Rozdział 26

783 23 16
                                    

Następnego dnia wstałam bardzo podekscytowana. Spojrzałam na śpiącego jeszcze Severusa. Była dzisiaj sobota więc nie dziwię mu się. Odsypiał tydzień lekcji. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej bielizne, jeansy i szary sweter. Przeszłam do łazienki i położyłam ubrania na szafce. Weszłam pod prysznic i odkręciłam wodę. Po pewnym czasie byłam już całkowicie gotowa więc narzuciłam na siebie płaszcz i chwyciłam moją torebkę. Wyszłam z komnat i udałam się do Emily. Zapukałam do drzwi i po chwili otworzyła mi w pełni gotowa kobieta. Wyszłyśmy na błonia i teleportowałyśmy się na pokątną. Weszłyśmy do sklepu Madame Malkin gdzie od razu podeszła do nas starsza kobieta.
- Witajcie, mam wasze sukienki tak, tak - powiedziała znikając za ladą. Usiadłam na kanapie patrząc na Emily. Po chwili wróciła do nas z dwoma sukienkami. Podała czerwoną wampirzycy, a ta weszła do przymieżalni. Po chwili wyszła i stanęła na podeście przed lustrem.

Obkręciła się pare razy wokół własnej osi i westchnęła z zachwytem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obkręciła się pare razy wokół własnej osi i westchnęła z zachwytem.
- Jest przepiękna, dziękuję - powiedziała cicho. Madame Malkin uśmiechnęła się podając mi moją suknię. Weszłam do przymieżalni i zaczęłam się przebierać. Po chwili wyszłam i stanęłam na podeście. Obkręciłam się delikatnie poprawiając tiul.

- Wow - szepnęłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Wow - szepnęłam.
- Wyglądasz wspaniale - powiedziała Emily.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się. Obie przebrałyśmy się z powrotem w nasze ubrania, a sprzedawczyni spakowała nasze sukienki do toreb po czym nam je podała.
- Dziękujemy bardzo - powiedziałam i wyszłam razem z Emily ze sklepu. Teleportowałyśmy się do Hogwatu i poszłyśmy w swoje strony. Weszłam do komnat i schowałam sukienkę do szafy. Zdjęłam płaszcz i zrobiłam z nim to samo. Rozebrałam się i położyłam z powrotem obok Severusa.
- Gdzie byłaś ? - spytał.
- Odbierać sukienkę - odpowiedziałam powoli się do niego przytulając. Obiął mnie swoim ramieniem przytulając do siebie jeszcze mocniej. Uśmiechnęłam się siadając na nim okrakiem i zaczynając delikatnie całować jego usta i szyje. Poczyłam jak przekręca mnie tak, że leżałam pod nim i teraz to ja byłam całowana po ciele przez niego. Gdy przeszedł na brzuch podniosłam biodra do góry.
- Moja mała księżniczka - szepnął w moje usta. Uśmiechnęłam się łącząc je z jego wargami. Po chwili oderwał się ode mnie i wstał z łóżka.
- Mam dużo prac do sprawdzania - powiedział. Kiwnęłam głową wstając zaraz za nim, zaczynając się ubierać.
- Idę się przejść - powiedziałam i wyszłam z komnat. Spacerowałam sobie korytarzami i w pewnym momęcie zostałam popchnięta na ścianę.
- Zabawka nietoperza - powiedziała Allison.
- Tak będą na ciebie wołać - dodała.
- Suka - powiedziała ciągnąc mnie za włosy. Syknęłam z bólu upadając na podłogę.
- Nie myślałam, że jesteś taka słaba -
zaśmiała się.
- Snape nie ciągnie cię za włosy, gdy cię pieprzy ? - spytała z pogardą w głosie. Byłam wściekła, poczułam jak fala ciepła powoli przechodzi przez moje ciało.
Devil kopnęła mnie w rzebra po chwili znów podnosząc mnie za włosy.
- A te uszy ? Okropieństwo - powiedziała uderzając mnie w twarz.
- Jeszcze pożałujesz - szepnęłam.
- Oh, doprawdy ? - zaśmiała się. Znów rzuciła mną o podłogę chciałam się podnieść, ale poczułam ból.
- Crucio - usłyszałam jej głos i znów zwinęłam się z ogromnego bólu. Moja magia wręcz wybuchała. Powoli wstałam z podłogi po czym wycelowałam prosto w Allison moją mocą. Płomienie zaczęły ją pochłaniać, ale nie chciałam mieć nikogo na sumieniu. Uślyszałam jej krzyk więc przestałam.
- Masz coś jeszcze do powiedzenia ? - spytałam z pogardą patrząc na jej popażone ciało. Dziewczyna już otwierała usta żeby coś powiedzieć, ale nie zdążyła.
- Co tu się dzieję ? - usłyszałam głos McGonagall.
- Pani profesor ja... - zaczęłam, ale nie dane mi było dokończyć.
- Będą się panie tłumaczyć przed profesorem Dumbledorem, panno Weasley - powiedziała pomagając Allison wstać. Zanim udałyśmy się do dyrektora McGonagall podeszła do drzwi komnat Severusa i zapukała. Po chwili się otworzyły i stanął w nich Severus patrząc na moją pokaleczoną twarz.
- Co się stało ? - spytał patrząc na McGonagall.
- Twoja uczennica zaatakowała moją - odpowiedziała.
- Wcale nie, pani profesor to ona zaatakowała mnie - powiedziałam.
- Zobaczymy - odpowiedziała starsza kobieta. Wszyscy razem poszliśmy do dyrektora. Weszliśmy do środka. Od razu ja i Allison zostałyśmy posadzone na fotelach.
- Co się stało ? - spytał Dumbledore.
- Zostałam zaatakowana przez Allison - powiedziałam.
- To ty mnie zaatakowałaś ! - krzyknęła dziewczyna.
- Panno Devil proszę o spokój - powiedział Dumbledore spokojnym głosem.
- Mógłbym zobaczyć wspomnienie, panno Weasley ? - spytał.
- Oczywiście - odpowiedziałam wyjmując nić wspomnienia z mojej głowy i wsadzając ją do fiolki, którą podał mi Severus. Podałam ją dyrektorowi, a ten wlał zawartość do myśloodsiewni zanużając w niej głowę. Po chwili wynużył się z niej patrząc na Allison.
- Panno Devil zostaje pani wydalona ze szkoły za użycie zaklęcia niewybaczalnego na pannie Weasley - powiedział.
- Słucham ?! - oburzyła się dziewczyna.
- To ona mnie zaatakowała - powiedziała pokazując swoje popażenia.
- Ja się tylko broniłam - powiedziałam cicho.
- Rozumiem panno Weasley to panna Devil ponosi konsekwencje nie pani - odpowiedział starszy mężczyzna.
- Severusie, zajmij się panną Weasley. My załatwimy resztę - dodał po chwili. Severus kiwną głową delikatnie pomagając mi wstać. Wyszliśmy z gabinetu udając się do jego komnat.
- Zrobisz coś z tym do balu ? - spytałam.
- Myślę, że tak - odpowiedział kładąc mnie na łóżku. Wyszedł z sypialni po chwili wracając z tacką pełną maści itp. Zaczął delikatnie ściągać moje ubrania. Syknęłam z bólu gdy dotknął mojego siniaka.
- Przepraszam - powiedział zabierając rękę.
- Nic się nie stało, musisz jakoś mnie rozebrać tylko szkoda, że w takich okolicznościach - uśmiechnęłam się delikatnie. Gdy już leżałam całkowicie bez ubrań Severus odkręcił słoik z maścią na siniaki i zadrapania. Delikatnie zaczął wmasowywać ją w moją skóre i po chwili ból jak i siniak zniknęły.
- Wow - szepnęłam. Severus uśmiechnął się dalej powoli wmasowując maść w moje rany. Po 15 minutach byłam całkowicie zdrowa.
- Boli cię coś jeszcze ? - spytał.
- Nie - uśmiechnęłam się. Severus zakręcił maść po czym dał mi jeszcze eliksir przeciwbólowy. Wstał z łóżka wychodząc i po chwili znów wrócił. Spojrzał na mnie z troską siadając obok.
- Zabawka nietoperza... - szepnęłam.
- Skarbie, dobrze wiesz, że cię kocham i nie traktuję jak zabawkę - powiedział.
- Wiem - odpowiedziałam podnosząc się i przyciągając go do pocałunku. Poczułam jak jego dłonie powoli gładzą moje piersi po chwili zaciskając się na nich na co cicho jęknęłam w jego wąskie wargi.
- Tak bardzo cię kocham - szepnęłam.
- Ja ciebie też kochanie - odpowiedział z powrotem łącząc nasze usta.
**********
No to Allison wyeliminowania hahaha
Papapa nietoperki ❤❤❤
994 słowa

,, Eliksiry oczami Weasleya " - Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz