chapter 6 ~ 505

4.1K 268 464
                                    


Pov:Dream

•wulgaryzmy

Ja i Ranboo wstaliśmy wcześnie, ponieważ wczoraj wieczorem nie spakowaliśmy się. Ranboo przyszedł mnie obudzić około 9 rano. Wskoczyłem pod prysznic.

Po wyjściu spod prysznica poczułem się znacznie bardziej żywy, a po ubraniu się zacząłem się pakować. Podczas pakowania myślałem o George'u i o tym, jak będzie wyglądał weekend z nim. Prawdopodobnie za dużo się nad tym zastanawiałem, ale nie mogłem się powstrzymać. Mam nadzieję, że pod koniec będziemy bliżej. Naprawdę chciałem się z nim zaprzyjaźnić, ponieważ wiedziałem, że związek prawdopodobnie nie będzie możliwy.

Skończyliśmy pakowanie się około 12:30, a Ranboo powiedział mi, że weźmie prysznic, a potem możemy wyjść. Powiedziałem mu, że wszystko w porządku i poszedłem do salonu, żeby na niego poczekać. Zadzwoniłem do Sapnapa i powiedziałem mu o naszych planach i wyjaśniłem, dlaczego nie zadzwonię do niego w ten weekend. Odpowiedział dwoma sprośnymi dowcipami i kazał mi się dobrze bawić.

Ranboo skończył brać prysznic i oboje udaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy. Powiedziałem mu, że prowadzę, ponieważ chciał się trochę przespać w drodze. W końcu zasnął zaledwie dziesięć minut po wyjeździe i byłem zadowolony, ​​bo dało mi to czas do namysłu.

Wszyscy zgodziliśmy się, że najpierw pojawimy się na kempingu, a później udamy się do miejsca, w którym występowaliśmy.

Podjechałem pod miejsce, do którego Wilbur kazał mi się udać, i z pewnością był tam znak obozowiska. Zaparkowałem samochód, odwróciłem się do Ranboo i stuknąłem go w nogę.

"Jesteśmy na miejscu" – mówiłem mu, otwierając drzwi samochodu. Ledwo zauważyłem, jak wysoko byliśmy, to było prawie jak mała góra, a otaczały nas znacznie większe góry, które były porośnięte ogromnymi zielonymi drzewami. To naprawdę wyglądało jak z filmu. Ranboo wysiadł z samochodu i przeciągnął się.

"Która godzina?" – zapytał mnie ziewając. Wyciągnąłem telefon.

"Uh, prawie piętnasta" - odpowiedziałem mu

"Cholera, musiałem być na zewnątrz przez długi czas" - powiedział do mnie, kiedy podchodziłem do bagażnika samochodu i zacząłem wyjmować nasz sprzęt kempingowy

"Tak, zasnęłeś jakieś 15 minut jazdy samochodem." - mówiłem mu z uśmieszkiem.

"Cholera, przepraszam, musiałeś się nudzić" - dalej mówił zakładając jedną torbę na ramię i trzymając drugą w dłoni.

"Nie, nie martw się, nic mi nie było" – dodałem, podnosząc własne torby i zamykając bagażnik. Zamknąłem samochód i zacząłem iść w kierunku znaku "pole namiotowe".

"Jak myślisz gdzie oni są?" — zapytał mnie Ranboo. Ale nawet nie musiałam odpowiadać na jego pytanie, ponieważ dźwięk znajomych głosów zaczął do nas płynąć. Oboje odwróciliśmy się, aby zobaczyć Niki, Quackity, Tommy'ego, Wilbura i George'a, wszyscy siedzieli na kocach na małej łące. Natychmiast zacząłem patrzeć na George'a, nie myśląc o tym.

"Cześć ludzie!" - Ranboo krzyknął i wszyscy odwrócili się, żeby spojrzeć w naszym kierunku. George patrzył się na Ranboo, a potem odwrócił wzrok na mnie.

rooftops - dnf tłumaczenie Polskie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz