twenty three

460 26 4
                                    

Jisung obudził się przez promienie słoneczne, które padały prosto na niego. Już chciał wstać i jakoś zasłonić okno, ale powstrzymały go czyjeś ramiona. Od razu przypomniał sobie wczorajszy dzień i uśmiechnął się szeroko, wracając na swoje miejsce. Patrzył na spokojną twarz chłopaka i wciąż nie mógł uwierzyć co się stało. Jego cudowny chłopak do niego wrócił, chociaż nadal nie wytłumaczył mu sytuacji sprzed roku. Jisunga zaczęły nawiedzać złe myśli, ale szybko zostały zapomniane dzięki Minho, który obrócił młodszego tak, że ten leżał na nim. Jisunga humor diametralnie zmieniła się z drama queen do szczęśliwego dziecka.

- Nie śpisz? - to pytanie wyszło z ust Minho, przez co Jisung trochę się zdziwił. Myślami, że starszy śpi i chciał się pobawić jego włosami, ale plan poszedł na spacer i nie wrócił. Pocałował za to chłopaka w policzek i szybko mu odpowiedział.

- Od jakiegoś czasu - Jisung westchnął, kiedy Minho zaczął bawić się jego włosami. Jego ulubiony zapach i dodatkowa pieszczota, sprawiała, że czuł się jak w niebie i chciał tak zostać długo.

- Podasz mi telefon skarbie? - Han mruknął coś niezrozumiałego, ale podał Minho jego własność. Sam wrócił do napawania się zapachem starszego, który nadal pachniał tak samo. Nic się nie zmieniło, przez ten rok. - Prawie dziewiąta jest. Felix coś mówił o której będzie?

- Nie, ale możliwe, że spędza cudowne chwile z Chanem hyungiem - Jisung puścił starszemu oczko, w ten od razu zrozumiał co siedzi mu w głowie. Zboczony dzieciuch.

- To jak mu napiszesz, że jedziemy do twoich dziadków, zrobimy szybko śniadanie, szybko skoczymy do mnie, żebym się przebrał, to możliwe, że po tych wszystkich wizytach zostanie nam trochę czasu na randkę. Oczywiście jak chcesz.

- Oczywiście, że chce! Wstawaj zgredzie! Piszę do Felka, a ty idź do kuchni! - Jisung zaczął krzyczeć jak najęty, więc Minho po prostu uśmiechnął się pod nosem i wykonał polecenie swojego chłopaka. Zignorował to, jak on go nazwał, bo chciał, żeby szalał póki może.

Można powiedzieć, że widok jaki Jisung zastał po wejściu do kuchni, był jak wyjęty z dramy, ale często porównywał Minho do postaci z dram. Nie tylko z wyglądu i nie dlatego, że istnieje aktor Lee Minho. Po prostu jakoś tak się przyjęło, a to wszystko przez Felixa, który często porównywał ich dwójkę do par z koreańskich seriali, aż w którymś momencie Jisung zaczynał widzieć co raz większe podobieństwo Minho do takich bohaterów.

- Sungie co tak stoisz, hm? - starszy zauważył, że Jisung już od dłuższego czasu mu się przygląda, ale nie reagował. Kochał bowiem, jak młodszy na niego patrzy. Wtedy jego ego szło mocno w górę, bo miał w głowie to, że podoba się młodszemu, a to dla niego pracował nad swoim ciałem.

- Ramen? - spytał zaskoczony widząc. zupę w garnku i spojrzał na Minho.

- Tak, bo jest szybki i dobry. A po drugie macie mało w lodówce - Jisung słysząc to, zacisnął zęby i odwrócił się na chwilę sprzedając sobie mentalne uderzenie w czoło.

- Bo wczoraj mieliśmy z Felkiem iść na zakupy, ale postanowił coś innego - powiedział cicho, będąc zawstydzonym. Nie wiedział nawet dlaczego, ale poczuł się dziwnie.

- Oj przecież nic się nie stało kotek - Minho złożył krótkiego buziaka na jego ustach i wrócił do pilnowania zupki.

Chłopaki szybko zjedli gotowy ramen i Jisung szybko pobiegł przebrać się z dresów. Ubrał na siebie pierwsze lepsze jeansy i pierwszą lepszą koszulkę i wrócił do swojego chłopaka, który wpatrywał się w ekran swojego telefonu. Jisung miał sprytny plan, żeby usiąść na jego kolanach i tak też zrobił. Chciał, żeby cała uwaga starszego była skupiona na nim, a nie na urządzeniu.

coffee || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz