Po całym zajściu w kawiarni, nastał weekend. Jisung naprawdę jakimś cudem nie spotkał Minho, a Minho nie miał świadomości, że jego były chłopak był w tej kawiarni, podczas gdy on siedział w swoim gabinecie. Felix dowiedział się później, że Jimin powiedziała o tej sytuacji Minho dopiero jak wyszli. Doprawdy nie źli z nich agenci.
Była sobota, więc było coraz bliżej do konfrontacji Minho z Jisungiem, a to Felix stresował się najbardziej. Jeszcze do tego przychodził stres spowodowany spotkaniem z Chanem. Nawet jego przyjaciel zauważył, że z nim już poraz kolejny dzieje się coś dziwnego. Han już sam nie wiedział co ma robić. Jednego dnia Felix jest rozemocjonowany, a drugiego dnia zestresowany. Ale starszy miał na to sposób.
Było już jakoś po 12, a młody Han wracał właśnie od dziadków. Specjalnie poprosił wcześniej swoją babcię, żeby upiekła dla nich jakieś ciasto, uprzednio tłumacząc się dlaczego. A kim byłaby starsza kobieta odmawiając swojemu wnuczkowi? Poza tym miała też okazję zobaczyć go po dłuższym czasie. Ostatni raz widzieli się miesiąc temu, a to wszystko przez studia chłopaka. A to wszystko przez to, że maj był najgorszym miesiącem w jego dotychczasowym życiu. Wiedział, że studia są ciężkie, ale nie myślał, że maj będzie najcięższy. Projekty, oddawanie zaległych prac żeby mieć dobre oceny, przygotowania do egzaminów z niektórych przedmiotów. To było ciężkie, ale Jisung miał szczęście, że na swoim wydziale miał tylko jeden egzamin. Reszta to były jakieś projekty, prace. Han jednak miał szczęście. Jednak nie zawsze.
Szatyn właśnie przechadzał się ulicami blisko mieszkania, które dzielił z Australijczykiem. W uszach miał słuchawki i słuchał piosenki Day6, które ostatnio bardzo polubił. W rękach trzymał pudełko z ciastem specjalnie upieczonym dla niego i przyjaciela. Wszystko byłoby pięknie, gdyby Jisung nie spojrzał przed siebie. Kto by pomyślał, że kilkanaście metrów przed nim stoi on i to nie sam. Tylko co robił bardzo miły student z jego uczelni z Lee Minho? Czyżby starszy już znalazł sobie nowego chłopaka? Jisunga bolało serce jak na to patrzył. Może i zapierał się rękami i nogami, że nie chce Minho, ale gdzieś w głębi serca chciał, żeby było tak jak kiedyś. Han ominął ich tak, żeby nie zauważyli go i ruszył prosto do swojego mieszkania. Jednak Jisung nie wiedział, że Minho go zauważył już wcześniej. Bo przecież jak Lee mógł go nie zauważyć? Znaki się praktycznie całe życie i nawet rok rozłąki nic nie zmieni. Lee Minho rozpozna Han Jisunga wszędzie i to działało też w drugą stronę. Bo dlaczego miałbyś nie rozpoznać osoby, którą kochałeś nad życie?
☕☕☕
Felix ze zdziwieniem przyjął pudełko z ciastem od Jisunga. Zmęczony chłopak już chciał zbierać się do swojego pokoju, jednak przeszkodziła mu w tym ręka jego przyjaciela, która trzymała jego przedramię.
- Coś się stało? - zapytał widząc stan chłopaka. Rano był pełny energii, a teraz? Teraz wyglądał jakby go wyprali z niej i zapewne też tak się czuł.
- Ale obiecaj, że bez żadnych głupich komentarzy - Jisung spojrzał w oczy blondyna, a kiedy jego tęczówki powiedziały mu, że nie musi się martwić, przytulił się do niego.
Właśnie tego teraz potrzebował. Bliskości od kogoś.
- Może usiądziemy? Zrobię coś do picia i pokroje to cudeńko - spytał Felix pokazując swoją ręką pudełko, które nadal trzymał w ręku, dzięki uchwytowi. Jisung nawet nie odpowiedział. Odsunął się od przyjaciela i kiwnął głową.
Felix jak błyskawica przygotował herbatę i pokroił ciasto, że Jisung nawet nie zdążył się wygodnie rozsiąść w ich salonie. Lee postawił przed nim kubek z gorącym napojem i talerzyk ze słodkością. Zrobił to jeszcze ze swoją herbatą i ciastem, aż w końcu mógł usiąść blisko Jisunga i wypytać go o jego stan.
CZYTASZ
coffee || minsung
Fanfictiongdzie minho jest byłym chłopakiem jisunga lub gdzie minho prowadzi kocią kawiarnię a jisung to zawzięty tekściarz który musi napisać tekst o miłości nienawidząc tego uczucia comedy, fluff, angst side ship: chanlix, seungbin, hyunin, beomjun, maybe n...