Rozdział 33

709 25 75
                                    

Tydzień po pszyszłam do skrzydła szpitalnego. Podeszła do mnie pani Pomfrey.
- Co się stało ? - spytała.
- Chciałabym test ciążowy - powiedziałam nie pewnie.
- Oczywiście, zaczekaj - powiedziała i zniknęła za drzwiami od swojego gabinetu. Po chwili wyszła i podała mi pudełko.
- Masz tam wszystko opisane, gdyby coś było nie tak przyjdź do mnie - powiedziała. Kiwnęłam głową i wyszłam. Udałam się do komnat i weszłam do łazienki. Zrobiłam test i odłożyłam go na półke. Około godziny 17 do komnat wszedł Severus. Podeszłam do niego z wielkim uśmiechem.
- Mamy dziecko... - szepnęłam przez łzy szczęścia. Severus uśmiechnął się i mocno mnie przytulił.
- Bardzo się cieszę, skarbie - powiedział po czym złączył nasze usta. Poczułam jego rękę na moim brzuchu. Delikatnie go pogładził, czułam jak jego dłonie delikatnie się trzęsą. Odsunęłam się i spojrzałam na jego twarz. Płakał. Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego z powrotem. Otarłam jego policzki i mocno się do niego przytuliłam.
- Kocham cię - szepnęłam.
- Ja was też, skarbie - odpowiedział.
.........
W około 17 tygodniu mojej ciąży przyszłam do skrzydła szpitalnego ma kontrole. Pani Pomfrey dokładnie mnie zbadała.
- Flo... - szepnęła.
- Coś nie tak ? - spytałam.
- Przyjdź z Severusem - powiedziała. Kiwnęłam głową i wstałam z łóżka. Poszłam do komnat. Weszłam do środka i zobaczyłam Severusa czytającego książke.
- Sev, Pomfrey powiedziała żebym przyszła z tobą - szepnęłam. Severus wstał z fotela i razem wróciliśmy do skrzydła szpitalnego. Pomfrey zaprosiła nas do ganinetu. Usiedliśmy i czekaliśmy co powie. Siedzieliśmy w ciszy dłuższą chwilę.
- Ciężko mi to mówić, ale... - zaczęła.
- Poronienie - szepnęła.
- Poppy proszę cię powiedź, że żartujesz - powiedział Severus.
- Severusie myślisz, że żartowała bym z takich rzeczy ? - spytała Poppy. Severus spojrzał na mnie ze łzami w oczach. Patrzyłam przed siebie nieobecnym wzrokiem.
- Flo... - szepnął łapiąc mnie za dłoń. Zaczęłam bezgłośnie płakać.
- Nie... - szepnęłam. Severus przytulił mnie do siebie.
- Nie, nie, nie... - szeptałam cały czas.
- Bardzo mi przykro... - szepnęła Poppy.
- Dlaczego nic nie zrobiłam ? - zadała pytanie sama do siebie.
- Poppy to nie twoja wina - szepnął Severus gładząc mnie po głowie. Nadal płalałam nie dowieżając.
- Nasze dziecko... - szepnęłam.
- Flo... spokojnie - szepnął Severus.
- NIE POTRAFIĘ BYĆ SPOKOJNIE, NIE ROZUMIESZ ? SZTRACILIŚMY DZIECKO ! - krzyknęłam przez łzy wstając.
- Wiem... - szepnął i wstając przytulił mnie do siebie. Zaczęłam płakać jeszcze głośniej. W oczach Poppy również pojawiły się łzy.
- Co się stało ? - usłyszałam głos McGonagall.
- Florence poroniła - szepnęła Pomfrey.
- Na Merlina... - szepnęła Minerva i podeszła do mnie i Severusa. Przytuliła mnie mocno gładząc po plecach.
- Wiem jakie to uczucie... sama kiedyś straciłam dziecko - szepnęła do Severusa.
- Daj mi z nią porozmawiać - powiedziała.
Severus delikatnie mnie póścił, a Minerva pomagając mi iść zaprowadziła do swoich komnat. Posadziła mnie na kanapie i poprosiła skrzata o herbate.
- Flo kochana, wiem co czujesz... - szepnęła przytulając mnie do siebie.
- Tak bardzo chciałam to dziecko... - szepnęłam przez łzy.
- Wiem - odpowiedziała starsza kobieta gładząc mnie po plecach.
- Nic na to nie poradzimy i wiem, że trudno ci będzie zapomnieć, ale trzeba się z tym pogodzić - szepnęła.
- Twoje dziecko będzie z ciebie dumne, kiedy się nie poddasz - dodała.
- Ja już nie mam po co żyć... to było moje dziecko - szepnęłam.
- A Severus ? On cię kocha i nie da sobie bez ciebie rady - powiedziała. Kiwnęłam głową.
- Masz rację... - szepnęłam delikatnie odsuwając się od mojej profesorki. Powoli podała mi herbate.
- Napij się - powiedziała. Powoli zaczęłam pić, gdy usłyszałyśmy pukanie.
- Otwarte ! - krzyknęła McGonagall. Do pomieszczenia weszła Emily. Odłożyłam herbate i spojrzałam na nią pustym wzrokiem.
- Flo... - szepnęła podchodząc do mnie i mocno mnie przytulając. Zaraz za nią weszła Ginny i dołączyła się do uścisku. Siedziałyśmy tak chwile kiedy poczułam jak moje ręce zaczynają się trząść.
- Potrzebuję Severusa... - szepnęłam. Dziewczyny póściły mnie i szybko do niego zaprowadziły.
- Sev... - szepnęłam upadając prosto w jego ręce.
- Jestem... - szepnął mocno przytulając mnie do siebie. Zaczęłam płakać mocząc jego szaty.
- Flo, proszę cię... odwodnisz się - szepnął.
Dziewczyny wyszły z komnat zostawiając nas samych.
- Sev... - szepnęłam.
- Słucham - powiedział Severus.
- Daj mi wody - powiedziałam szeptem. Severus podniósł mnie i zaniósł do sypialni. Położył na łóżku i wyszedł żeby po chwili wrócić z kubkiem wody. Podał mi go po czym usiadł obok. Drżącymi rękoma napiłam się wody. Uważałam żeby jej nie rozlać. Pusty kubek położyłam na szafce i położyłam się na bok. Severus położył się obok i przyciągnął mnie do siebie mocno przytulając. Przykrył mnie kocem i pogładził po głowie.
- Śpij, skarbie. Dobrze ci to zrobi - szepnął.
*******
No więc tak przepraszam...
Nie wiem po ilu widać wynik na teście i mam nadzieje, że dobrze napisałam.
Papa ❤
720 słów

,, Eliksiry oczami Weasleya " - Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz