thirteen

436 34 10
                                    

Felix tak naprawdę nie wiedział od czego miał zacząć. Wiedział, że na początku musiał porozmawiać z Minho, tylko nie wiedział jak miał to zacząć.

Siedział właśnie w salonie i próbował skupić się na bajce. Tak bajki. Mimo iż miał w tym roku kończyć dwadzieścia jeden lat to uwielbiał oglądać bajki. A szczególnie tą jedną.

- Znów oglądasz Zwierzogród? - spytał rozbawiony Jisung, wchodząc do pomieszczenia, gdzie zastał swojego przyjaciela.

- Może - odpowiedział, chyba za bardzo skupiając się na animacji, bo nawet nie oderwał wzroku od telewizora.

- Masz kupiłem ci - powiedział rzucając w Felixa kilkoma paczkami chipsów.

- Dziękuję - młodszy oderwał się na chwilę od ekranu i posłał przyjacielowi uśmiech.

- Masz ochotę na coś lepszego, czy to ci wystarczy? - spytał kierując się do kuchni.

- Raczej nie - powiedział znów kierując wzrok na telewizor.

Felix otworzył jedną paczkę chrupków i zaczął się nimi zajadać. Zaczął zastanawiać się jak miałby powiedzieć to Minho.

"Hej Minho co ty na to, żeby zamknąć ciebie i Jisunga w jednym pokoju?"

Nie Felix to brzmi głupio.

Miał już dość tego, dlatego wyłączył bajkę, wziął swoje jedzenie i uciekł do pokoju. Walnął się na swoje łóżko i zaczął zjadać paczki z przekąskami. Tylko tak mógł nie myśleć o tym co go czekało. Postanowił więc napisać do swojego przyjaciela, który jako jedyny wiedział co chciał zrobić i jedyny, który mógł go jakoś uspokoić w tym momencie.

☕☕☕

- Stresujesz się.

- Ja? Ja się nie stresuję.

- Wmawiaj sobie - zaśmiał się Na, kręcąc głową. Siedzieli teraz w autobusie i jechali w stronę kawiarni.

Felix się stresował. I to jak, jednak nie lubił pokazywać światu swoich słabości. Zawsze wmawiał sobie, że nie jest tak jak naprawdę jest. Robił tak zawsze i zawsze mu się udawało.

- No już chodź, bo jesteśmy na miejscu - ocknął się, kiedy poczuł, że ktoś go łapie za ramię i ciągnie w stronę wyjścia.

Kiedy znaleźli się na zewnątrz Felix mógł odetchnąć. Mieli do przejścia jeszcze kawałek, dlatego blondyn cieszył się, że mógł się przygotować. Poczuł jak ręka przyjaciela sięga do tej jego i splata razem ich palce. Był wdzięczy, że miał swojego przyjaciela przy sobie i nie był sam w tym wszystkim.

- Jesteśmy na miejscu - oznajmił Jaemin, wyrywając przy tym Felixa z zamyśleń. Młodszy spojrzał na szyld i faktycznie okazało się, że są już na miejscu.

- No to wchodzimy - powiedział Felix i wszedł to środka, nawet nie czekając na przyjaciela.

Kiedy wszedł do środka poczuł cudowny zapach. Sam nie wiedział co to było dokładnie. Herbata, kawa, ciasta. Nie wiedział co to, ale był to piękny zapach i mógłby go czuć już na zawsze.

- No chodź, a nie stoisz na samym środku - Jaemin pociągnął Lee w głąb kawiarni.

- Okey, chyba lepiej nie będę się pytała, dlaczego tu jesteście - powiedziała Jimin, widząc swojego brata, który powoli zmierzał w stronę lady.

coffee || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz