Reki: Nie głaskaj mnie w szkole, przez ciebie mogli się czegoś domyślać.
Langa: Jeśli przez coś zaczęli się domyślać, to przez twój napis na gipsie.
Reki: Po prostu musimy bardziej uważać.
Langa: Czemu aż tak ci zależy na ukrywaniu, że jesteśmy razem?
Reki: Żeby uniknąć takich sytuacji jak ta z twoją mamą.
Langa: Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze.
Reki: Ale nie każdy jest tolerancyjny. W najlepszym wypadku stalibyśmy się tematem plotek.
Langa: Chyba trochę przesadzasz.
Reki: Lepiej uważać. Dobra, masz pieniądze i kup tego burgera. Ja tu poczekam, nie będę wchodzić z połamaną deską.
Langa: Miałeś nie kupować tego burgera.
Reki: Przestań marudzić!
Langa: To wezmę dużego.
Reki: Zjadłeś mi drugie śniadanie i zmieścisz jeszcze dużego burgera? Jakim cudem ty jesteś taki szczupły?
Langa: Nie biorę dużego bo jestem głodny! Po prostu dużym się podzielimy.
Reki: To miało być dla ciebie.
Langa: Przestań marudzić.
Reki: To moja kwestia!
Langa: Okej, zaraz wracam. - Wszedł do środka.
Reki spokojnie czekał przed lokalem, gdy nagle ktoś złapał go za ramię. Okazało się, że jest to grupa, z którą rudy wdał się kiedyś w bójkę.
Daichi: Czy to nie Reki?
Isao: W tej okolicy jest tylko jeden frajer z tak czerwoną czupryną! - pociągnął go za włosy do góry.
Eizo: Ojoj, czyżby ta lamerska deska w końcu się złamała?
Reki: Ta, była prawie tak lamerska, jak trzymanie się z wami.
Daichi: Nie masz przypadkiem zawyżonej samooceny? Ścigał się z Adamem i myśli, że jest dobrym skater'em. Nawet nie wygrałeś! - Uderzył rudego w twarz.
Eizo: Nauczyłbyś się trochę pokory. - Wzięli go z Isao pod ścianę i przytrzymali mu ręce.
Langa właśnie wyszedł z zamówieniem i zobaczył jak Daichi kopnął z całej siły jego chłopaka w brzuch. Mimo iż Reki dalej był trzymany, ugięły mu się kolana. Nie mogąc nawet skulić się z bólu, zaciskał zęby. Langa miał tylko jedną sprawną rękę, więc sam nie mógł nic zdziałać, nagle wpadł na dość ryzykowny pomysł i udawał, że dzwoni na policję.
Eizo: Ej zmywajmy się ten facet dzwoni po psy!
Isao: No i co z tego? Zresztą równie dobrze może udawać. Spierzemy go?
Daichi: I tak ma już złamaną rękę nie widzisz, po za tym jeśli naprawdę wezwał policję może być problem, więc jeśli udaje to jest bardzo łaskawy i naiwny. Okej przywalę Reki'emu na pożegnanie i spadamy. - Znów uderzył rudego pięścią w nos.
Isao i Eizo puścili rudego, po czym cała grupa odeszła w swoją stronę. Langa podbiegł do Reki'ego.
Langa: Reki! Wszystko gra?!
Reki: Trochę mi nie dob- odwrócił się i zwrócił wszystko co dzisiaj zjadł.
Langa: Boli cię brzuch?
Reki: Trochę! - Kulił się, trzymając się w miejsce, gdzie został kopnięty.
Langa: Nie wygląda na trochę. Krew ci leci z nosa. - zaczął szperać po plecaku szukając chusteczek.
CZYTASZ
Renga: Snow flakes in Okinawa and another infinity adventures
Fanfic💙Langa wygrał już z Adamem na S, ale co dalej? Oczywiście jazda na desce jest nieskończona! Jednak co dzieje się gdy z jakiś powodów Reki nie może cieszyć się deskorolką? Co nasi główni bohaterowie robią na codzień?💙 ❤️Jest to fanfiction o RekixLa...