chapter 43 ~ suitcase

996 86 102
                                    

Pov:George

•wulgaryzmy

Cieszę się, że nie włożyłem walizki z powrotem na strych.

Kiedy latam po pokoju, wpychając rzeczy do toreb, upewniając się, że dostałem rzeczy, które chcę przynieść,

Wilbur zadaje mi pytania.

"Czy na pewno?"

"Tak" - oddycham, przepychając się obok niego, by zbiegł po schodach.

To prawda, jestem pewien.

Po sposobie, w jaki mówił, mogłem stwierdzić, że mówi prawdę.

On nadal się troszczy, ja również.

"100% pewności?" - powtarza, "robisz to?"

"Tak, robię to" - mówię mu, wbiegając do salonu z Wilburem tuż za mną.

"A co z lotami?" - spytał, wyciągając telefon.

"Co się dzieje?" - Tommy spytał z kanapy.

Zapomniałem o nich dwóch, ale zostawiam to Wilbur'owi. Podniosłem telefon ze stolika kawowego, wpychając go do kieszeni bluzy z kapturem, gdy zaczynam szukać ładowarki do telefonu.

"Loty?" - Wilbur powtarza, czekając na moją odpowiedź.

"Nie obchodzi mnie, ile, ile zapłacę, cokolwiek dodatkowego, po prostu zarezerwuj to" - odpowiadam, wyciągając ładowarkę zza poduszki.

"Co masz na myśli?" - Tommy jęczy, wpatrując się w Wilbura.

"Zapłacę za swoje" - zapewnia mnie Wilbur.

"Co?" - Przestaję grzebać w salonie, żeby na niego spojrzeć.

Na jego twarzy pojawia się zakłopotanie, gdy wpatruje się we mnie.

"Idę z tobą" - mówi powoli, jakby to było oczywiste.

"Gdzie?" - Tubbo spytał, wtrącając się do Tommy'iego z ciągłymi skargami.

"Nie, nie musisz tego robić" - przyznaję, potrząsając głową

"Wiem, ale chcę" - kiwnął na mnie głową.

"Gdzie wy-" - Tommy zaczyna od nowa, ale nie zajdzie daleko, zanim Wilbur mu przerwie.

"Ameryki, z powrotem do Ameryki" - mówi im.

"Chcę iść" - mówi Tommy natychmiast, wstając.

"Ja też, ja też idę" - Tubbo uśmiecha się, wspierając Tommy'ego.

Opuszczam salon, teraz biegam z powrotem na górę, a cała 3 z nich są za mną.

Wilbur rozmawiał przez telefon, rezerwując nasze loty.

Tommy i Tubbo wciąż błagają o pozwolenie na tagowanie.

"Chodźmy" - Tommy dręczy, "nie będziemy ci przeszkadzać, zapłacimy nawet za nasze własne, po prostu pozwól nam-"

"Nie obchodzi mnie, kto idzie, po prostu idźcie się przygotować" - warknąłem.

Tommy i Tubbo wybuchają śmiechem i krzykiem, wypełniając połowę domu na piętrze, gdy biegną spakować swoje rzeczy.

Wilbur podąża za mną z powrotem do mojego pokoju, teraz poskładając swoje rzeczy w całość.

"Czy naprawdę pozwalasz im jechać?"- spytał mnie, wyciągając rzeczy z szafy. "

rooftops - dnf tłumaczenie Polskie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz