobra, dobra - powiedziałam podnosząc i otrzepując się z ziemi.  Wprowadziłam razem z Anią Alexa do mojej sypialni i położyłyśmy go na moim łóżku. Chłopak nie był w najlepszym stanie. Nie kontaktował pewnie się nawalił i w dodatku zjarał. Zamknęłyśmy za nim drzwi i usiadłyśmy na kanapie.

-Jezus z nim to dramat - powiedziała moja kuzynka. I pokręciła chyba z niedowierzania głową - mogę go u ciebie zostawić bo ja muszę gdzieś wyjść a on pewnie coś by odjebał gdyby był sam.

-no ja mam nadzieję, że nic nie odjebie bo u mnie za jakieś pół godziny będzie moja mama

-dasz radę - powiedziała klepiąc mnie po plecach i zaczęła zbliżać się ku wyjściu. Gdy dziewczyna wiązała buty ja oparłam się o framugę drzwi.

Ania na pożegnanie pocałowała mnie w policzek i opuściła moje mieszkanie a ja zaczęłam się przebierać w jakieś ładniejsze ubrania niż oversizowa koszulka i dzwony. Lekko poprawiłam rzęsy i usiadłam na kanapie włączając Instagrama.

Po około 7 minutach usłyszałam dźwięk pukania do drzwi. Z uśmiechem na twarzy udałam się do przedpokoju i otwarłam drzwi w których stała moja rodzicielka.

Przywitałam się z nią buziakiem w policzek i przytulasem.

Zaprowadziłam ją do stołu i nałożyłam jej i sobie porcje jedzenia. Gadałyśmy o tym co u nas i jadłyśmy jedzenie. Jestem z siebie naprawdę dumna naprawdę bobrze wyszło mi to spaghetti. Odłożyłam nasze talerze do zlewu i zaparzyłam wodę na herbatę w czasie, gdy kobieta poszła usiąść na kanapie w salonie. Wzięłam dwa kubki z herbatą i postawiłam je na małym stoliku kawowym i usiadłam koło niej.

Lepsze Jutro || januszwalczukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz