Rozdział 37

683 20 20
                                    

Pierwszego stycznia, obudziłam się wcześnie. Już o 5 rano byłam na nogach. Severus narzekał na to, że uciekłam mu z łózka za wcześnie i przez godzine nawet nie mógł mnie przytulić. Stałam teraz przed nim zapinając jego białą koszule.
- Ginny ma dziś urodziny, a ja nawet nie zdążyłam kupić prezentu - westchnęłam.
- Na którą jesteś zaproszona ? - spytał Severus.
- Na 17 - odpowiedziałam.
- Skarbie jest dopiero 8 myślisz, że nie zdążysz ? - spytał z politowaniem.
- No tak, ale ja nie wiem co jej kupić - szepnęłam. Zaczęłam się zastanawiać przez co przestałam zapinać koszule Severusa.
- I co wymyśliłaś ? - spytał po chwili.
- Miałam jeden pomysł, ale nie - powiedziałam cicho.
- Co takiego ? - zapytał.
- Ginny zawsze podobały się perfumy z róży. Nigdy nie miałam pięniędzy żeby je kupić, ale teraz też nie mam - szepnęłam.
- Ile kosztują ? - zadał kolejne pytanie.
- 30 galeonów... - odpowiedziałam szeptem.
- Nie najtańsze faktycznie, no ale - powiedział, a ja skończyłam zapinać jego koszulę.
- Dziękuję - powiedziałam i odszedł. Podszedł do szafki i wyciągnął z niej woreczek w którym było całe 100 galeonów.
- Masz, sobie też coś kup - powiedział podając mi go.
- Sev to za dużo... - szepnęłam.
- Przestań, dawno nie wydawałaś moich pieniędzy - uśmiechnął się i delikatnie musnął moje usta. Już miał się odsuwać, ale nie pozwoliłam na to pogłębiając nasz pocałunek.
- Sev... ja naprawdę nie chcę ich, kupię za swoje - szepnęłam po chwili.
- Idź i koniec - powiedział i odszedł. Uśmiechnęłam się i ubrałam w luźne dresy. Może nie wyglądałam najlepiej, ale lepiej żeby było mi wygodnie. Stwierdziłam, że idę dzisiaj tylko po perfumy, a zakupy dla siebie zrobię kiedy indziej. Wyszłam z Hogwartu i teleportowałam się na pokątną. Weszłam do sklepu z kosmetykami. Stały tam te perfumy. Miałam szczęście, bo akurat były przecenione z 30 na 20 galeonów. Podeszłam do półki i chwyciłam tester perfum. Psiknęłam sobie nimi na nadgarstek. Pachną tak pięknie, jak kiedyś. Wzięłam jedno z opakowań i podeszłam do kasy. Zapłaciłam za nie i wyszłam.
- A kogo my tu mamy ? - usłyszałam kpiący głos zaraz obok mnie. Odkręciłam się w tamtą stronę i zamarłam.
- Allison... - szepnęłam.
- Stać cię na te perfumy Weasley ? - zaśmiała się.
- Jak widzisz - warknęłam.
- Ale co tak ostro, kochana tylko się spytałam - powiedziała. Po chwili spóściła wzrok. Widziałam jak przygląda się mojej lewej ręce. Po chwili mocno chwyciła moją dłoń i spojrzała na pierścionek.
- Skąd go masz ? - spytała.
- Dostałam od Snapea... zaręczynowy - powiedziałam z premedytacją i wyrwałam dłoń z jej rąk.
- Mam nadzieję, że się już nigdy nie zobaczymy - powiedziałam i odeszłam. Teleportowałam się do Hogwartu i weszłam do komnat. Odłożyłam wszystko na miejsce i usiadłam na kanapie z perfumami w rękach. Opakowałam je w piękny złoty papier i obwiązałam czerwoną wstążką. Odłożyłam na stolik i weszłam do sypialni.
- May ! - zawołałam. Koło mnie pojawił się skrzat Severusa, ale odkąd tu mieszkam jest też po części mój. W pełni nasz będzie dopiero po ślubie.
- Słucham panienkę - powiedziała swoim cieniutkim, piskliwym głosikiem.
- Możesz mi zrobić zieloną herbatę ? - spytałam.
- Oczywiście May już idzie zrobić - powiedziała cicho i zniknęła. Otworzyłam szafe w poszukiwaniu sukienki. Znalazłam delikatną, krótką, białą w niebieskie kwiatki.

- Idealnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Idealnie... - szepnęłam. Przeprasowałam ją i odłożyłam na bok. Po chwili usłyszałam pstryknięcie i obok mnie pojawiła się May.
- Postaw ją na stoliku w salonie - powiedziałam. May kiwnęła głową i przeszła do salonu. Poszłam zaraz na nią i usiadłam na fotelu razem z książką popijając herbate. Czas zleciał mi naprawdę szybko i nawet bym się nie zorientowała, że jest już 16 gdyby nie Severus.
- Nie szykujesz się ? - spytał odpinając swoją peleryne i przewieszając ją przez oparcie fotela.
- Nie, mam jeszcze dużo czasu - odpowiedzuałam.
- Jak uważasz, ale jest 5 po 16 - powiedział. Spojrzałam na niego z lekkim przerażeniem.
- 5 PO 16 ?! - Severus nie zdążył już niczego powiedzieć bo zniknęłam za drzwiami łazienki. Po około 40 minutach byłam gotowa. Weszłam do salonu i podeszłam do Severusa.
- Jak ci się podoba moja sukienka, kochanie ? - spytałam z uśmiechem.
- Wyglądasz w niej tak... idealnie i cholernie seksownie - westchnął.
- Oh, pozwalasz mi w niej pójść ? - spytałam.
- Oczywiście że nie, ale nic nie mówię bo wiem że i tak byś mnie nie posłuchała - odpowiedział po czym delikatnie musnął moje usta.
- No pewnie, że bym nie posłuchała - uśmiechnęłam się po czym wzięłam perfumy ze stolika i wyszłam. Osiemnastka Ginny miała się odbyć w dormitorium gryfonów. Rzadko wpuszczali tam ślizgonów, ale z racji tego że byłam jej siostrą zostałam tam wpuszczana. Podeszłam do obrazu grubej damy i powiedziałam hasło. Wpóściła mnie do środka. Byli już tam prawie wszyscy podeszłam do Ginny i mocno ją przytuliłam.
- Wszystjiego najlepszego, siostrzyczko - powiedziałam.
- Dziękuję - uśmiechnęła się. Podałam jej prezent.
- Odpakuj teraz - szepnęłam do jej ucha. Ginny powoli odpakowała swój prezent i gdy zobaczyła pudełko od perfum spojrzała na mnie z wielkim uśmiechem.
- Dziękuję - powiedziała.
- I podziękuj ode mnie Severusowi bo wiem, że też się do tego przyczynił - dodała po chwili szeptem. Uśmiechnęłam się i delikatnie pokiwałam głową. Zaczęła się impreza. Wszyscy tańczyli i pili. Nie powiem, że wypiłam dużo ale na pewno nie mało. Około 4 nad ranem opadłam zmęczona na kanape. Wszyscy już dawno powychodzili albo zasneli na kanapie czy podłodze. Usłyszałam jak obraz grubej damy się odsuwa i podniosłam głowe żeby zobaczyć kto to.
- Sev... ? - szepnęłam cicho.
- Cicho, chodź - powiedział. Wyszliśmy na korytarz, a Severus przygwoździł mnie do ściany.
- Wiesz jak się martwiłem - warknął.
- Poszłaś w takiej krótkiej sukience na impreze i nie wróciłaś do 4 - dodał.
- Mogłaś chociaż wysłać patronusa, cokolwiek - powiedział.
- Tak wiem przepraszam, Sev... - szepnęłam w jego usta, by po chwili złączyć je ze swoimi w namiętnym pocałunku.
- O proszę, proszę... co my tu mamy ? Uczennica z profesorem co za niespotykany widok - usłyszeliśmy zachrypnięty głos Filcha.
Severus szybko się ode mnie odsunął.
- Argusie... - szepnął.
- Ministerstwo... Knot się dowie. TRAFISZ DO AZKABANU ZA ROMANS Z NIELETNIĄ ! - krzyknął.
- NIE ! To nie tak jak pan myśli, to moja wina ! - krzyknęłam.
- Będziecie się tłumaczyć na rozprawie... - zaśmiał się i odszedł.
**********
Ale ze mnie polsat... hshshs no poczekacie sobie z takim zakończeniem.
LOVCIAM WAS HSHSSH <3
BAYYY
970 słów

,, Eliksiry oczami Weasleya &quot; - Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz