chapter 7 ~ wild ones

3.7K 249 660
                                    


Pov:George

•wulgaryzmy

Ja i Tommy siedzieliśmy w garderobie z Wilburem. Tommy jadł jedzenie, które dostał. Jestem prawie pewien, że inni poszli się rozejrzeć, a może ustalić różne rzeczy, nie byłem do końca pewny.

Tommy wstał by iść do łazienki, więc usiadłem wygodnie i wyciągnąłem telefon.

"O której gracie?" – zapytałem spoglądając na Wilbura.

"Uh, 8:30 (20:30), jestem prawie pewien, ale czasami mogą wystąpić opóźnienia i inne rzeczy, więc może być później" – mówił mi, wsuwając telefon do kieszeni.

"To wcześniej, niż myślałem" – powiedziałem, unosząc do niego brew.

"Tak, wiem, zwykle jesteśmy później, ale cieszę się, że jesteśmy wcześniej, może będziemy mogli zostać tu później i może nawet obejrzeć inne występy, a potem będziemy mogli wrócić na obóz i odpocząć tam na chwilę"– mówił, wciąż mnie uważnie obserwując.

"Och, byłoby fajnie" - odpowiedziałem, uśmiechając się do niego. Wciąż się na mnie gapił i nie wiem, czego się spodziewał, nie robię nic nadzwyczajnego, a on siedział i wpatrywał się we mnie, jakbym miał zniknąć lada chwila.

"Dlaczego ciągle się tak na mnie patrzysz? - zapytałem odwracając się, by na niego spojrzeć.

"Ponieważ" - mówił, zaczynając się uśmiechać.

"Wiem"

Gdybym nie wiedział, o czym mówi, to byłoby naprawdę przerażające powiedzieć, uśmiechając się do mnie w ten sposób. Ale wiem dokładnie, o czym mówił, więc decyduję się na udawanie głupka.

"Co wiesz?" - zapytałem, starając się wyglądać na zdezorientowanego

Wiem, że prawdopodobnie wyglądam głupio, jestem naprawdę okropnym kłamcą.

"Och, panie George, jesteś najgorszym kłamcą, jakiego kiedykolwiek spotkałem, wiesz dokładnie, o czym mówię" – odpowiedział Wilbur, podchodząc i kładąc się na kanapie.

To tak, jakby dosłownie wiedział, o czym myślę. Nie odpowiedziałem na jego pytanie. Po prostu siedziałem i patrzyłem na niego oszołomiony, nie wiedząc, co powiedzieć. Nawet nie wiedziałem, co czuję do Dream'a, nie mogłem jasno myśleć, kiedy o nim myślałem.

Czy powinienem to przyznać? Ale z drugiej strony, co mogłem przyznać, skoro nawet nie wiedziałem, co czuję?

"Nie musimy o tym rozmawiać, ale jeśli kiedykolwiek zechcesz o tym porozmawiać, po prostu wiedz, że jestem tutaj, a ja cię nie osądzam" – mówił Wilbur, siadając i czesząc mi włosy.

Kiwnąłem głową i odwróciłem się, by spojrzeć na niego z uśmiechem, poczułem trochę większą ulgę, wiedząc, że przynajmniej Wilbur miał jakieś pojęcie o tym, co się dzieje.

"Skąd w ogóle wiedziałeś? – zapytałem, odwracając się i kładąc nogi na jego, prawie kładąc się na kanapie.

"To trochę oczywiste" – śmiał się – "Nie wiem, czy ktokolwiek inny się zorientował, a ja oczywiście nie pytałem, ale za każdym razem, gdy wchodziłeś do pokoju, dosłownie robisz się różowy."

rooftops - dnf tłumaczenie Polskie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz