thirty one

294 24 4
                                    

- A teraz jak na spowiedzi proszę - każdy z zebranych w mieszkaniu, spojrzał z przerażeniem na Hyunjina, który brzmiał trochę groźnie. Jisung spuścił głowę jeszcze bardziej na słowa starszego przyjaciela.

- Hyunjin nie drama-

- Jak mam nie dramatyzować? To ja się zamartwiam, jak Jisung będzie się czuł w towarzystwie Minho, a oni tu sobie - Hwangowi aż zabrakło słów, żeby to opisać. Czuł się zdradzony przez swoich przyjaciół i to bardzo. Najchętniej to by wyszedł z tego mieszkania i wrócił do siebie. Ale jakaś część jego, przypomniała mu jak bardzo tęsknił za tym kretynem.

- Hyunjin przestań jojczyć - Minho w końcu odezwał się, a wspomniany chłopak, spuścił głowę. Teraz jak tak pomyślał, to zrobili mu się głupio. Zareagował zbyt dramatycznie i znowu wszystko popsuł. - Dobra chodź tu, ale wiedz, że to pierwszy i ostatni raz - Hyunjina zbytnio nie wiedział o co mu chodzi, jednak kiedy podniósł głowę, to rozszerzył oczy. Szybko przysunął się do starszego i pozwolił mu się przytulić. Zaraz potem dołączyła do nich reszta, nie licząc Jisunga i Allena.

Jisung patrzył z uśmiechem na swoich przyjaciół, którzy znowu byli razem. Pamiętał, że ostatnie takie spotkanie było na urodziny Hyunjina rok temu. Wtedy też był grupowy przytulas i wspólne oglądanie filmów. Han zapomniał jak bardzo tęsknił za tymi czasami i dopiero teraz zdał sobie z tego sprawę.

- Dobra koniec czułości. Opowiadajcie jak to się zaczęło - Changbin pierwszy zakończył ciszę i wspólny uścisk i wrócił na swoje miejsce na dywanie koło rówieśnika.

- Zapytaj Felixa - od razu palnął Jisung, przy okazji biorąc łyk wody i nie patrząc na nikogo. A to był błąd, bo nie mógł zobaczyć pięknej miny Hwanga, który patrzył ze zdziwieniem na piegusa.

- Cóż.

☕☕☕

- Allen pomożesz mi z piwem? Mam jeszcze trochę w kuchni - Minęło już może z dwie godziny, a grupka przyjaciół nie mogła powiedzieć, że źle się bawiła. Najważniejsze dla Jisunga było, żeby Allen i jego chłopak się zaprzyjaźnili. I tak też się stało, bo między nimi nie było już niezręczności. Oboje czuli się, jakby znali się całe życie.

- Jasne - rudy od razu się zgodził i razem z Minho udali się do wspomnianego pomieszczenia. - Nie za dużo trochę tego masz? - zaśmiał się, widząc praktycznie samo piwo w lodówce. Z tego co mówiła Jisung, to starszy mieszkał z kuzynem, więc nie myślał, że spotka w jego lodówce więcej alkoholu, niż normalnego jedzenia.

- Ej, nie jestem alkoholikiem. Po prostu kupiłem trochę, bo wiem jak tamci potrafią pić.

- Trochę?

- No może trochę więcej. Ale przyda się.

- Trafiłeś w punkt. Hyunjin i Jisung chyba robią jakieś zawody, bo oni najwięcej wypili. A biedny Felix próbuje się do nich dostosować, ale mu nie wychodzi. Biedaczyna.

- Allen - Minho trochę nieśmiało powiedział imię chłopaka, co go trochę zdziwiło. Z opowieści przyjaciół wiedział, że był bardzo pewny siebie, a w gronie przyjaciół, to aż za bardzo. - Chciałbym ci podziękować, że opiekowałeś się Jisungiem. Wiem, że przez ten rok trochę zwaliłem i mimo obietnicy, nie mogłem go chronić, ale dziękuję, że miał nie tylko chłopaków, ale też i ciebie. Uwierz będę ci wdzięczny do końca życia.

- Oh my god, hyung nie musisz dziękować. Jisung jest dla mnie praktycznie jak brat, więc to normalne.

- Ale tak czy siak, dziękuję ci.

coffee || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz