🥀~Rozdział 16~🥀

6.8K 182 6
                                    

🥀~Gdzie jest, Emy...~🥀

Perspektywa Williama

Ostatni raz przejrzałem się w lustrze i mogłem stwierdzić, że byłem gotowy. Postanowiłem jeszcze wstąpić do sklepu, żeby coś kupić małej i dla moich przyjaciół.

— Będę później. — poinformowałem brata, który oglądał serial na telewizorze.

— Okej! — odparł i wrócił do oglądania.

Nałożyłem buty i od razu ruszyłem do samochodu.

Zapytacie mnie pewnie, dlaczego nie martwię się o niego... i czy nie zrobi imprezy? Otóż mój brat to jak na te czasy spokojny chłopak. Może przeżycia go do tego zmusiły, ale naprawdę mu ufam.

Wyjechałem na drogę i na początku postanowiłem kupić alkohol dla moich przyjaciół. Z tym jest najmniejszy problem.

Kiedy załatwiłem tą rzecz, udałem się do sklepu z zabawkami.

Co ja mogę kupić takiemu dziecku?

Rozglądałem się po wszystkich półkach, aż mój wzrok natrafił na pluszowego pieska. Nie wiem czemu, ale postanowiłem go wsiąść. Miałem nadzieję, że jej się spodoba.

Z gotowym prezentem ruszyłem do domu moich przyjaciół.

Zaparkowałem samochód, po czym ruszyłem do drzwi.

Uśmiechnąłem się, kiedy dostrzegłem w drzwiach malutką.

— Dzień dobry! — zawołała radośnie.

— Hej, Emy. — odparłem.

Dziewczynka od razu przepuściła mnie, po czym pobiegła do swojej mamy.

— Pan Wilili przyszedł! — zawołała, a ja zaśmiałem się jak mnie nazwała.

— Witam przyjacielu. — odparł Tom i razem weszliśmy do kuchni.

Przywitałem się z kobietami i podałem alkohol mojemu przyjacielowi.

— Gratulacje kupna domu, Carmen. — powiedziałem, siadając na kanapie.

— Dziękuje, nie wierzę, że się udało. — odparła i lekko się uśmiechnęła.

Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, jednak uświadomiłem sobie, że mam coś dla dziewczynki.

— Carmen, gdzie jest, Emy? — spytałem, rozglądając się dookoła.

Kobieta westchnęła, po czym spojrzała na mnie. — Na górze, pewnie rysuje, albo się bawi. Czy coś się stało?

— Wszystko w porządku. Mam coś dla niej. — odpowiedziałem, po czym złapałem za prezent.

— Naprawdę nie trzeba było, głupio się czuje...

Na jej wypowiedź machnąłem ręką i ruszyłem do pokoju.

Znałem ten dom na pamięć, bardzo często tutaj byłem. Lubiłem tutaj przychodzić, wszędzie można było poczuć ducha rodziny.

Zapukałem do jednego z pokoi, po czym otworzyłem drzwi.

Mój wzrok od razu powędrował do dziewczynki, która rysowała przy biurku. Była naprawdę skupiona na tym co robi.

Jednak kiedy wyczuła na sobie mój wzrok od razu na mnie spojrzała.

— Co Pan tutaj robie? — spytała z uśmiechem.

— Wiesz..., mam dla Ciebie mały prezent. — odparłem.

— Naprawdę? Ale ja nie mam nic, dla Pana...— po tych słowach posmutniała.

— Hej, wszystko w porządku. Nic się nie dzieje, słońce. — machnąłem ręką i od razu do niej podszedłem wręczając prezent.

Dziewczynka na początku się tylko przyglądała, ale później wyciągnęła pluszaka.
Przytuliła go do siebie, a w jej oczkach dostrzegłem łzy. Bałem się, że zrobiłem coś złego.

— Czy...— zacząłem, ale nie dokończyłem.

— Jest taki piękny, dziękuje. — szepnęła i mocno się do mnie przytuliła.

Na początku nie wiedziałem co robić, jednak szybko ją objąłem.

Nie wincie mnie,ale jeszcze nie przytulałem nikogo.

Ta dziewczynka mogła roztopić serce każdego twardziela...

*******
Witajcie kochani
Mam dla was kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️

"𝐍𝐚𝐮𝐜𝐳 𝐦𝐧𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz