Rozdział 46

623 20 34
                                    

Powoli błądziłam palcem po klatce piersiowej Severusa. Przytulał mnie mocno do siebie gładząc po brzuchu, który robił się z dnia na dzień coraz większy. Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi wejściowych na co zmarszczyłam brwi.
- Ktoś wie? - spytałam cicho. Severus westchnął głośno.
- Minerva i Emily - warknął po czym powoli wstał z łózka. Złapałam go za dłoń.
- Nie zakładasz koszulki? - spytałam patrząc na jego goły tors. Przygryzłam delikatnie wargę. Severus przybliżył się do mnie nie zwracając uwagi na nadal brzęczący dzwonek.
- Ah tak skarbie przepraszam, widoki tylko dla ciebie... - szepnął w moje usta po czym delikatnie je musnął. Uśmiechnęłam się patrząc jak zakłada na siebie czarną koszulkę. Wyszedł z pokoju i po chwili słyszałam kroki na schodach. Powoli podniosłam się i  wstałam. Męczyłam się już trochę bardziej.
Wyszłam z pokoju zaraz za Severusem.  Miałam na sobie tylko bieliznę, ale wzięłam do ręki białą koszulę Severusa. Zeszłam na dół i zobaczyłam w drzwiach Minerve z Emily. Severus zaprosił je do środka po czym odwrócił się w moją stronę. Zgromił mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się i założyłam na siebie koszulę. Severus ruchem ręki zapiął ją od góry do dołu. Podeszłam do niego i przybliżyłam do siebie nasze twarze.
- No tak... tylko dla ciebie - szepnęłam z uśmiechem i weszłam do salonu gdzie już siedziały nasze napastniczki.
- Co was do nas sprowadza moje kochane? - spytałam siadając naprzeciw nich. Poczułam palce Severusa gładzące delikatnie mój kark.
- No bo dzisiaj jest specjalny dzień - powiedziała z podekscytowaniem Emily.
- To znaczy? - usłyszałam głos Severusa nad moją głową. Zaczął teraz delikatnie masować.
- To znaczy... - zaczęła Minerva.
- ŻE JUŻ DZISIAJ MOŻECIE POZNAĆ PŁEĆ DZIECKA! - dokończyła za nią Emily.
- Naprawdę? To już? Tak szybko? - spytałam.
Emily energicznie pokiwała głową. Rozluźniłam się pod dotykiem Severusa.
- Wspaniale... będziemy o 16 - powiedziałam z uśmiechem.
- Będziemy czekać - powiedziała Minerva i wyszły. Severus nachylił się nade mną.
- Strasznie jesteś spięta, kochanie - szepnął do mojego ucha.
- Plecy mnie już bolą... - westchnęłam.
-  Mhm chodź, coś poradzimy - powiedział stając przede mną. Widząc, że wstanie sprawia mi lekką trudność, powoli podniósł mnie z fotela i zaniósł na górę. Położył mnie na łóżku w sypialni.
- Zaczekaj - szepnął i wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił z maścią.
- Lekko rozgrzewająca, powinna pomóc - powiedział siadając obok mnie. Powoli rozpiął koszule, a ja położyłam się na brzuchu. Rozpiął mój stanik i poczułam jak powoli zaczyna masować moje plecy. Jego dotyk był tak przyjemny i delikatny jak skrzydła najdelikatniejszego motylka. Gładził je i masował. Po chwili nałożył na swoje palce trochę maści i zaczął wcierać ją w moje plecy. Tym razem trochę mocniej, ale i tak cudownie. Westchnęłam z ulgą zamykając oczy.
- Śpij skarbie... - usłyszałam obok mojego ucha. Zaczęłam odpływać, a obudziłam się po godzinie. Severus gładził moje włosy, czytając książkę.
- Sev... - szepnęłam.
- Tak? - spytał nie odrywając wzroku od książki.
- Głodna jestem - odpowiedziałam.
- A co chcesz zjeść, księżniczko ? - spytał.
- Cokolwiek zrobisz - szepnęłam. Severus delikatnie musnął moje usta.
- Daj mi chwile - powiedział i wyszedł. Po 30 minutach wrócił. Z goframi i dżemem malinowym. Uśmiechnęłam się.
- Przecież nie lubisz malin - powiedziałam. Severus usiadł obok mnie.
- Od tamtego pocałunku je uwielbiam... - szepnął do mojego ucha. Przygryzłam wargę po czym odkręciłam dżem. Łyżeczką nabrałam trochę po czym powoli zjadłam. Przyciągnęłam Severusa do pocałunku kładąc moją dłoń na jego policzku. Przypomniał mi się ten pocałunek. Całowałam dalej, robiąc to coraz to namiętniej. Po chwili Severus oderwał się ode mnie.
- Smakuje identycznie... - szepnął.
- To znaczy? - spytałam.
- Maliny i lekki posmak twojej wiśniowej pomadki kochanie - szepnął w moje usta. Uśmiechnęłam się.
- Wiśniowej pomadki... - powtórzyłam cicho. Severus z powrotem przyciągnął mnie do siebie. Po chwili odsunął się delikatnie.
- Smacznego...  - szepnął w moje usta by po chwili zacząć jeść gofry z dżemem... malinowym.
(TAK MOTYLKI W BRZUCHU OBECNE MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE ONLY U MNIE SJSHSH ~ Autorka)
Po zjedzeniu spojrzałam w czarne oczy Severusa. Powoli jadł gofra. Ja tylko wyjadałam dżem z słoika. Po chwili poczułam jak Severus kładzie się ciągnąc mnie za sobą. Zaśmiałam się cicho.
- Chyba za mało dżemu nałożyłem na mojego gofra. Nie czuje w ogóle malin - szepnął mi do ucha. Przygryzłam wargę po czym namiętnie złączyłam nasze usta.
- Od razu lepiej... - szepnął po chwili. Wstał powoli z łóżka i wyszedł z tacką na której były talerze itd. Ułożyłam się wygodnie i pogładziłam po brzuchu. Jeszcze nie dawno był tylko pocałunek przy gofrach... teraz leżę w naszym łóżku, w naszym domu, z naszym dzieckiem pod sercem. Uśmiechnęłam się delikatnie i przymknęłam oczy. Po chwili poczułam oddech Severusa na moich ustach.
- I o czym tak rozmyślasz kochanie? - spytał.
Uśmiechnęłam się.
- Jeszcze niedawno był tylko pocałunek przy gofrach... teraz leżę w naszym łóżku, w naszym domu, z naszym dzieckiem pod sercem - szepnęłam.
Mimo zamkniętych oczu widziałam ten uśmiech.
- I jako moja przyszła żona... - dodał Severus delikatnie całując moje usta.
- Za 30 minut mamy być w Hogwarcie - szepnął po chwili łapiąc mnie za dłoń. Ale szybko chwyciłam jego i przyłożyłam do mojego brzucha.
- Sev... kopie - szepnęłam z uśmiechem w jego usta. Severus siedział cicho trzymając rękę na moim brzuchu. Po chwili poczułam kopnięcie i zobaczyłam ogromny uśmiech na twarzy Severusa.
- To jak nic będzie dziewczynka, skarbie - stwierdził po chwili.
- Czemu tak uważasz ? - spytałam.
- Bo zabiera ci cała urodę - szepnął z uśmiechem. Zapowietrzyłam się udając oburzenie.
- Głupek - zaśmiałam się uderzając go w twarz poduszką. Poczułam jak przygwoździł moje dłonie do poduszek.
- Przecież żartowałem, zawsze wyglądasz przepięknie księżniczko - szepnął w moje usta po czym namiętnie złączył je ze swoimi.
.............
Leżałam na łóżku w skrzydle szpitalnym, a obok mnie na krześle siedział Severus. Trzymał mnie za rękę delikatnie gładząc jej wierzch. Po chwili do pomieszczenia weszła Popy razem z Ginny, Emily, Minervą, moją mamą, tatą, Fredem, Georgem i Ronem. Spojrzałam się na nich z uśmiechem.
- Więcej was nie było ? - spytałam. Minerva pokręciła głową.
- Jak widzisz - odpowiedziała. Zaśmiałam się cicho czując jak Severus powoli odsłania mój brzuch. Ponownie złapał mnie za dłoń i patrzył w monitor mugolskiego urządzenia. Poppy zaczęła robić USG. Chwile później na ekranie widziałam małe rączki i główkę. Severus mocniej ścisnął moją dłoń. Na mojej jak i na twarzy Severusa pojawił się delikatny uśmiech.
- Chłopiec - odezwała się po chwili Poppy. Zaśmiałam się cicho, a po moim policzku spłynęła łza szczęścia.
- Macie pomysł na imię ? - spytała McGonagall. Spojrzałam na Severusa.
- Myśleliśmy nad Charlie - szepnęłam z uśmiechem. Severus uśmiechnął się i kiwnął głową.
- Wspaniale, gratulacje - powiedziała moja mama, a ja powoli podniosłam się z łóżka. Przytuliła mnie do siebie i chwile po tym ja jak i Severus dostawaliśmy milion rzeczy oraz gratulacje. Misie, body itd. Kiedy już wróciliśmy do siebie Severus odłożył wszystkie prezenty i przyciągnął mnie do siebie.
- Jeśli wyrośnie na takiego nietoperza tylko wersja mini to chyba tu z wami nie wytrzymam - szepnęłam w jego usta po czym cicho się zaśmiałam.
- Lepsze to niż kolejna wiedźma - odgryzł się Severus po czym namiętnie złączył nasze wargi.
*************
1107 słów

,, Eliksiry oczami Weasleya " - Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz