🥀~Oczywiście, jest aktualna...~🥀
Perspektywa Carmen
Nie udało mi się usnąć dzisiejszej nocy. Cały czas w głowie miałam Victora i czego on jeszcze chce od nas. Coraz bardziej bałam się o moją córkę.
Od razu spojrzałam w kierunku malutkiej i dostrzegłam, że jeszcze spokojnie śpi.
Postanowiła z tego skorzystać i włączyłam komputer, żeby poszukać dom.
Ofert było całkiem sporo, dlatego w pierwszej kolejności sprawdzałam tańsze. Po godzinie udało mi się znaleźć całkiem przyzwoite mieszkanie.
Było nie daleko pracy, z czego naprawdę się cieszyłam.
Przynajmniej nie będę musiała się martwić o to,że się spóźnię do pracy.
Kiedy dostrzegłam, że Emy zaczyna się powoli budzić odłożyłam komputer i spojrzałam na dziewczynkę.
— Dzień dobry. — odparłam.
— Cześć, mamusiu. — zawołała radośnie.
— Emy, jak mi się uda to przeprowadzimy się do nowego domku. — powiedziała do dziewczynki.
— Ojej, ale fajnie, a cioci i wujkowi nie będzie smutno? — spytała.
— Na pewno nie. — uśmiechnęłam się i wstałam.
— Jak się przebierzesz, to zejdź na śniadanie. — wyjaśniłam po czym zeszłam na dół.
Kiedy zrobiłam jedzenie dla Emy od razu pobiegłam wyszykować się do pracy i malutka do przedszkola.
W szybkim tempie zrobiłam makijaż i przebrałam się,po czym wróciłam do dziewczynki, która już zjadła i powoli się ubierała.
Po kilku minutach wyszłyśmy z domu moich przyjaciół i kierowaliśmy się do przedszkola mojej córeczki.
— Miłego dnia, mamusiu. — powiedziała malutka, kiedy się żegnałyśmy.
—Dziękuje, córcia, baw się dobrze. — odparłam i pocałowałam ją w główkę.
Emy uśmiechnęła się po czym pognała do środka.
A ja jak najszybciej udałam się do pracy, mając w myślach, żeby zadzwonić do Pani, która sprzedaje dom.
Kiedy dotarłam do firmy, przywitałam się ze wszystkimi, po czym zajęłam swoje stanowisko.
Przekładałam papiery i umawiałam spotkania, jednak gdy wybiła godzina mojego obiadu, postanowiła zadzwonić.
Wybrałam numer, po czym tylko czekałam, jak ktoś odbierze.
Udało się po trzecim sygnale, z czego naprawdę się cieszyłam.
— Dzień dobry. — odparłam.
—Witam. — powiedziała kobieta.
— Czy oferta kupna domu, jest nadal aktualna? — spytałam z nadzieją.
— Tak, nic się nie zmieniło. — odpowiedziała mi.
— Bardzo się cieszę, czy mogłybyśmy się umówić, ponieważ jestem zainteresowana.
— Oczywiście, podeśle, Pani kiedy miałybyśmy się spotkać. — odparła.
— Bardzo dziękuje. — uśmiechnęłam się.
— Do widzenia i też dziękuje.
— Do widzenia.
I po tych słowach się rozłączyłyśmy. Byłam naprawdę szczęśliwa. W końcu nie będę mieć wyrzutów sumienia. Muszę się naprawdę porządnie odwdzięczyć moim bliskim.
Napisałam od razu do mojej przyjaciółki o wiadomości, po czym wróciłam do pracy.
Kiedy zbliżałam się do biura Williama, żeby podpisał umowę, usłyszałam krzyki, a gdy byłam przed drzwiami, ktoś nagle je otworzył.
Jeszcze nie wiedziałam, że to spotkanie nie będzie jedyne....
****
Witajcie kochani
Kolejna część dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️
CZYTASZ
"𝐍𝐚𝐮𝐜𝐳 𝐦𝐧𝐢𝐞"
RomanceCarmen przeżyła nie jedno w swoim życiu. Kiedy zaszła w ciążę, jej własni rodzice wyrzucili ją z domu, gdyby nie jej przyjaciółka to wylądowałaby na ulicy. William jest miliarderem, o którym każdy słyszał. Ma nie ciekawą przeszłość, o której pragni...