Rozdział 8

1.6K 39 6
                                    

Nadal stałam na środku pokoju z uśmiechem. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Po chwili jednak się otrząsnęłam i wyszłam z pokoju. Weszłam do salonu i zauważyłam Severusa siedzącego na kanapie.
- Profesorze, muszę iść do mojego dormitorium po rzeczy - powiedziałam.
- Idź - powiedział krótko. Nacisnęłam klamke, ale drzwi się nie otworzyły.
- Czarny nietoperz - powiedział Sev.
- Słucham ? - spytałam.
- To hasło - odpowiedział.
Wypowiedziałam je i wyszłam z jego kwater. Zamknęłam drzwi i wybuchłam śmiechem. Czarny nietoperz ? Jaki to ma sens ? Okej nie pytam. Wyszłam z gabinetu i udałam się do dormitorium ślizgonów.
- Bazyliszek - powiedziałam i weszłam do środka. Przeszłam przez pokój wspólny i udałam się do dormitorium dziewcząt. Na szczęście nikogo nie było bo mieli lekcje. Wzięłam moją torbę i spakowałam do niej wszystkie rzeczy. Pomniejszyłam ją i schowałam do kieszeni. Wyszłam z dormitorium i wróciłam do Severusa.
- Gdzie będę spała, profesorze ? - spytałam.
- Przejdź przez moją sypialnie, będą tam drzwi prowadzące do twojego pokoju - odpowiedział.
Kiwnęłam lekko głową i weszłam do sypialni. Przeszłam przez nią i otworzyłam drewniane drzwi. Moim oczom ukazała się piękna sypialnia. Szarawo - niebieskie ściany, podłoga wyłożona panelami, piękne duże łóżko z czarną pościelą, szafa, półki, i pare biblioteczek. Będzie mi brakować ciepła jego ciała gdy będę spała sama, ale cóż nic nie zrobię. Rozpakowałam swoje ubrania, książki i inne rzeczy. Wyszłam z torbą z pokoju i udałam się do łazienki. Poustawiałam tam pare moich szamponów, żelów po prysznic, szczotke do zębów i pare kosmetyków. Wróciłam do sypialni i położyłam torbe w szafie. Weszłam do salonu i usiadłam obok Severusa na kanapie.
- Profesorze, czy mogę mieć te korepetycje przez dwa miesiące naszego mieszkania ? - spytałam.
- Tak, tylko mam do ciebie jedną prośbe - powiedział.
- Jaką ? - zapytałam.
- Gdy jesteśmy sami mów mi na ty - powiedział.
- Nie wiem czy się przyzwyczaje, ale spróbuję Severusie - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Możemy zacząć dzisiaj ? - spytałam.
- Możemy, idź się ubierz. Nie będziesz paradować po pracowni w piżamie - powiedział.
- Idę - powiedziałam. Wstałam z kanapy i poszłam do pokoju. Otworzyłam szafe i wyciągnęłan z niej czarną spódnice i czarny top na ramiączka do kompletu. Poszłam do łazienki, żeby się umyć i ubrać. Gdy to zrobiłam wróciłam do salonu i usiadłam na kamapie.
- Włosy też zwiąż - powiedział Snape.
Kiwnęłam i wróciłam do sypialni chwyciłam z półki fioletową gumkę do włosów i związałam je w krótkiego kucyka. Znów wróciłam i usiadłam.
- Chodź za mną - powiedział Severus. Wstaliśmy z kanapy i przeszliśmy kawałek do wielkich drewnianych drzwi. Severus otworzył je puszczając mnie przodem. Weszłam do środka i zobaczyłam dużą, ciemną pracownie. Uwielbiałam takie miejsca.
Snape podszedł do stanowiska i oparł się o nie.
- Na początek żeby sprawdzić twoje umiejętności uważysz mi baze pod eliksir słodkiego snu - powiedział.
Kiwnęłam głową i podeszłam do półki z składnikami. Wzięłam pare i postawiłam na stole. Reszta składników wyleciała mi z głowy więc podeszłam do biblioteczki i chwyciłam z niej podręcznik do eliksirów. Niestety książka spadła mi na podłoge, a ja schyliłam się po nią. Spódnica była dość krótka więc jestem pewna, że schylając się trochę bardziej odkryły się moje uda. Odkręciłam się i spojrzałam na stojącego metr odemnie Severusa. Uśmiechnęłam się delikatnie i znów podeszłam do stanowiska. Otworzyłam na odpowiedniej stronie i zaczęłam czytać składniki. Po chwili wszystko miałam spompletowane więc wyjęłam cynowy kociołek i postawiłam na palniku. Nałam do niego wody i zaczęłam kroić pierwsze składniki. Po chwili wrzucałam je po kolei i w odpowiednich odstępach czasowych do kociołka. Czułam jak Snape mnie obserwuje. Śledził dosłownie każdy mój ruch. Po około godzinie moja praca była skończona, a ja wytarłam ręcę szmatką i odwróciłam się przodem do Severusa.
Oparłam się tyłem o blat.
- Skończyłam - powiedziałam z uśmiechem. Snape podszedł do mnie i spojrzał do kociołka.
- Pare niedociągnięć, ale jest dobrze - oznajmił. Kiwnęłam głową. Lekko przygryzłam wargę patrząc na jego skupioną twarz i usiadłam na stole. Severus akurat na mnie spojrzał. Uśmiechnął się i podniósł delikatnie brew. Podszedł do mnie i przysunął się jeszcze bliżej. Nasze usta praktycznie się dotykały.
- Źle na mnie działasz, Weasley - powiedział cicho, a jego usta podczas mówienia delikatnie musnęły moje.
- No cóż - odpowiedziałam i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.
******
Heh. No. Więc. No. XDD
Do zobaczenia nietoperki ❤❤❤
676 słów

,, Eliksiry oczami Weasleya " - Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz