Rozdział 16

1.1K 31 0
                                    

Następnego dnia już spakowana i w pełni gotowa do wyjścia stanęłam przed drzwiami.
- Nie chcę nigdzie iść - powiedziałam.
- Nie usnę bez ciebie - dodałam, a w moim oku zakręciła się pojedyńcza łza.
- Flo dasz rade - powiedział Severus.
- Obiecaj mi - dodał przyciskając mnie swoim ciałem do ściany.
- Obiecuję - szepnęła w jego usta po czym delikatnie je musnęłam.
- Muszisz iść, bo spóźnisz się na śniadanie - powiedział Severus odrywając się odemnie.
- No tak - westchnęłam. Już chciałam wyjść, ale Severus złapał mnie za nadgarstki i przygwoździł je do ściany.
- Widzę cię tu o 20, chcę słyszeć jak jęczysz, a na koniec krzyczysz moje imie. Chce poczuć twoje ciało, które delikatnie będzie dotykać mojego. Możesz się przygotować na prawdziwe tortury - wyszeptał seksownym głosem do mojego ucha.
- Mhmm... - mruknęłam cicho. Przymknęłam oczy i czekałam tylko na minimalny dotyk z jego strony. Poczułam jak delikatnie mnie pocałował i póścił nadgarstki. Po chwili oderwał się odemnie i otworzył drzwi. Uśmiechnęłam się i wyszłam kierując się do wielkiej sali. Weszłam do środka i spojrzałam na stół gryfonów. Pomachałam Ginny i usiadłam do stołu ślizgonów.
- Hej - powiedziałam do Stacy.
- Hej, przetrwałaś jakoś te 2 miesiące - odpowiedziała.
- Hah jakoś tak - uśmiechnęłam się na wspomnienie tego czasu. Spojrzałam na drzwi od wielkiej sali i zobaczyłam Severusa. Rozejrzał się po stołach i widziałam jak zatrzymał wzrok dłużej na mnie, lekko się uśmiechając. Przygryzłam wargę patrząc z jaką gracją idzie do stołu nauczycielskiego, ale nie było mi dane dłużej na niego popatrzeć, bo wstał Dumbledore.
- Drodzy uczniowie... - zaczął.
- Chciałbym przedstawić wam nowego nauczyciela. Profesor Horacy Slughorn - powiedział, a w sali rozległy się oklaski.
- Profesor będzie uczył was eliksirów, a miejsce profesora Lupina, który niestety musiał nas opuścić przejmie profesor Snape - powiedział i tym razem zaklaskało tylko pare osób w tym ja.
- Dziękuję za uwagę i życzę smacznego - zakończył i usiadł na swoje miejsce.
- No jestem ciekawa jak będzie uczył - powiedziała do mnie Stacy.
- Pierwsze mamy eliksiry, więc zaraz się dowiemy - powiedziałam. Po zjedzeniu śniadania udałam się ze Stacy pod sale do eliksirów. Po 10 minutach przyszedł nasz nowy nauczyciel i zaprosił nas do klasy.
- Proszę stańcie tutaj - powiedział i wskazał ręką w miejsce w które mieliśmy stanąć.
- Nazywam się Horacy Slughorn i będę waszym nauczycielem - powiedział po czym podszedł do kociołka, który stał przed nami na stole.
- Ktoś wie co to za eliksir ? - spytał wskazując na kociołek. Poczułam jego zapach i moja ręka momętalnie wystrzeliła w górę. Slughorn spojrzał na mnie i kiwnął głową zezwalając mi na mówienie.
- To amortencja, najśilniejszy eliksir miłosny. Nie wzbudza on jednak prawdziwej miłości tylko obsesje osoby pijącej go. Pachnie on też dla każdego inaczej w zależności co go pociąga - powiedziałam.
- A co pani czuje panno... - urwał swoją wypowiedź.
- Weasley profesorze - uśmiechnęłam się delikatnie. Zaciągnęłam się zapachem amortencji.
- A więc czuję... mocną czarną kawę, whisky i mocną woń męskich perfum - powiedziałam uświadamiając sobie, że poczułam zapach Severusa.
- Alkochol ? - zdziwił się profesor.
- Tak profesorze... alkochol - uśmiechnęłam się.
- Dobrze dziękuję panno Weasley, 10 punktów dla Slytherinu - powiedział.
Po jakimś czasie lekcja się skończyła, a ja wyszłam z klasy w miarę zadowolona.
- Lepsze to niż lekcje z przerośniętym nietoperzem - powiedziała Stacy podchodząc do mnie.
- Z kim ? - zadałam głupie pytanie.
- No logiczne, że ze Snapem ? - zmarszczyła brwi nie rozumiejąc dlaczego nie zrozumiałam.
- Ah, tak no - powiedziałam.
- Dziwna jesteś, ale nie ważne teraz lekcja z nim - powiedziała.
- Mnm - mruknęłam udając niezadowolenie.
Weszłyśmy do klasy od OPCM i usiadłyśmy w oddzielnych ławkach. Poczułam zapach kadzidełka, które raczej będzie nieodłączną częścią tej sali kiedy uczyć będzie Severus. Po pięciu minutach do sali weszła wcześniej wspomniana osoba.
- Strona 78 - powiedział chłodno. Otworzyłam podręcznik i zaczęłam czytać tekst. Severus przechodził po sali mówiąc o temacie, który właśnie omawialiśmy. Patrzyłam w jeden punkt nie zwracając uwagi na to co mówi. Zamyśliłam się tak, że nie słyszałam nic.
- Weasley ! - z zamyślenia wyrwał mnie jego krzyk nade mną.
- Co ? - spytałam głupio.
- Szacunek Weasley - powiedział stanowczo Severus.
- Minus 2 punkty - dodał.
- Ale za co ? - spytałam.
- I szlaban za nie słuchanie i brak szacunku do nauczyciela, Weasley - powiedział i usiadł za biurkiem.
- Zostajesz po lekcji - dodał.
Po około 30 minutach lekcja się skończyła i wszyscy wyszli z sali. Ja zostałam czekając na jakiekolwiek słowo z ust Severusa. Wstał i podszedł do ławki w której siedziałam, oparł się rękami o jej przód i przybliżył swoją twarz do mojej.
- Jutro o 21, szlaban - powiedział cicho.
- Mam nadzieję, że z panem profesorze - uśmiechnęłam się
- Bardzo możliwe - powiedział łapiąc mój kołnieżyk i delikatnie go przesuwając by mieć dostęp do mojej szyi. Odchyliłam głowę i pociągnęłam go za sobą. Pocałował delikatnie moją szyje, a ręką przejechał po mojej piersi.
- Wracaj na lekcje - powiedział zaraz odrywając się odemnie. Wstałam i podeszłam do niego. Położyłam ręce na jego klatce piersiowej i stanęłam na palcach. Musnęłam jego usta.
- Widzimy się o 20 - szepnęłam i wyszłam z sali. Po kolejnych 2 godzinach moje lekcje się skończyły, a ja poszłam do dormitorium. Rozpakowałam się i położyłam na łóżko. Westchnęłam i spojrzałam na zegarek. Była 19. Wstałam i wyszłam z pokoju wspólnego. Udałam się do gabinetu Severusa i weszłam bez pukania.
- Jeszcze godzina - powiedział Severus siedzący przy biurku.
- Już nie mogłam się doczekać - mruknęłam siadając na biurku. Severus wstał i podszedł do mnie. Położyl swoje ręce po obu stronach, uniemożliwiając mi wyjście.
- Nie wątpie - szepnął mi do ucha. Rozpięłam 2 pierwsze guziki mojej koszuli. Poczułam jak Severus delikatnie podwija moją spódnice. Pociągnęłam go za kołnierz koszuli i pocałowałam dosyć namiętnie. Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Zeskoczyłam z biurka i poprawiłam mój ubiór. Usiadłam w ławce i czekałam aż Severus otworzy drzwi. On tylko podszedł do biurka i wyjął z szuflady stos popierów. Położył go przede mną i podszedł do drzwi. Chwyciła pierwszą kartkę i pióro. Był to jakiś sprawdzian pierwszoroczniaka, więc zaczęłam go sprawdzać. Severus otworzył drzwi i do środka wpadła profesor McGonagall.
- Severusie... - zaczęła.
- Odbywam w tym momęcie szlaban, przyjdź później - przerwał jej. McGonagall odwróciła się patrząc na mnie.
- Dobry wieczór - uśmiechnęłam się.
- Ah tak, witam panno Weasley - odpowiedziała.
- Severusie ja tylko na chwilkę. Poppy potrzebuje tych eliksirów mam nadzieję, że dasz radę - powiedziała kładąc jakąś liste na biurku Severusa.
- Tak - westchnął.
- Dobrze w takim razie nie przeszkadzam, do widzenia - powiedziała i wyszła.
- Ugh, jak ja jej nienawidzę - powiedział Severus.
- Myślę, że jednak trochę ją lubisz - zaśmiałam się i podeszłam do biurka. Usiadłam na nim, a Severus podszedł do mnie i nachylił się nademną.
- Może troszkę, ale na pewno nie więcej niż ciebie - szepnął po czym złączył nasze usta.
Tak jak mi obiecał miałam prawdziwe tortury.
********
Proszę bardzo
Do zobaczenia nietoperki ❤❤❤
1070 słowa

,, Eliksiry oczami Weasleya " - Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz