Rozdział 1. Mój książę

1.9K 72 48
                                    

Reki: Langaaa! To ja jestem Cindereki! - marudził przez sen Reki.

Koyomi: Znowu zasnął czytając książkę Nanace i Chichiro. Ciekawe jaki to rodzaj snu. - Patrzyła na niego pobłażliwie Koyomi, gdy nagle koło leżącego koło bliźniaczek Reki'ego, przyszła wiadomość.

Langa: Reki gdzie ty jesteś?! Już dwudziesta druga. Spóźnisz się na S!

Koyomi: S?

Langa: Nie zgrywaj się tylko chodź. - odpowiedział Langa który nie wiedział, że rozmawia z siostrą swojego przyjaciela.

Koyomi: Ale Reki śpi.

Langa: Koyomi?

Koyomi: Tak.

Langa: Dlaczego piszesz z telefonu Reki'ego?

Koyomi: Bo mój głupi braciszek nie ma hasła na telefonie, a w dodatku śpi i mówi śmieszne rzeczy przez sen.

Langa: A mogłabyś go obudzić?

Koyomi: A po co?

Langa: To obudzisz go? 😑

Koyomi: Okej okej.

Koyomi odłożyła telefon brata i lekko poklepała go po policzku.

Koyomi: Reki, Reki!

Reki otwiera ospale oczy.

Reki: Mogłabyś być delikatniejsza następnym razem? Byłbym wdzięczny.

Koyomi: Langa coś od ciebie chciał, kazał mi cię obudzić.

Reki: Która godzina?!

Koyomi: Dziesięć po dwudziestej drugiej.

Reki: Cholera, spałem za długo!

Koyomi: Przecież zasnąłeś jakieś dwadzieścia minut temu.

Reki: I tak za długo! - Odkrzyknął już w przedpokoju ubierając buty. Następnie biorąc deski wyszedł z domu.

Koyomi: Rany, czemu oni nie mogą jeździć w dzień jak normalni ludzie?- westchnęła.

Langa i inni czekali już w aucie stojącym pod domem Reki'ego. Nagle Reki wszedł do auta i usiadł na samym końcu koło Langi.

Miya: No wreszcie śpiąca królewno.

Reki: Nie jestem śpiąca królewna. Jestem- Cindereki. - Odpowiedział Reki który zasnął już po dwóch sekundach siedzenia w aucie. Po krótkiej ciszy wszyscy wybuchli śmiechem, ale nie obudziło to chwiejącej się rudej głowy.

Miya: hahahaha co to miało być?

Shadow: Czy on już śpi?!

Cherry: Skup się na drodze! - Powiedział do Shadow'a.

Joe: Pewnie robił tą deskę przez całą noc i dzień.- pokazał na jedną z desek którą trzymał Reki.

Langa: Faktycznie już w szkole był jakiś nieobecny. Mówił, że zrobi jakieś poprawki dzięki którym będzie mi się lepiej jeździć.

Miya: Ah ten slime, nic nie robi oprócz desek.

Shadow: Obudźcie go bo jak się zatrzymam to uderzy głową w siedzenie.

Miya: Jak obudzimy go teraz to uśnie na stojąco i przegapi cały wyścig.

Shadow: To chyba lepsze niż guz na łbie.

Langa: Nie musimy go budzić. W końcu to przez moją deskę nie może ustać na nogach. - Mówiąc to położył głowę Reki'ego na swoim ramieniu.

Gdy już dotarli na miejsce, wszyscy oprócz Langi i Reki'ego wysiedli z auta.

Miya: Idziesz?

Langa: Zostanę tu z Reki'm i obudzę go jak się zacznie z pewnością nie byłby zadowolony gdyby przegapił wyścig.

Miya: Jak sobie chcesz. - odparł po czym zamknął za sobą drzwi.

W aucie było cicho i ciepło. Z jakiegoś powodu serce Langi zaczęło bić szybciej, nie było to dla niego nowe uczucie, ponieważ towarzyszyło mu ono podczas jazdy na desce, ale teraz siedzieli w miejscu. Langa nie mógł oderwać od niego wzroku, kiedy nagle Reki znów zaczął mamrotać.

Reki: Langa jest moim księciem!- Jak na śpiącą osobę powiedział to dosyć głośno, marszcząc przy tym brwi.

Langa Zrobił się cały czerwony, nie wiedział co ma ze sobą zrobić, gdy nagle usłyszał dźwięk z telefonu.

Miya: Langa, chodź już się zaczęło.

Langa szturchnął Reki'ego. - Reki, już się zaczyna.

Reki przetarł oczy. - Długo spałem?

Langa: Nie. - odpowiedział krótko.

Dołączyli do reszty czekającej na wyścig Joe i Cherry'ego, którzy już ustawiając się na starcie zaczęli się kłócić.

Miya: O wreszcie jesteście. Jak się spało Cindereki?

Reki: Ha?!

Shadow: Hahahaha gadasz przez sen dzieciaku!

Reki: Czytałem książkę moim siostrom zanim poszedłem spać! Wydaje mi się, że była o Kopciuszku.

Miya i Shadow: Hahahahahahhaha "jestem Cindereki" Nie mogę!

Langa *myśli*: Skoro Reki w jego śnie był kopciuszkiem a ja jego księciem to-.

Reki: Langa?

Lange: He?

Reki: Jesteś cały czerwony, dobrze się czujesz?

Langa: T-tak. - Odpowiedział wciąż myśląc o sytuacji z samochodu.

Wreszcie wszyscy mogli zobaczyć długo wyczekiwany wyścig, jednak kiedy zapaliło się zielone światło, zawodnicy dalej stali na starcie kłócąc się ze sobą. Po za tym wyścig przebiegł całkiem zwyczajnie i zakończył się remisem, a wszyscy udali się do domu.

Renga: Snow flakes in Okinawa and another infinity adventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz