🥀~Rozdział 44~🥀

4.7K 132 2
                                    

🥀~ To dla Ciebie...~🥀

Perspektywa Williama

Zapiołem bezpiecznie malutką i razem ruszyliśmy do przeczkola, malutkiej.

Całą drogę próbowałej ją zagadywać, bo widziałem, że strasznie się denerwowała, chociaż nie miała czym i tak byłem z niej dumny.

Zaparkowałem na parkingu, po czym pomogłem jej wysiąść z samochodu.

- Słońce. - zacząłem i kucnąłem przed nią. - Nie jest dla mnie ważne czy się pomylisz, czy też nie i tak jestem z ciebie dumny. Po prostu dobrze się baw.

Emy popatrzyła na mnie, po czym przytuliła się do mnie.

- Dziękuje, tatusiu.

Na jej słowa zacząłem się szeroko uśmiechać.
Złapałem ją za rączkę i razem ruszyliśmy do przeczkola.

Emy, pobiegła po chwili do Pani, która jeszcze coś tłumaczyła dzieciakom, a ja udalem się do sali, o której mówiła mi mała.

Usiadłem w drugim rzędzie i zacząłem się rozglądać. Już większość ojców zaczęło się schodzić.

Wygładziłem garnitur widząc, że powoli się zaczyna. Spojrzałem na Emy, która zaczęła się rozglądać i kiedy mnie dostrzegła szeroko się uśmiechnęła i lekko do mnie pomachała. Zrobiłem to samo i zacząłem oglądać występ.

Dzieciaki co chwila śpiewały lub mówiły wierszyki. Śliczne im to wyszło, a pod koniec maluchy pobiegły do swoich ojców z laurkami.

- To dla Ciebie. - uśmiechnęła się szeroko dziewczynka i podała mi laurkę.

Wziąłem malutką na kolana i zacząłem oglądać prezent.
Na wierzchu były serduszka i kwiatuszki i duży napis ,,Dla taty".

Kiedy otworzyłem karteczkę na pierwszej stronie były życzenia, a na drugiej byłem chyba ja, Carmen i moj brat.

- Tio ty. - odparła od razu malutka. - Jak prowadzisz firme, to mamusia, a to wujek.

- Bardzo dziekuje, córeczko. - wyznałem i pocałowałem ją w główkę.

Dziewczynka szeroko się usmiechnęła i wtuliła się we mnie.

- Zapraszamy teraz wszystkich ojców, na pokaz prac, dzieciaków. - oznajmiła opiekunka.

Razem z malutką poszliśmy do klasy,w którym były prace.

Usiadłem na jednym z krzesełek i przyglądałem się, jak dzieciaki przybiegają ze swoimi teczkami. Tak też zrobiła dziewczynka.

- Nie są zbyt ładne.- wyszeptała.

- Nie mów tak, słońce. - wyznałem.

Otworzyłem teczkę i ujrzałem wszystkie prace, malutkiej. Byłem naprawdę śliczne, ja w jej wieku nie umiałem tak rysować.

- Myszko, to jest śliczne. - wyznałem.

- Naprawdę, tak myślisz? - zapytała.

- Oczywiście. - usmiechnąłem się.

Mała od razu się rozweseliła i od razu wrócił jej dobry humor.

Poszliśmy jeszcze na mały poczęstunek, po czym postanowiliśmy wrócić do domu.

Byłem naprawdę dumny z niej. Tyle przeszła, a nadal jest taka roześmiana i szczęśliwa.
Zawsze chciałem mieć taką córeczkę jak malutka. I jestem naprawdę dumny z tego, że to mnie nazywa tatą.

Od dawna chciałem czuć się tak, jak w tej chwili..

******
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️

"𝐍𝐚𝐮𝐜𝐳 𝐦𝐧𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz